W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Bramkarz Manchesteru United, David De Gea, w poniedziałkowy wieczór pożegnał się z turniejem Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej 2016 rozgrywanym we Francji. La Furia Roja przegrała spotkania z Włochami 0:2, lecz mimo to po meczu śmiało można pochwalić hiszpańskiego goalkeepera.
» David De Gea żegna się z Euro 2016
Spotkanie przez większość czasu było rozgrywane pod dyktando włoskich dyrygentów. Być może to wynik aż 7 zmian kadrowych Antonio Conte względem meczu z Irlandią Północną. Hiszpanie dla porównania, nie zmienili wyjściowej 11 po ostatnim meczu fazy grupowej.
Rywale testowali De Geę wielokrotnie podczas tego meczu. Strzelanie rozpoczęło się już w 8. minucie, kiedy to po dośrodkowaniu Florenziego główkował Pelle. De Gea popisał się wtedy fenomenalną interwencją, wypychając instynktownie piłkę poza słupek bramki.
Pierwszego gola zdobył Giorgio Chiellini, co zapewniło Włochom nieco spokoju w końcówce pierwszej połowy. Pierwotnie De Gea zablokował dośrodkowanie z rzutu wolnego Edera, ale dobitka obrońcy Włoch była już nie do zatrzymania. Giaccherini był bliski podwyższenia wyniku przed końcem połowy, jednak celny strzał pod poprzeczkę został wybity końcami palców przez De Geę.
Hiszpanie również mieli swoje okazje, jak chociażby strzał Fabregasa zza pola karnego czy też podkręcone uderzenie Iniesty, lecz to Włosi byli groźniejszym zespołem.
Eder zaliczył groźny strzał w sytuacji sama na sam, po pięknym podaniu od Pellego. Również tym razem to bramkarz United okazał się lepszym piłkarzem i zablokował uderzenie.
Warto odnotować akcję, po której padłą druga bramka w doliczonym czasie gry. Udział w niej miał Matteo Darmian. Obrońca Diabłów wszedł na murawę na ostatnie kilkanaście minut. Darmian atakując prawą flanką dogrywał piłkę do Pellego w pole karne. Futbolówka zaliczyła jeszcze rykoszet, ale finalnie trafiła do napastnika Włochów, który pewnym wolejem zamienił ją na gola.
Hiszpanie nie byli w stanie obronić mistrzowskiej korony z 2012 roku i odpadli już w 1/16 finałów. Włosi w kolejnej fazie zmierzą się z Niemcami, którzy gładko pokonali Słowację 3:0 dzień wcześniej.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (12)
Krzyk: Trochę obiektywizmu... pierwsza bramka idzie na konto De Gei, a to już pozwoliło Włochom grać swoje. Jeśli strzał jest za mocny to się nie próbuje go łapać, a zbija na bok. Jeśli decyduje się na łapanie to trzeba to zrobić, każde inne rozwiązanie to błąd i tyle.
NeQ094:Komentarz zedytowany przez usera dnia 27.06.2016 23:20
Dokładnie. Czasami za bardzo patrzymy na swoich zawodników przez różowe okulary. Też uważam, że spory błąd de Gei przy bramce. Kilka perfekcyjnych interwencji, no ale mimo wszystko :/ a Włosi kapitanie ich wypunktowali :P
ro7: Padał deszcz. Wszystko było mokre, nie dziwi mnie taka interwencja. Przy mokrej piłce ciężko jest o precyzję interwencji, sam fakt, że obronił był wystarczający. Dlatego ja nie winię De Gei. Obrońcy powinny asekurować bramkarza przy takiej pogodzie, to oni zaspali. A De Gea prawie obronił jeszcze dobitkę czterech na jednego.
TweOczyZielone: Przy obu bramkach nie mógł nic zrobić.
Wolny był ze zbyt bliskiej odległości, a strzał za mocny aby go złapać. Obrona zawiodła przy wybiciu tylko Pique się cofną do wybicia.
Druga bramka to już było rozpykanie defensywy Hiszpani.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.