Debiut Van Gaala. "Dla takich chwil warto żyć"

Przeciwnikiem Manchesteru United będzie Valencia. Na trybunach Teatru Marzeń ma zasiąść ponad 75 tysięcy kibiców.

– Menadżer może spodziewać się tego, czego wszyscy przychodzących na Old Trafford: to Teatr Marzeń – mówi Anders Lindegaard, który debiutował na słynnym stadionie w lutym 2011 roku.

– Spacer z tunelu do ławki trenerskiej jest spełnieniem marzeń dla każdego. Można powiedzieć, że było się częścią tego historycznego miejsca. Jestem przekonany, że Van Gaal będzie miał fantastyczne przywitanie od fanów, piłkarzy i każdego, kto wspiera Manchester United.

– Mój pierwszy mecz na Old Trafford był dla mnie jednym z tych doświadczeń, których nie zapomnę aż do grobowej deski. To było coś, o czym marzyłem przez moje całe życie. Dla takich chwil warto żyć.

Swój debiut na Old Trafford wspomina także Tom Cleverley. Anglik po raz pierwszy na murawę Old Trafford wybiegł w 2009 roku, właśnie w spotkaniu z Valencią (2:0).

– Mój pierwszy mecz w Teatrze Marzeń przypadł na spotkanie z Valencią. Strzeliłem wtedy też gola, więc przyjazd Valencii z pewnością przywołuje miłe wspomnienia. Tamtego wieczoru byłem lekko zdenerwowany, ale Dymitar Berbatow dograł mi dobrą piłkę przy pierwszym golu i to ukoiło moje nerwy. To była bardzo przyjemna noc i na szczęście było później wiele podobnych – wspomina Cleverley.

– Wtorkowy mecz z Valencią będzie ekscytujący dla każdego. Atmosfera na pewno nie będzie towarzyska. Będziemy starali się wygrać to spotkanie. Graliśmy już z Valencią, zarówno o punkty jak i towarzysko, więc wiemy, że czeka nas dobry mecz przeciwko dobremu zespołowi. Każdy liczy na wygraną w debiucie menadżera – dodaje Anglik.