Fenek: David de Gea - gdyby nie On, przegralibyśmy w marnym stylu 3;1. Robił co się dało, gol na 1:1 obciąża Blinda a nie Hiszpana. Oddałbym połowę obecnego składu aby tylko zatrzymać Dawida na kolejnych kilka lat! 10/10
Antonio Valencia - w defensywie bardzo słabo, w ofensywie było już lepiej. Niestety jak na CP to miał z nimi sporo problemów. 5/10
Phil Jones - zagrał chyba najrówniej z bloku defensywnym. Nie miał żadnego błędu, kilka dobrych interwencji. Po prostu zrobił swoje 7/10
Chris Smalling - pierwsza połowa podobna do Jonesa ale w drugiej grał katastrofalnie. To on podarował rywalom rzut wolny tuż przed polem karnym na dodatek zaliczył dwie bardzo groźne i głupie straty w środku boiska. 5,5/10
Luke Shaw - pech to chyba mało, jakieś fatum prześladuje młodego anglika. Ledwo co wrócił po kontuzji i wczoraj znów go znosili z boiska. Po za tym nic nie pokazał, mimo wszystko szkoda mi chłopaka. 5/10 (głównie za chęci i z litości)
Daley Blind - jeden fajny strzał w pierwszych min meczu napawał mnie optymizmem, później było tylko gorzej. To on zawalił gola na dodatek grał bardzo pasywnie, zapobiegawczo i czytelnie. Jego podania przez 90% meczu nic nie wnosiły go gry. Marny z niego ŚP nawet jako ŚPD gra słabo same odbiory i wybicia to o wiele za mało. 4/10
Ander Herrera - słaby mecz, ze dwa fajne podania jeden groźny strzał i nic więcej. Rywal wcale nie zamurował bramki a i nie można powiedzieć aby wczorajszy mecz był z kimś wymagającym, więc więcej oczekiwałem od Hiszpana ale niestety 4,5/10
Juan Mata - podobnie do Herrery, nic szczególnego nie zagrał, momentami schodził do środka próbując coś wykreować ale nic mu nie wychodziło. Precyzyjny karny to wszystko co można zapisać na plus przy nazwisku Maty po wczorajszym meczu. 5,5/10
Ashley Young - nadal ten zawodnik wzbudza u mnie mieszane uczucia. Teoretycznie ma asystę, wywalcza karnego, jako jedyny cały mecz w pełnym biegu ale kurna czy on się nie nauczy dośrodkować celnie? Męczy mnie oglądanie jego dośrodkować z wiarą, że "wstrzelę piłkę na aferę może coś z tego będzie". Mimo wszystko zaraz za Dawidem jedyny który na prawdę chciał wygrać 8,5/10
Marouane Fellaini - nie nawiedzę tego zawodnika. Mam wrażenie, że jego obecność na placu gry jest naszym osłabieniem. Nie dość, że Belg nawet ze swoim wzrostem potrafi przegrać liczne pojedynki główkowe, to porusza się jak kłoda drewna w rzecze. Podania słabe i niecelne, ruchliwość znikoma, przydatność dla drużyny żadna. Gola strzelił bo ich obrońca zderzył się z bramkarzem i Fella został sam z częściowo odsłoniętą bramką. Oby go sprzedali bo zajmuje tylko miejsce w podstawowej "11", czy na prawdę tak ma wyglądać gra MU w przyszłym sezonie? 2/10
Wayne Rooney - nie dość, że słabo to od 30 min biegał z urazem. Jeśli się już wtedy źle czuł to po co go było trzymać do 45 min skoro już wtedy było widać, że biegnie i kuśtyka? Słaby mecz Roo może to przez uraz, może z powodu zmęczenia sezonem a może z powodu tego, że mało piłek do niego dochodziło. Tak czy inaczej 4/10
Jonny Evans - dzięki Ci Evans za wszystko ale Twój czas w MU dobiegł końca. Dograj ten sezon lub przesiedź na ławce wszystko mi jedno ale wolałbym nie oglądać już Twoich pląsów w przyszłym sezonie w koszulce MU. 3,5/10
Radamel Falcao - szkoda, że tak rzadko dostawał jakieś konkretne podania w ofensywie, bo wczoraj grał dobrze. To On wyprowadził dwie fajne kontry zmarnowane przez Younga i Herrere. Wydaje mi się, że powinien wejść w 30 min gdy Roo uskarżał się na uraz. Kwestia jego dalszego wypożyczenia nadal jest dla mnie kwestią sporną i otwartą ale chyba mimo wszystko wolałbym kogoś młodszego i zapewniającego klubowi minimum 15 bramek. Ale za wczorajszy mecz mocne 7/10.
Patrick McNair - ledwo co wszedł i już nie upilnował Murraya gdy ten mocno huknął na bramkę. Na szczęście Dawid był na straży. Po za tym grał podobnie do Smallinga, momentami nerwowo ale robił swoje. Powtórzę to co pisałem chyba w zeszłym tyg. będą z niego ludzie i ciesze się, że znów pojawił się na boisku. 5/10