Oko na mundial - odcinek 13: Mats Hummels

Złotą Piłkę Mistrzostw Świata otrzymał Leo Messi. Nie będę dywagował nad tym czy mu się ona należała czy też nie, powiem tylko tyle: miałem innych faworytów do tej nagrody. W przekroju całego turnieju najlepiej grał, moim zdaniem, Arjen Robben, ale ponieważ Holendrzy nie dotarli do finału, to nagrodziłbym Matsa Hummelsa.

Stoper Borussi Dortmund to dla mnie wzorcowy środkowy obrońca. Uważam, że obecnie po prostu nie ma lepszego piłkarza grającego na tej pozycji. Hummels świetnie sobie radzi w pojedynkach jeden na jednego, doskonale gra głową, do tego potrafi dobrze wyprowadzić piłkę. Słowem, potrafi wszystko to co klasowy stoper potrafić powinien. Ponadto jest bardzo pożyteczny w ofensywie.

Wszystkie te atuty zaprezentował Hummels na mundialu. Przez cały turniej praktycznie się nie mylił (popełnił dokładnie jeden poważniejszy błąd, aczkolwiek w finale), często ratował Niemców z prawdziwych tarapatów. Złota Piłka dla niego nie byłaby wcale nagrodą na wyrost.

Transfer Hummelsa na Old Trafford powinien być w tej chwili traktowany jako absolutnie priorytetowy. Problemem może być fakt, że piłkarz świetnie czuje się w swoim obecnym klubie i wcale nie chce odchodzić. Niewykluczone jednak, że odpowiednia liczba zer w zamian za podpis na kontrakcie skłoniłaby go do przeprowadzki na Wyspy Brytyjskie. A jeżeli Hummelsa nie udałoby się sprowadzić już teraz, to włodarze United powinni próbować w kolejnym oknie transferowym.

Dlaczego? Bo każdego innego stopera Hummels nakrywa w tej chwili czapką. Ten mundial pokazał dobitnie, że najlepszym środkowym obrońcą świata nie jest wcale Thiago Silva, David Luiz, czy Raphael Varane (choć jest to na pewno zawodnik przyszłościowy), ale właśnie reprezentant Niemiec. A jeśli Czerwone Diabły mają znowu sięgać po krajowe i europejskie laury, to potrzebują piłkarzy właśnie takiego kalibru.