Obecny sezon Ligi Mistrzów okazał się fatalny dla klubów reprezentujących Premier League. W artykule na stronie BBC spróbowano rozwikłać zagadkę takiego stanu rzeczy.
» Władze angielskiego futbolu powinny się zastanowić nad tym, jak przywrócić klubom Premier League dawny blask
W sezonie 2014/2015 do rozgrywek Champions League przystąpiły cztery angielskie kluby: Liverpool, Manchester City, Arsenal oraz Chelsea. The Reds pożegnali się z turniejem po fazie grupowej, natomiast pozostałe trio odpadło po 1/8 finału.
Angielska ekstraklasa nie ma swojego przedstawiciela w gronie ośmiu najlepszych ekip Starego Kontynentu po raz drugi na przestrzeni ostatnich trzech sezonów. Dlaczego angielskie kluby mają taki problem z wyrównaniem swoich osiągnięć sprzed sześciu lat? Wówczas w półfinałach Ligi Mistrzów grały aż trzy drużyny z Premier League. Tak działo się w sezonach 2006/2007, 2007/2008 oraz 2008/2009.
Czy jest to cykliczny proces? A może istnieje jakiś fundamentalny problem? Jak zła stała się sytuacja? Jakie są przyczyny takiego stanu rzeczy?
Liczba angielskich klubów w poszczególnych fazach Ligi Mistrzów na przestrzeni ostatnich 20 lat
W ciągu poprzednich pięciu sezonów dwie angielskie ekipy doszły do finału (Chelsea triumfowała w 2012 roku), a trzy osiągnęły półfinał. Można więc zadać pytanie – w czym tkwi problem?
Analizując dokonania klubów Premier League w europejskich pucharach w ciągu ostatnich dwóch dekad można dojść do wniosku, iż ich dominacja się zmniejszyła.
- 16 angielskich klubów doszło do ostatniej ósemki pomiędzy sezonami 2006/2007 i 2010/2011,
- Pomiędzy sezonami 1999/2000 oraz 2010/2011 w 10 na 12 przypadków przynajmniej dwa zespoły Premier League docierały przynajmniej do ćwierćfinału tych rozgrywek,
- Pomiędzy sezonami 2004/2005 i 2011/2012 w siedem na ośmiu przypadkach w wielkim finale Ligi Mistrzów grał angielski klub,
- W latach 2006/2007 – 2008/2009 trzy razy z rzędu zdarzyło się, by trzy drużyny z angielskiej ekstraklasy doszły do półfinału LM.
Co z najnowszymi sezonami?
- Tylko trzy angielskie kluby osiągnęły ćwierćfinał Champions League w ciągu poprzednich czterech sezonów,
- W rozgrywkach 2012/2013 i 2014/2015 żaden klub z Premier League nie przedostał się do najlepszej ósemki,
- Tylko Chelsea doszła do półfinału turnieju na przestrzeni ostatnich czterech lat. Dla porównania, Bayern Monachium dokonał tej sztuki cztery razy w poprzednich pięciu latach.
Nie zawsze działo się w ten sposób. Pomiędzy sezonami 2004/2005 i 2008/2009 żaden niemiecki zespół nie dotarł do najlepszej czwórki drużyn. W tym czasie Premier League dostarczyła aż 60% półfinalistów.
Półfinaliści Ligi Mistrzów pomiędzy sezonami 2004/2005 i 2008/2009
Angielska dominacja wygasła, a schedę przejęły ekipy z Hiszpanii i Niemiec.
- Real Madryt osiągnął półfinał Champions League cztery razy z rzędu i jest aktualnym triumfatorem tych rozgrywek,
- FC Barcelona doszła do najlepszej czwórki pięć razy w ciągu poprzednich sześciu sezonów, zdobywając główne trofeum w latach 2009 oraz 2011,
- Bayern Monachium znalazł się w gronie półfinalistów cztery razy na ostatnich pięć przypadków. Bawarczycy trzy razy doszli do finału, w którym zwyciężyli w 2013 roku.
Półfinaliści Ligi Mistrzów pomiędzy sezonami 2009/2010 i 2013/2014
Jeżeli weźmie się pod uwagę pięć ostatnich sezonów Champions League, to Bundesliga dostarczyła 40% finalistów, La Liga 30%, a Premier League niecałe 20%.
Poprawa osiągnięć hiszpańskich potęg sprawiła problem angielskim klubom. Na przestrzeni poprzednich sześciu lat aż siedem drużyn z Premier League pożegnało się z Ligą Mistrzów za sprawą Realu lub Barcelony.
W tym okresie tylko Chelsea zdołała pokonać jednego z gigantów z Półwyspu Iberyjskiego. Miało to miejsce w 2012 roku, kiedy The Blues sięgnęli po główne trofeum.
Nie ma przypadku w tym, że złoty okres panowania dwóch hiszpańskich klubów przypadł na czas, w którym Lionel Messi i Cristiano Ronaldo ustabilizowali swoją pozycję jako dwóch najlepszych piłkarzy na świecie.
Ten duet zdobył 102 gole (Messi 50, Ronaldo 52) w ostatnich pięciu sezonach Ligi Mistrzów. Warto także dodać, że siedem ostatnich Złotych Piłek przypadło jednemu z tych dwóch dżentelmenów.
Nie tylko hiszpańskie kluby są powodem zmartwień angielskich ekip. Od roku 2009 Bayern Monachium aż pięć razy wyrzucał klub Premier League za burtę tych rozgrywek. Zwycięstwo Chelsea nad Bawarczykami to jedyny przykład triumfu Wyspiarzy nad drużyną z Niemiec w tym samym okresie.
Nowy cykl w angielskim futbolu?
Angielski futbol przechodzi przez fazę transformacji, czego najlepszym dowodem jest fakt, iż Manchester United po raz pierwszy od sezonu 1995/1996 nie brał udziału w europejskich pucharach.
Wcześniej Czerwone Diabły nie zdołały dojść do ćwierćfinału Ligi Mistrzów tylko pięć razy na 17 prób. United za kadencji sir Alexa Fergusona siedem razy znaleźli się w półfinale, czterokrotnie w finale i zdobyli dwa puchary. To niepodważalna europejska siła.
David Moyes doprowadził swój zespół do ćwierćfinału, lecz słabe występy w lidze sprawiły, iż Louis van Gaal odbudowuje drużynę z Old Trafford. Jego podopieczni jeszcze nie zagwarantowali sobie miejsca w przyszłorocznej edycji Champions League.
Ich główny rywal, Manchester City, być może zdobył dwa z trzech ostatnich mistrzostw Anglii, jednak nie zdołał przełożyć tej formy na rozgrywki w Europie. The Citizens po raz drugi z rzędu pożegnali się z turniejem już w 1/8 finału. Dwa poprzedzające sezony Obywatele zakończyli na fazie grupowej.
Nie można polemizować, iż City na ogół trafiało do bardzo trudnej grupy. Trzykrotnie mierzyli się z Bayernem Monachium, a innym razem grali z Realem Madryt i Borussią Dortmund. Czy można jednak winić europejski system podziału, który bierze pod uwagę wyniki uzyskane przez poszczególne kluby na przestrzeni ostatnich pięciu lat?
- Manchester City nie jest już nowicjuszem. Brał udział w ostatnich czterech sezonach Champions League. Ta drużyna ma w składzie światowej klasy zawodników, którzy grali w Lidze Mistrzów i na mistrzostwach świata. The Citizens nadal mają jednak spore problemy. Premier League to fantastyczny produkt. Spotkania zawsze są ekscytujące, a ekipa z dolnej części tabeli potrafi pokonać faworyta. Jeżeli jednak weźmie się pod uwagę wymierną jakość … - zasugerował były reprezentant Anglii, Danny Mills.
- Nie można mieć pecha w każdym sezonie. To drugi rok na trzy ostatnie przypadki, w którym angielskiego klubu nie ma w ćwierćfinałach. Uważam, że jest to niedopuszczalne, dla tak zwanej najlepszej ligi na świecie - podkreślił były gracz Blackburn Rovers, Chris Sutton.
UEFA jest gotowa przyznać rozstawienie zwycięzcom najlepszych europejskich lig. Być może to nadzieja na przyszłość dla drużyn Premier League?
Czy można winić angielskich piłkarzy?
Odpowiedź jest prosta – nie.
Listopadowe analizy BBC wykazały, iż Arsenal, Chelsea, Manchester United, Manchester City oraz Tottenham to zespoły Premier League, która mają w składzie najmniej piłkarzy z brytyjskim paszportem.
W tym momencie liczba Anglików w kadrze pierwszego zespołu prezentuje się następująco: Arsenal – 8, Chelsea – 5, Manchester United – 11, Manchester City – 4, Tottenham – 6.
Tylko pięciu Anglików znalazło się w podstawowym składzie swojego zespołu w 1/8 finału Champions League 2014/2015 (Gary Cahill, John Terry (Chelsea), Danny Welbeck (Arsenal), Joe Hart, James Milner (Manchester City). Można do tego dodać Kierana Gibbsa oraz Theo Walcotta, którzy pojawili się na boisku z ławki rezerwowych.
Wyniki 1/8 finału Ligi Mistrzów w sezonie 2014/2015
Dla kontrastu, Borussia Dortmund wystawiła aż 10 Niemców w 2012 roku, kiedy BVB pokonało Manchester City. W ekipie Bayernu znalazło się ich sześciu, a Bawarczycy odprawili z kwitkiem Arsenal w tym samym sezonie.
W Niemczech zupełnie przeorganizowano system szkolenia młodzieży po Mistrzostwach Europy w 2000 roku, kiedy drużyna odpadła z turnieju po fazie grupowej. Od tego momentu kluby Bundesligi zainwestowały setki milionów euro w swoje akademie.
To okazało się atutem niemieckich klubów po wprowadzeniu zasady Finansowego Fair Play w 2013 roku. Zakazuje ona klubom wydawania większych kwot pieniędzy od tych, które same zdołały zarobić. Być może to zmobilizuje zespoły Premier League do podążania ścieżką wytyczoną przez Niemców.
Angielskie miejsca w Lidze Mistrzów zagrożone?
Mimo sporych problemów angielskich klubów w europejskich pucharach, Anglia nadal znajduje się na drugim miejscu w rankingu lig prowadzonym przez UEFA. Prowadzi Hiszpania, natomiast trzecie miejsca zajmują Niemcy, które wyprzedzają Włochów.
Obecna klasyfikacja poszczególnych lig według rankingu UEFA
Najważniejszy w tym zestawieniu jest współczynnik, jaki determinuje liczbę klubów danego kraju, które biorą udział w rozgrywkach Ligi Mistrzów i Ligi Europy.
Cztery miejsca dla klubów Premier League (trzy zespoły grają od razu w fazie grupowej, a jeden w czwartej rundzie kwalifikacji) jak na razie wydają się niezagrożone. Anglia ma w rankingu 14 punktów przewagi nad Włochami.
Komentarz DevilPage.pl: Warto pamiętać jednak o tym, iż ten ranking bierze pod uwagę pięć ostatnich sezonów. Za rok przestaną więc mieć znaczenie rozgrywki 2010/2011, w których Anglika uzyskała sporą przewagę nad Niemcami (2,691 punktu) i Włochami (6,786 punktu). Fatalna dyspozycja angielskich zespołów w sezonie 2014/2015 sprawia, iż w kolejnym roku Anglia spadnie w rankingu na trzecie miejsce i zostanie wyprzedzona przez Niemcy. Trzeba również wziąć pod uwagę fakt, iż w momencie powstawania tego artykułu pięciu na sześciu przedstawicieli Włoch pozostawało w grze w europejskich pucharach. To oznacza sporą liczbę punktów zgromadzoną przez kluby z Półwyspu Apenińskiego. Anglia znajdzie się więc na trzeciej lokacie, a jest to ostatnia pozycja, która gwarantuje wystawienie czterech przedstawicieli w Lidze Mistrzów. W przypadku miejsca czwartego mistrz kraju oraz drużyna z drugiego miejsca trafia do fazy grupowej Champions League, natomiast klub, którzy znajdzie się na najniższym stopniu ligowego podium będzie musiał walczyć o awans w czwartej rundzie kwalifikacji.
Prawdopodobna klasyfikacja państw w rankingu UEFA w 2016 roku
- Więc po raz drugi na przestrzeni ostatnich trzech lat nie ma klubu Premier League w najlepszej ósemce Champions League. Dlaczego? Z powodu braku przerwy zimowej? Zasada Finansowego Fair Play uderzyła w Anglię mocniej, niż w Hiszpanię czy Niemcy, które w większym stopniu bazują na zawodnikach wychowanych w kraju – napisał na Twitterze dziennikarz BBC, Dan Roan.
- Może to po prostu cykliczna zmiana? Jedno jest pewne – umowa dotycząca praw telewizyjnych, która jest warta 5 miliardów funtów wreszcie pozwoli angielskim klubom rywalizować z Realem i Barceloną o pozyskanie największych talentów. Może to po prostu jednorazowa tendencja. Trudno jednak uwierzyć, że w latach 2005-2013 w siedmiu z ośmiu finałów Ligi Mistrzów grał angielski klub – dodał dziennikarz.
- Brak przerwy zimowej nie był problemem w tym okresie. W latach 2007-2010 przez trzy sezony z rzędu w półfinałach Champions League grały trzy angielskie kluby – podsumował Roan.
Przerwa zimowa rozwiązaniem problemu?
Piłkarze z Włoch, Niemiec, Francji czy Hiszpanii mogą odpocząć w okresie świątecznym. Zawodnicy Premier League spędzają ten czas w hotelach przygotowując się do meczów. Na Wyspach gra się przecież 26 grudnia i 1 stycznia, a w pierwszy weekend nowego roku jest czas na rozgrywki Pucharu Anglii.
Od 19 grudnia 2014 roku Bayern Monachium miał 41 dni wolnego. Manchester City rozegrał w tym czasie osiem spotkań o stawkę.
- To moment kryzysowy dla futbolu w Premier League. Jeżeli przerwa zimowa nie zostanie wprowadzona, to przynajmniej zmniejszmy liczbę meczów w okresie świątecznym i usuńmy powtórzone spotkania Pucharu Anglii powyżej czwartej rundy – napisał na Twitterze Gary Lineker.
- Jeżeli w Anglii obowiązywałaby przerwa zimowa, to kluby Premier League rozgrywałyby swoje meczu w Ameryce, Chinach lub Dubaju. Nikt by nie odpoczywał – powiedział były skrzydłowy reprezentacji Anglii, Chris Waddle.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.