Menadżer Aston Villi, Tim Sherwood, docenił wysiłek swoich podopiecznych, którzy w piątek przegrali 0:1 z Manchesterem United.
» Menadżer Aston Villi podszedł do spotkania z Manchesterem United ze spokojem
Bohaterem spotkania okazał się Adnan Januzaj, który wykorzystał prostopadłe podanie Juana Maty i dosyć szczęśliwie umieścił piłkę w siatce.
- Mówiąc zupełnie szczerze, myślę, że w pierwszej połowie działo się niewiele. Bramka była zdobyta szczęśliwie. Zostawiliśmy Macie zbyt dużo miejsca, a ten posłał podanie do Januzaja, który dobrze wykończył całą akcję. Później zadanie było już dużo trudniejsze - powiedział szkoleniowiec The Villans.
- Moi zawodnicy dali z siebie wszystko. Zostawili na boisku sporo zdrowia dla kibiców, którzy przyszli nas dopingować. Musimy stwarzać więcej zagrożenia w ataku. Nie byliśmy zbyt groźni pod bramką rywali i sądzę, że w dużej części była to wina personaliów. Brakuje nam takich graczy, jak Gil, Grealish czy Adama, który dopiero co do nas dołączył.
- Nie mogę winić piłkarzy, którzy byli na boisku. Jeżeli chodzi o rzut karny, to jeszcze nie widziałem powtórki. Czasem dostajesz jedenastkę, a czasem nie. Nie będę wypominał sędziemu błędów, nie jestem taki. Straciliśmy gola po rykoszecie, więc po prostu nie dopisało nam szczęście.
- Jest sporo rzeczy do poprawy, jednak nie jestem zdołowany. Myślę, że będzie dobrze. Nie wyolbrzymiałem sobotniej wygranej, więc traktuję z umiarem także porażkę z Manchesterem United, który ma w składzie mistrzów świata. Teraz obejrzymy inne spotkania i przygotujemy się na konfrontację z Crystal Palace - zakończył Sherwood.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.