Young czuje, że jego pozycja w klubie się wzmocniła

- Ostatnio siedziałem i myślałem o tym, że jestem w czołowej siódemce lub szóstce zawodników, którzy są najdłużej w klubie. Wcześniej ciągle uważałem się za młodzika – komentował Young.

– Kilku kolegów z drużyny wspomniało o mnie przy okazji rozmowy na temat charakterów i żartownisiów w drużynie. Miło jest słyszeć takie komentarze. W zespole potrzebny jest dobry duch walki i my z pewnością go mamy.

– Są osoby, które lubią wygłupy w szatni. Są też osoby o silnych charakterach. Wszyscy jednak bardzo dobrze się dogadujemy.

– Gdy po raz pierwszy przyszedłem do klubu, znałem kilku zawodników z gry w reprezentacji, ale nie wiedziałem, czego mogę się spodziewać. Gdy zaaklimatyzujesz się w klubie, twój charakter zaczyna się ujawniać coraz bardziej.

– Po odejściu z zespołu takich indywidualności jak Vidić, Ferdinand czy Evra, inni muszą wyjść przed szereg i przejąć ich obowiązki. To oczywiście się stało. Trzeba udzielać rad młodszym kolegom, ale to praca wszystkich w zespole. Każdy ma tu swój wkład. Mamy jednego kapitana, ale na boisku gramy w 11 – komentował Ashley Young.