vanderToki: Komentarz zedytowany przez usera dnia 28.11.2015 18:30Fakt, styl i za Fergusona bywał słabiuchny. Bywały całe sezony bezbarwne i bez trofeów. Mnie jednak bardziej niż na styl rozwala narzekanie na transfery i wywalanie kasy na gwiazdy, które potem nie grają. Taaa, bo za Fergusona nie było szastania mamoną na prawo i lewo. :D Ci zawodnicy, którzy w MU naprawdę potrafili zrobić różnicę, z reguły przychodzili za ciężkie (jak na owe czasy) pieniądze i tak było już za Matta Busby'ego, np. Denis Law to był rekord Wielkiej Brytanii. A dużo potem Gordon McQueen - zapewne niewielu go w ogóle kojarzy, a jego zakup również był potwornie drogi. Andy Cole, Pallister, powrót Hughesa, Keano, Cantona, Yorke, Jaap Stam, Ruud, Rio Ferdinand, Rooney - to wszystko były transfery za stosunkowo olbrzymie kwoty. Ile zakupów Fergusona nie wypaliło? Czy Alan Smith zatrząsł światem? Czy Veron okazał się być wart zapłaconych pieniędzy? Laurent Blanc? A Forlan? Ocena takiego Berbatowa również budzi kontrowersje, choć ja go tam akurat lubię - podobnie zresztą jak już wymienionych Forlana czy Smitha. Ale obiektywnie rzecz biorąc chyba kwoty transferów nie do końca przełożyły się na efekty...
"United to nie jest ten sam klub, odkąd wychowankowie nie grają poważnej roli" - też bzdura. A kiedy wychowankowie dominowali? Może w 1958 r. Może i dziesięć lat później, choć poza wspomnianym Lawem taki np. Stepney przyszedł z Chelsea, Dunne i Crerand również nie byli wychowankami. W finale LM w 1999 r. zagrało raptem czterech zawodników, którzy profesjonalne debiuty zaliczyli w MU, z czego Giggs i Beckham byli na dobrą sprawę podprowadzeni z cudzych młodzieżówek. Jeśli chodzi o pozostałych, no to cóż - w ataku same gwiazdy, o statusie ustalonym jeszcze przed przybyciem na OT. Cole, Yorke, Sheringham. W obronie Stam, a i Irwin tani zdaje się nie był. Na bramce Schmeichel. Dekadę później mamy, owszem, Ronaldo, który renomę zdobył tak naprawdę dopiero w United; van der Sara, który w Manchesterze odbudował wydawało się gasnącą formę; Giggsa, Scholesa i Neville'a, a także Fletchera, Browna i O'Shea; ale byli też stosunkowo drodzy zawodnicy, poza już wymienionymi Rooneyem i Ferdinandem byli Hargreaves, Carrick, był Tevez, potem Berbatow, był Anderson... Silvestre, Nani, Vidić, Evra, Rafael, Chicharito...