Victor Valdes tuż po podpisaniu kontraktu z Manchesterem United udzielił wywiadu dziennikarzowi klubowej telewizji MUTV. Hiszpański bramkarz, który w ostatnich tygodniach trenował z zespołem Louisa van Gaala, opowiada o swoich pierwszych wrażeniach z pobytu na Old Trafford.
» Victor Valdes podpisał z Manchesterem United osiemnastomiesięczną umowę
Jakie to uczucie być piłkarzem Manchesteru United?
– Podpisanie kontraktu z Czerwonymi Diabłami to dla mnie przyjemność. Dochodzenie do siebie po kontuzji było trudnym okresem, więc w pierwszej kolejności chciałbym podziękować Louisowi van Gaalowi za to, że znów pozwolił mi pracować z nim i jego zespołem. Ta zmiana jest dla mnie bardzo istotna, bo kontuzja kolana była dla mnie bardzo, bardzo ciężka. Manchester United i każdy dookoła klubu uratował mnie i dbał o mnie, więc jestem wdzięczny całemu światu i menadżerowi, że dał mi szansę bycia piłkarzem United.
Jakie są Twoje pierwsze wrażenia jeśli chodzi o klub i skład?
– Pierwszego dnia, kiedy przyjechałem do centrum treningowego w Carrington, zobaczyłem wielkie czerwone litery, które składały się w napis Manchester United. Dla mnie to jest jak sen. Grałem w Barcelonie przez wiele lat, a to też wielki klub. Kochałem go przez całe życie. Myślę, że tutaj jest podobnie. To wielki klub, który ma na świecie wielu fanów. Fanów Manchesteru United widzę wszędzie, kiedy jestem w centrum Manchesteru. To jest jak z rodziną. Podobne odczucia miałem w Barcelonie. Dla mnie to bardzo miłe, a bycie częścią rodziny Manchesteru United to przyjemność.
Wspomniałeś swoją kontuzję. Czy jesteś teraz już w pełni sprawny?
– Mam nadzieję. Jestem bardzo zadowolony z rehabilitacji i szczęśliwy, że znów mogę być na boisku. To najważniejsze dla mojej głowy i najważniejsze dla mojej rodziny. To bardzo, bardzo miłe dla mnie.
W klubie jest wielu hiszpańskojęzycznych zawodników. Czy to Ci pomoże?
– Oczywiście. Myślę, że to najważniejsza część mojej rehabilitacji, aby być z przyjaciółmi z drużyny narodowej i rozmawiać po hiszpańsku. Jeśli jednak chodzi o innych chłopaków, to Wayne Rooney, kapitan, był dla mnie wspaniały mojego pierwszego dnia treningów tutaj. Nie mógłbym prosić o więcej. Jestem bardzo wdzięczny klubowi.
U Louisa van Gaala debiutowałeś w Barcelonie. Jak ważny był na początkowym etapie Twojej kariery?
– Zawsze podkreślam, że Louis van Gaal jest dla mnie najważniejszym menadżerem. Kiedy jesteś młodym zawodnikiem to myślisz o pierwszej szansie gry. Menadżer dał mi ją, kiedy miałem 20 lat. Uważam, że Van Gaal był najważniejszą osobą w mojej karierze. Teraz znów jesteśmy razem, a on daje mi następną szansę w życiu. Gra pod okiem Van Gaal jest dla mnie przyjemnością.
Teraz pracujesz z Davidem de Geą. Co sądzisz o jego rozwoju w Manchesterze United?
– Myślę, że obecnie David jest najlepszym bramkarzem na świecie. Jego występy w każdym meczu potwierdzają, że jest na bardzo wysokim poziomie. Ma wspaniały rok i na pewno jest to miłe. Uważam, że aktualnie jest najlepszy na świecie.
Czy postarasz się być dla niego konkurencją?
– Jestem tutaj, aby pomagać. Zawsze w mojej karierze grałem, aby pomagać moim kolegom z zespołu, mojemu trenerowi i każdemu. Jestem częścią zespołu, a nie żadnym problemem. Jeśli gram, to zawsze staram się grać dobrze i pomagać kolegom wygrać mecz.
Wygrałeś wiele trofeów w swojej karierze. Jakie masz więc teraz ambicje?
– Takie same, trofea! Kiedy zdobyłeś najważniejsze puchary w futbolu, to jest to niczym narkotyk. Chcesz wygrywać ponownie i dzielić się tymi niesamowitymi momentami z fanami, rodziną i kolegami z zespołu. To bardzo miłe i moją ambicją jest wygrywanie każdego meczu i każdego pucharu.
Grałeś na Old Trafford raz z Barceloną. Czy cieszysz się więc na myśl gry tutaj w koszulce United?
– Tak, to dla mnie spełnienie marzeń. Po Camp Nou, to najważniejszy stadion na świecie. Kiedy wczuwasz się w tutejszą atmosferę lub grasz dla Manchesteru United na Old Trafford, to jesteś szczęśliwy, bo Teatr Marzeń jest bardzo ważny dla piłkarzy i historii futbolu. Teraz jestem piłkarzem Man United, więc to będzie dla mnie emocjonujący dzień.
Żyłeś bardzo długo w Barcelonie. Jak przystosowujesz się do życia w Anglii i Manchesterze?
– Jest zimno i zawsze leje deszcz! [śmiech] Dużą różnica jest to, kiedy robi się ciemno. W Hiszpanii o godzinie 19:00 jesteś na słońcu z przyjaciółmi. Teraz, tutaj, nie jest to możliwe... O godzinie 15:00 robi się ciemno! [śmiech]. Dla mnie to nowe doświadczenie. Jestem tu 2,5 miesiąca i już do tego przywykłem. Nie jest już tak zimno, deszcz jest przyjemny, a ja jestem obywatelem Manchesteru.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.