Szprot00: Szczerze powiedziawszy to ostatnio zaczynam się utwierdzać w przekonaniu, że SAF nie tyle zdobył swoje ostatnie mistrzostwo swoim geniuszem co po prostu słabością przeciwników. Odnoszę takie wrażenie, że SAF w ostatnim sezonie "jechał" bardziej na opinii piłkarskiego giganta za jaki uchodził jeszcze wtedy Manchester United.
Większość drużyn z dołu tabeli przyjeżdżała na OT, żeby grzecznie zająć swoje pozycje w defensywie i czekać na ataki diabłów, tymczasem za Moyesa tak jakby przeciwnicy poczuli, że bez Fergusona to już nie to samo United i zaczęli sobie śmielej poczynać, co z kolei działało destrukcyjnie na psychikę graczy naszego klubu... Bo jak tacy piłkarze mają zrozumieć, że jeszcze jakiś czas temu Ci sami przeciwnicy grali przeciwko nim zupełnie inaczej?
W mojej opinii SAF dobrze wiedział jaki moment jest odpowiedni do odejścia, niestety odpowiedni dla niego, nie dla zespołu.