Diabelred: Widze, ze hejt na Falcao i ADM ustal to wracamy do RVP :D
Dzis mam wene, takze ''troche" sie rozpisze :)
Glownym problemem zarowno Falcao jak i van Persiego jest to, ze to sa klasyczne 9. Kiedy grali najlepiej ? Odpowiedz jest prosta kiedy grali sami w ataku i kazdy gral pod nich. Falcao w Atletico, van Persie w Arsenalu, u nas w sezonie 2012/13 gdzie z przodu byl osamotniony Holender, a Rooney na 10 Inne przyklady ? Lewy w BVB, Costa z Atletico po odejsciu Falcao, gdzie wczesniej Diego zbytnio sie nie wyroznial, bo cala gra byla ustawiona pod Kolumbijczyka. Robin i Radamel, to nie sa napastnicy typu Rooney, Benzema, ze moga grac z kims w ataku badz na 10.
Jak gramy obecnie? Schemat u nas jest bardzo prosty pila do Rooneya przerzut do Valencii dosrodkowanie, badz inna opcja podanie do Di Marii, holowanie pilki i dosrodkowanie Argentynczyka. Kiedy na boisku jest jeszcze Fellaini wtedy jest jeszcze wiecej dosrodkowan, oczywiscie glownie wtedy skierowanych na roslego Belga.
Co by nie mowic, to takim graniem marnujemy potencjal naszych napastnikow. Szczegolnie marnuje sie u nas Falcao, gdzie naprawde zal mi go widzac ile pilek z dosrodkowan przelatuje nad jego glowa(gdzie jak wiadomo nie ma on wzrostu Croucha czy innego Carolla), albo ze on sie idealnie urywa obroncy i wychodzi do prostopadlej pilki, a nasi pomocnicy jak zaprogramowane roboty wala 90% pilek na skrzydlo. Wystarczy spojrzec jak gra City czy Chelsea u nich dosrodkowania (typowo na pale, a moze do kogos trafi), to sprawa drugorzedna , a nie jak u nas podstawa grania.
Kiedy zobaczylem Falcao i RVP po raz pierwszy sadzilem, ze to moze wypalic, ze jeden bedzie robil miejsce drugiemu, jeden bedzie sciagal uwage obroncow, a drugi strzelal. Niestety w praniu nie wyszlo to co sobie zakladalem. A co wyszlo? Wyszlo na to, ze obaj sie dubluja, wzajemnie sobie przeszkadzaja na boisku. Czesto bylo tak, ze obaj ustawiali sie w tym samym miejscu, a pilka leciala w wolna strefe, gdzie zadnego z nich akurat nie bylo. Pomijam juz fakt, ze wiele bylo takich sytuacji gdzie jeden drugiemu nie chcial podac tylko wolal sam uderzyc.
Wiadomo, ze sa tez w slabej formie zarowno strzeleckiej, fizycznej jak i chyba psychicznej. Jednak jest to jeden z wiele ich problemow, a nie jedyny, glowny.
Teraz co do samego Robina, to jezeli bedziemy tak kazdego porownywac do tego jak grali w swoich najlepszych sezonach u nas badz w poprzednich klubach(Mata, Di Maria, Fellaini, Shaw) i patrzec na to jak graja u nas obecnie, to zostalby nam chyba tylko De Gea, Smalling, Herrera, Blind, Rojo, a reszta out z klubu :).
Jezeli chodzi o nazwijmy to pupilkow van Gaala, to trzeba po prostu pogodzic sie z faktem, ze Holender takowych posiada. Kazdy menago ma takich swoich pupilkow. U Mou kims takim np. jest Willian, ktory nie ma jakichs dobrych statystyk(2 bramki, 2 asysty z tego sezonu chyba szalu nie robia?), a mimo to Portugalczyk stawia na niego z uporem maniaka. U van gaal jest kilku takich pupilkow, ktorzy beda zawsze grali kiedy tylko beda dostepni bez wzgledu w jakiej beda formie:
RVP, Blind, wiadomo Holendrzy, rodacy. Kto sledzil kariere van Gaala w innych klubach ten raczej mogl sie spodziewac takiego obrotu spraw. Takze jesli latem zawitaja do nas Strootman i Depay mozna spodziewac sie, ze beda oni mieli podobny status w druzynie.
Rooney, kapitan, zarabia najwiecej w druzynie, ulubieniec kibicow, takze kto by to widzial, zeby sadzac Anglika na lawie kiedy ten jest w pelni zdrowy? Takze nawet jesli latem przyszedlby do nas Lewandowski, a van Gaal chcialby gral 1 napastnikiem to i tak bedzie sie staral upychac na sile Rooneya na srodku pomocy, kosztem nominalnych SP.
Di Maria, najdrozszy transfer w historii klubu, takze nie wypada, zeby siedzial na lawce. Zreszta tak jest w kazdym innym klubie. Wystarczy spojrzec na Real i Bale'a, czy Arsenal i Ozila.
De Gea, on akurat nawet zbytnio konkurencji na swojej pozycji nie ma, a napewno nie na takim poziomie jaka ma Courtois z Chelsea.