Manchester United w ostatnich sekundach pojedynku z Chelsea na Old Trafford wyszarpał remis ekipie The Blues, doprowadzając do szaleństwa nie tylko swoich kibiców, ale także Jose Mourinho. Sprawdźmy, czego dowiedzieliśmy się po tym spotkaniu.
» Marouane Fellaini znów błyszczał.
1. Dla Marouane'a Fellainiego znajdzie się rola w zespole
Belgijski zawodnik spotkał się z ogromną falą krytyki w zeszłym sezonie, zwłaszcza po występach w ważnych meczach. Wprawdzie już podczas spotkania z WBA, Marouane pokazał się z dużo lepszej strony, to postawienie na niego od pierwszych minut w starciu z Chelsea było sporym ryzykiem. Jak się okazało, Van Gaal podjął słuszną decyzję.
Głównym zadaniem Belga było utrudnianie życia Cescowi Fabregasowi i trzeba przyznać, iż Hiszpan nie miał łatwego dnia przy rosłym rywalu. Tak naprawdę, Cesc nie miał żadnego wpływu na grę Chelsea. Dodatkowo, warto pamiętać, że to po strzale Fellainiego, piłka ostatecznie trafiła pod nogi Robina van Persiego, który z zimną krwią doprowadził do remisu.
2. David de Gea to klasa światowa
Tak, było już to mówione setki razy, ale cóż, kiedy ktoś udowadnia to prawie w każdym spotkaniu, należy o tym mówić głośno i wyraźnie.
Wprawdzie to bramkarz Chelsea został wybrany najlepszym graczem niedzielnego meczu to interwencja De Gei po akcji Edana Hazarda śmiało może konkurować do tej najlepszej sezonu. Hiszpan świetnie dyrygował poczynaniami obrony i był pewny w swoich zagraniach (jak chociażby po strzale Williana). Niestety, przy uderzeniu Drogby, kiedy krycie zgubił Rafael, nie miał nic do powiedzenia.
Przykre jest natomiast to, iż chociaż w każdym meczu, David zalicza kilka wybornych interwencji, dwojąc się i trojąc na linii bramkowej, to i tak z powodu koszmarnej defensywy United ma jeden z najgorszych współczynników obronionych strzałów w lidze.
3. Jeszcze za wcześnie, żeby skreślać Van Persiego
Przed spotkaniem z Chelsea pojawiło się mnóstwo pytań odnośnie tego, czy Holender powinien zagrać od pierwszej minuty.
Być może nie zagrałby, gdyby Radamel Falcao i Wayne Rooney byli dostępni dla Van Gaala, jednak jego brak formy nie powstrzymał go od zachowania zimnej krwi i pokonania bramkarza Chelsea w ostatnich sekundach spotkania. To pokazuje, iż Robin nadal posiada swój niesamowity instynkt strzelecki.
Przed tą sytuacją, Courtois dwa razy radził sobie ze strzałami Holendra. Raz, kiedy napastnik nie wykorzystał akcji sam na sam, a raz, gdy uderzał z ostrego kąta. Cóż, tak długo, jak Van Persie będzie szukał sobie dogodnych pozycji do zdobycia gola, Van Gaal nie powinien się obawiać. Pytanie jednak, co z Robinem, kiedy do gry wrócą Falcao i Rooney...
4. Stałe fragmenty gry mogą być problemem w meczu z City
W spotkaniu z Chelsea, Manchester United nie posiadał w składzie zbyt wielu wysokich zawodników. To właśnie z tego powodu, Drogba tak łatwo zdobył bramkę w niedzielnym meczu. Niestety, wiele wskazuje na to, że przeciwko City zobaczymy podobny skład, co może być sporym problemem.
W Chelsea mamy takich graczy jak John Terry, Gary Cahill, Nemanja Matic, Branislav Ivanovic oraz Drogba, którzy przy każdym rzucie wolnym czy rożnym, ruszają pod bramkę rywala. W City są z kolei Vincent Kompany, Eliaquim Mangala, Yaya Toure i Edin Dżeko, więc Rafael da Silva będzie musiał ponownie zmierzyć się z gigantami.
5. Wayne Rooney z miejsca wróci do składu na potyczkę z City
Gdyby Juan Mata zaliczył trzy dobre występy podczas zawieszenia Wayne'a Rooneya, Anglik niedzielne spotkanie najpewniej oglądałby z ławki rezerwowych.
Jednakże Hiszpan był kompletnie bezproduktywny w spotkaniach przeciwko Evertonowi i WBA, a także przeciwko Chelsea nie pokazał nic dobrego, bowiem kibice głównie zapamiętają jego uderzenie panu Bogu w okno w dogodnej sytuacji po rzucie wolnym.
Cóż, Van Gaal w swoim składzie ma wielu dobrych ofensywnych graczy i jeśli któryś z nich nie wykorzystuje trzech szans to musi liczyć się z tym, iż powędruje na ławkę rezerwowych.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.