Rodgers: Zapłaciliśmy za słabą pierwszą połowę

Menadżer The Reds nie traci jednak nadziei na to, że jego zespół zdoła zakończyć sezon ligowy w czołowej czwórce Premier League.

- Nigdy nie byliśmy w odpowiedniej pozycji. W drugiej połowie piłkarze pokazali, dlaczego przystąpiliśmy do tego meczu z dobrym bilansem. Do ostatniej minuty pozostawaliśmy w grze. Manchester United wykorzystał nasze błędy w pierwszej odsłonie - podkreślił Rodgers.

- W tym systemie musisz zarówno skutecznie rozgrywać akcje, jak i naciskać rywala. Jeżeli to się nie udaje, to masz pod górkę. W pierwszej połowie nasze podania nie zbliżyły się do optymalnego poziomu. Nie graliśmy dobrze i trzeba to zaakceptować.

- Ukończenie ligi w czołowej czwórce jest wielkim wyzwaniem, lecz już wcześniej wiedzieliśmy, że trudno będzie wygrać wszystkie z ostatnich dziesięciu spotkań. Mieliśmy nadzieję na pokonanie rywala, lecz nadal wszystko jest możliwe. Od United dzieli nas pięć punktów.

- Musimy się odbudować i zareagować na tę porażkę tak samo, jak to zrobiliśmy po starciu na Old Trafford. Spokojnie jesteśmy w stanie wygrać w następnej kolejce.

42-latek odniósł się również do sytuacji, która miała miejsce w polu karnym gości tuż przed zakończeniem meczu.

- Na zwolnionych powtórkach wygląda na to, że Martin zrobił to celowo. Nie widziałem tego w ten sposób. Wydaje mi się, że próbował dosięgnąć piłki. Widać, że jego stopa jest w górze. Dzieje się tak w sytuacji, w której zawodnik próbuje dotknąć futbolówki końcami palców. Jeżeli by mu się to udało, a bramkarz by go przewrócił, to mielibyśmy rzut karny - podsumował szkoleniowiec Liverpoolu.