Piłkarze Manchesteru United niezbyt udanie rozpoczęli sezon 2014/15 pod wodzą nowego menedżera, przegrywając swój pierwszy mecz ze Swansea. Spójrzmy, czego nowego dowiedzieliśmy się po tym spotkaniu.
» Tyler Blackett pokazał się z dobrej strony
1. Ten skład wciąż nie jest dobry
Większość fanów United wie o tym od dawna, lecz warto ponownie to przypomnieć - obecny skład nie jest wystarczająco dobry!
Porażka ze Swansea tylko potwierdziła opinię, iż na Old Trafford muszą zawitać nowi piłkarze i to jeszcze przed pierwszym września. Cóż, a przynajmniej dwóch graczy - środkowy obrońca i pomocnik.
Jeśli tak się nie stanie, drużynę może czekać sporo rozczarować w tym sezonie.
2. Louis van Gaal nie może wszystkiego robić po swojemu
Van Gaal pokazał w Ajaxie, Barcelonie i Bayernie Monachium, iż bez wątpienia jest jednym z najlepszych menedżerów na świecie. Pokazał to ponownie także na ostatnich mistrzostwach świata z Holandią.
Niemniej, nie może w ciągu kilku tygodni zmienić wszystkiego w United. Ten człowiek jest niesamowitym taktykiem, jednak potrzebuje odpowiednio uzdolnionych piłkarzy, którzy będą w stanie wypełniać jego polecenia.
Na ten moment, pracuje z grupą ludzi, wciąż wystraszonych tym, co stało się niedawno pod wodzą Davida Moyesa.
3. Przedsezonowe mecze tak naprawdę nie znaczą wiele
Znaki na niebie przed sezonem wyglądały bardzo obiecująco, wszak Manchester United pokonał LA Galaxy, Romę, Inter, Real i Liverpool w Stanach Zjednoczonych.
Następnie, ludzie Van Gaala wrócili do kraju i pokonali na Old Trafford Valencię.
Jednak, cała pewność siebie, jaka powstała po sześciu wygranych w sześciu spotkaniach, została utracona po porażce ze Swansea.
Wychodzi na to, że przedsezonowe mecze nie znaczą wiele, kiedy na horyzoncie pojawiają się zmagania w Premier League.
4. Tyler Blackett ma przed sobą wspaniałą przyszłość
Być może, gdyby poddać analizie jego występ w meczu ze Swansea to nie był on wybitny, lecz Tyler zaliczył naprawdę dobre spotkanie.
Bardzo dobrze czuł się z piłką przy nodze, nie było widać po nim tremy, a jego podania do Jessego Lingarda czy później Adnana Januzaja były po prostu dobre. Dodatkowo, asekurował kolegów, kiedy trzeba było.
To był wymagający debiut, po tym, jak zespół przeszedł z gry trójką obrońców na czterech defensorów z tyłu, lecz Tyler poradził sobie z wyzwaniem zadziwiająco dobrze.
5. Van Gaal nie jest ożeniony z 3-5-2
Wprawdzie Holender używał takiego ustawienia podczas przedsezonu, lecz nie trwało długo, zanim w meczu ze Swansea, Louis van Gaal przeszedł z 3-5-2 na 4-4-1-1.
Być może nie wszystko poszło po jego myśli, ale przynajmniej pokazał on, że potrafi mieć wpływ na grę swojego zespołu zza linii bocznej.
Doskonałe przygotowanie taktyczne wygrało dla niego wiele spotkań w karierze, więc nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby wierzyć, iż tak samo będzie na Old Trafford.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.