W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Michael Carrick wyraził swoją frustrację i niezadowolenie po niedzielnej porażce Manchesteru United 0:3 z Tottenhamem na White Hart Lane.
» Czy piłkarze Manchesteru United powetują sobie niepowodzenie na White Hart Lane w meczu z West Hamem?
Doświadczony pomocnik ma nadzieję, że podopieczni Louisa van Gaala wyciągną wnioski z tego niepowodzenia i zakończą sezon w dobrym stylu.
- Uważam, że przez godzinę spisywaliśmy się całkiem nieźle, ale strata pierwszego gola była bardzo niefortunna, ponieważ łatwo mogliśmy jej zapobiec. Potem straciliśmy drugą bramkę i nie potrafiliśmy się podnieść. Trzecie trafienie zakończyło mecz, ponieważ nie było już czasu na odrabianie strat - powiedział Carrick.
- Nie jestem pewny, ile czasu wówczas pozostało do końca, ale Tottenham był bardzo podbudowany. Dla nas było za późno, mecz się skończył. Wcześniej graliśmy jednak całkiem dobrze. Nasi rywale to groźny zespół i dlatego musieliśmy dużo pracować w defensywie.
- Anthony miał niezłą sytuację, a w tego typu spotkaniach należy je wykorzystywać. Niestety, nam się to nie udało i zapłaciliśmy wysoką cenę. Nie był to weekend jakiego chcieliśmy, ale do końca sezonu pozostało jeszcze kilka meczów i wszystko może się zdarzyć. Musimy się skupić na sobie i przekonać się, gdzie nas to zaprowadzi.
- Teraz czekamy już na mecz z West Hamem i to na nim się koncentrujemy. Musimy wyciągnąć wnioski z niedzieli, ponieważ czeka nas kluczowe starcie. Wszyscy wiemy, jaką ma ono wartość i liczymy na awans do kolejnej rundy - podsumował pomocnik Manchesteru United.
talir: Musimy, chcemy... itd. Dużo słów i zero czynów. Tej drużynie brak jest jakichkolwiek argumentów sportowych, aby coś osiągnąć. Posiadanie piłki nic nie znaczy, a już na pewno nie świadczy o wyrównanej grze, w tym sporcie chodzi o bramki. Jeden strzał w światło bramki po indywidualnej akcji, przy 8 Tottenhamu, to była deklasacja. Przewidywalna taktyka, brak umiejętności stwarzania sobie sytuacji podbramkowych, brak szybkości, brak chęci walki, brak inteligencji co niektórych piłkarzy, za to do perfekcji opanowana umiejętność spuszczania głów, gdy coś nie idzie.
piter100000: no pewnie, że nic się nie zmieni. rok temu wczołgaliśmy się na 4 miejsce i to trochę zamydliło obraz beznadzieji jaka panowała już wtedy w klubie. teraz człapiemy na 5 miejscu i szanse na top 4 są coraz mniejsze
Keravnos: Bramka na 3:0 padła w 76 minucie, a ten mówi, że nie było czasu na odrabianie strat i mecz się zakończył. Jakoś koguty wbiły 3 bramki w 6 minut, czemu więc United nie miałoby zrobić tego samego? a sorry, do tego trzeba mieć jaja i mentalność zwycięzcy i grać do końca. Przypomnij sobie już nawet nie sławny rok 1999 i finał LM ale magiczny Fergie Time gdzie wiele razy udawało się wyrwać chociaż remis. Ale dewizą Diabłów była zawsze walka do końca...
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.