Manchester United zwycięstwem zakończył swoje przedsezonowe tournee po Stanach Zjednoczonych, tym razem pokonując 3:1 drużynę Liverpoolu. Sprawdźmy, czego dowiedzieliśmy się po tym meczu.
» Czyżby Nani miał odejść z Old Trafford?
1. Nawet bez wielu transferów, Van Gaal usprawnił grę United...
Wiele o katastrofalnym sezonie pod wodzą Davida Moyesa mówi fakt, iż piłkarze United w pierwszych dwudziestu minutach spotkania z Liverpoolem w Miami pokazali więcej walki, niż w czasie całego pojedynku z The Reds na Old Trafford w marcu tego roku.
Porażka 0:3 pod koniec ubiegłego sezonu była idealnym zobrazowanie stanu drużyny Szkota. Od tego czasu, w składzie United nie zaszło zbyt wiele zmian, jednak Holender pokazał, iż jest mistrzem wyciągania z piłkarzy maksimum ich możliwości.
Jak sam zdążył przyznać podczas tego tournee, "zawodnicy pod wodzą Louisa van Gaala nie są tymi samymi zawodnikami, co pod wodzą Davida Moyesa."
2. Jednak wciąż przydałyby się nowe twarze.
Van Gaal z pewnością wyciśnie wszystko ze swoich podopiecznych, jednak wciąż może spotkać się z sytuacją, kiedy nie będzie miał z kogo wyciskać.
W drużynie potrzeba przynajmniej jednego środkowego obrońcy i pomocnika, a czas płynie nieubłaganie.
Kontuzja Jonny'ego Evansa, Phila Jonesa lub Chrisa Smallinga może zniszczyć cały sezon United. Należy także pamiętać, iż wobec urazu Michaela Carricka, cała presja w środku boiska spoczywa obecnie na barkach Darrena Fletchera, który wprawdzie wrócił do gry, ale przecież nie tak dawno zmagał się z potworną chorobą i nie jest w stanie zagrać każdego meczu w sezonie.
3. David de Gea jest jednym z najlepszych bramkarzy na świecie
Prawdopodobnie doskonale wiecie, iż David de Gea jest w ścisłej czołówce najlepszych golkiperów świata, niemniej i tak warto to przypomnieć.
Bez wątpienia był on najlepszym graczem United minionego sezonu, a jego interwencja po strzale Philippe Coutinho w pierwszej połowie - palce lizać! Zdecydowanie parada przedsezonowego tournee.
To dzięki niemu podopieczni Van Gaala nie przegrywali już 0:2, ale co tu dużo mówić, Hiszpan przyzwyczaił już nas do tego. I oby tak dalej!
4. Wayne Rooney wygląda obiecująco
Rooney nie zaliczył najlepszego występu przeciwko Liverpoolowi, jednak jego wykończenie dośrodkowania Chicharito było fenomenalne.
Takie akcje pokazują, iż Anglik z każdym meczem nabiera coraz większej pewności siebie, co bardzo dobrze wróży przed zbliżającym się sezonem.
Wszak wiadomo, że Rooney w formie to Rooney nie do zatrzymania.
5. Nani nie wykorzystał swojej szansy
Spoglądając na nowe ustawienie LvG, którym jest 3-5-2 trudno znaleźć pozycję, gdzie pasowałby Nani, co też pokazał mecz z Liverpoolem.
Wobec braku skrzydłowych, Portugalczyk zmuszony był grać jako napastnik, lecz podczas całego tournee zrobił zbyt mało, żeby udowodnić, że jest w stanie się tam sprawdzić.
Jego umiejętności w defensywie są natomiast zbyt małe, żeby mógł on grać jako cofnięty skrzydłowy jak Ashley Young.
Natomiast, spoglądając na to, że w drużynie są Wayne Rooney, Chicharito, Robin van Persie i Danny Welbeck, czyli nominalni napastnicy, trudno wyobrazić sobie Naniego grającego z przodu. Chyba pora się pożegnać...
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.