Rakusz: Merand
Dziennikarz się zapytał o relacje trio Barcelony poza boiskiem, a on na to:
wygrałem Ligę Mistrzów, ale nie rozmawiałem Z Giggsem, Scholesem i Ferdinandem. Tworzyliśmy wspaniałą drużynę, ale w szatni się tylko witaliśmy i nie rozmawialiśmy ze sobą. Potem powiedział, że nie czuje potrzeby jeść kolacji z Benzemą i Balem i że najważniejsze to co na boisku. Potem walnął coś, co ciężko jest na polski tak wprost przetłumaczyć, ale chodzi o to, że wspólne obiady, przyjaźnie rodzinne, przytulanie się i całowanie nie mają sensu. Ale to była taka szydercza wypowiedź.
Na końcu dał do zrozumienia, że Messi wykonał tak karnego, żeby Suarez wyprzedził go w kwalifikacji króla strzelców.