Były och i achy po przedsezonowym tournee, kiedy to piłkę klepaliśmy niczym Barsa i nawet Cleverley z opaską kapitana na ręce, nie wybijał każdej piłki na aut. Były ochy i achy, bo jak to tak, w tydzień nauczyć się grać tak widowiskowo i efektywnie, kiedy jeszcze kilka miesięcy wcześniej było dno i kilka kilometrów mułu?
Było i minęło. Minęło szybko, bowiem dwa pierwsze spotkania w Premier League, uświadomiły kibicom Manchesteru United to, co od początku swojej przygody z klubem powtarza Louis van Gaal.
- Mówiłem to do Eda Woodwarda i rodziny Glazerów. Tak jest zawsze, a oni zatrudnili mnie ze względu na moją filozofię, a nie na to, że jestem bardzo miłym facetem... A jestem! Zatrudnili moją filozofię. Nie zostałem zatrudniony tutaj, aby mnie wylano, ale abym zbudował zespół. To jest proces, który wymaga czasu. Wniosłem do klubu inną filozofię i to jest trudne.
- Dzieje się tak dlatego, że przekazuję swoim piłkarzom mnóstwo informacji. Wrzucam do ich umysłów masę nowych rzeczy, więc to zrozumiałe, iż potrzebują sporo czasu, aby wszystko to poukładać i dostosować się do zmian. Oczywiście, możecie stwierdzić, że przecież mógłbym przekazać im mniej wiadomości, ale kiedy zmieniasz styl gry zespołu, jest to po prostu niemożliwe. Muszę przenieść do drużyny wszystkie swoje metody. Właśnie w ten sposób pracuję i zawsze zajmuje to sporo czasu - to są słowa Holendra, które każdy powinien sobie wbić do głowy.
\"POTRZEBA CZASU! TO NIE BĘDZIE BAJKA\"
Ostatnie tygodnie mijają mi na tłumaczeniu biografii Holendra, która na sklepowych półkach pojawi się początkiem przyszłego roku. Biografii, kompletnej i aktualnej, bowiem zaczynającej się od Van Gaala piłkarza, a kończącej na Louisie w Manchesterze. Tłumaczę, w międzyczasie czytając komentarze na stronie i krew człowieka zalewa.
Z jednej strony czytasz słowa autora książki, który opisuje kolejne etapy kariery Żelaznego Tulipana. Kolejne etapy uwieńczone niesamowitymi sukcesami. A z drugiej strony czytasz słowa ludzi, którzy porównują Van Gaala do Moyesa, twierdząc: \"Taaaak, Szkot też tłumaczył, że potrzebuje czas, żeby być cierpliwym\".
Ludzie, gdzie Krym, a gdzie Rzym. Gdzie Van Gaal a gdzie Moyesa. To tak, jakby porównać Paula Scholesa do Toma Cleverleya. Albo Manchester City do Manchesteru United.
Wystarczy spojrzeć na osiągnięcia Holendra. Gdyby komuś nie chciało się szukać, proszę bardzo:
- mistrzostwo Holandii 1994, 1995 i 1996, Puchar Holandii 1993, Superpuchar Holandii 1993, 1995 i 1996, Puchar UEFA 1992, Puchar Mistrzów 1995, Puchar Interkontynentalny 1995 oraz Superpuchar Europy 1996 z Ajaxem
- mistrzostwo Hiszpanii 1998 i 1999, wicemistrzostwo Hiszpanii 2000 oraz Puchar Hiszpanii 1998 z Barceloną
- mistrzostwo Holandii 2009, wicemistrzostwo Holandii 2006 i finał Pucharu Holandii 2007 z AZ Alkmaar
- mistrzostwo Niemiec 2010, Puchar Niemiec 2010 i finał Pucharu Mistrzów 2010 Superpuchar Niemiec 2010 z Bayernem
- brązowy medal Mistrzostw Świata 2014.
Wystarczy spojrzeć na osiągnięcia Szkota. Gdyby komuś nie chciało się szukać, proszę bardzo:
....
....
....
Tak, brak. Dokładnie tak. Zero. Null. Nic. Dno i kilka kilometrów mułu. Więc proszę, nie porównujcie tych dwóch panów.
Z każdą kolejną stroną książki, coraz bardziej ufam człowiekowi, który obecnie zasiada za sterami Manchesteru United. Wierzę w jego filozofię, w jego doświadczenie, w jego dyscyplinę. Dlatego daję mu czas. W cholerę dużo czasu, tyle, ile tylko będzie potrzebował, nawet cały sezon lub dwa. Bowiem wierzę, a nawet wiem, że jak już wszystko poukłada to będziemy niczym Ajax z lat 1994-96. Jeszcze zatrząśniemy europejską piłką, tylko powoli.
Skoro tak doświadczony człowiek mówi, że zdobycie tytułu w tym sezonie będzie cudem to znaczy, że tak faktycznie jest. Idąc dalej, to znaczy, iż w maju nie będziemy się radować z triumfu, ale może wreszcie, będziemy radować się z tego, jak znów pięknie gra nasz Manchester United.
Miłego,
Biafra
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treść komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.