W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
» 15 października 2016, 11:05 - Autor: matheo - źródło: MEN
Ryan Giggs nie żałuje swojej decyzji o odejściu z Manchesteru United po blisko trzech dekadach.
» Ryan Giggs nie zdecydował się zostać w sztabie szkoleniowym Jose Mourinho
– Nadszedł odpowiedni czas. Przyszedł nowy menadżer i nowy sztab szkoleniowy – wyjaśnia Giggs.
– To były wspaniałe dwa lata, jeśli chodzi o edukację. Ale równocześnie to były dwa ciężkie lata. Byłem gotowy na przerwę od futbolu.
Giggs dodaje jednak, że wciąż jego ambicją jest poprowadzenie Manchesteru United pewnego dnia: – Zawsze powtarzałem, że dla mnie i dla większości osób, celem jest poprowadzenie klubu, w którym grałeś.
– Jeśli zapytacie Stevena Gerrarda, to pewnie chciałby poprowadzić Liverpool czy reprezentację Anglii. Ze mną jest tak samo, jeśli chodzi o Manchester United i Walię.
– Grałem w Manchesterze United bardzo długo. Jeżeli nadarzy się okazja poprowadzenia ich, to będzie to absolutny top – stwierdza Giggs.
Walijczyk był w ostatnich tygodniach łączony z posadą menadżera Swansea City. Ostatecznie pracę na Liberty Stadium otrzymał Bob Bradley.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (10)
pawel39: Ostatnio była dyskusja jak reprezentacje przejął Allardyce. Co o nim mówiliście? Że jest zwykłym średniakiem i cienisem. Dlaczego? Po utknął w klubach z poza pierwszej 10, a nawet takich co walczyły o utrzymanie. To że tam trafiał to niestety kwestia uwarunkowań społecznych (czyt. piłkarskich). Giggs z Swenasea tytułu by nie zdobył, po 2-3 latach bez znaczących sukcesów wpadłby duże prawdopodobieństwo do kategorii Big Sama. Można gdybać co gdyby Zidane przejął słabszy klub z Hiszpanii, stawiam że zginąłby z mapy znaczących menedżerów.
vanderToki:Komentarz zedytowany przez usera dnia 15.10.2016 14:50
Z drugiej strony, Klopp zaczynał w Mainz (wtedy 2. Bundesliga), Ancelotti w Reggianie (Serie B), Simeone w Argentynie, Mourinho długo pracował jako asystent, a potem kierował Benfiką przez może 10 spotkań i trafił do Uniao de Leira, a dopiero stamtąd do Porto. Kogo tam jeszcze tak teraz hołubią? Niektórzy chwalą Pochettino, który ma za sobą Espanyol i Southampton. Inni Luisa Enrique - parę lat trenował rezerwy Barcelony po Guardioli, potem Romę (skąd szybciutko się zwinął) i Celtę. Zizou, jak już pisałem, doświadczenie zdobywał w Segunda Division. Wenger - liga francuska. Conte: Serie B. Koeman to w ogóle bardzo długi staż, jakoś dopiero teraz jest doceniany (może dlatego, że pracuje w Anglii, piłkarskim pępku świata?). Ilu z obecnie czołowych menadżerów wsiadło od razu na wysokiego konia i zdobywało od początku tytuły? Wyżej wymienieni raczej do kategorii Allardyce'a nie wpadli.
vanderToki: PS O, już wiem, kolejny ulubieniec mediów: Tuchel. Rezerwy Augsburga, z pięć lat w Mainz i dopiero Borussia. Emery: długa kariera, nawet do Valencii nie przychodził znikąd. Fernando Santos - lata w Estorilu i Estreli, zanim zwrócił na siebie uwagę Porto. Ranieri (wg mediów angielskich geniusz, no bo przecież wygrał Premier League, więc się rozumie samo przez się) - lata doświadczeń miał za sobą już obejmując Chelsea.
vanderToki: No niewiele, zaledwie rok trenowania rezerw. Jeszcze mniej niż Zizou. Ale to chyba raczej ewenement, kontrprzykładów jest wiele. Seedorf i Inzaghi chociażby.
mario93: Niby taki pewny siebie, a do żadnego średniaka wychodzi, ze nie chce isc.. Pójście do United to prawdopodobnie koniec jego trenerskiej kariery po roku
kckMU: Na razie to zbieraj doświadczenie i pokaż cokolwiek. W walijskiej Swansea, de facto wymarzonej posadzie na dzień dzisiejszy, ubiegł Cie jakże utytułowany jankes Bradley, więc to dobrze nie wróży.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.