W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Reprezentacja Anglii przegrała z Włochami swój pierwszym mecz na mistrzostwach świata w Brazylii. Synowie Albionu w pierwszej połowie dotrzymywali kroku Italii na Arenie Amazonia, ale po przerwie wyraźnie opadli z sił. Asystę w spotkaniu z Włochami odnotował Wayne Rooney.
» Reprezentacja Anglii przegrała z Włochami swój pierwszym mecz na mistrzostwach świata w Brazylii. Synowie Albionu w pierwszej połowie dotrzymywali kroku Italii na Arenie Amazonia, ale po przerwie wyraźnie opadli z sił. Asystę w spotkaniu z Włochami odnotował Wayne Rooney. Teraz Anglików czeka spotkanie z Urugwajem.
Mecz w podstawowym składzie Anglików rozpoczęło dwóch piłkarzy Manchesteru United – Wayne Rooney i Danny Welbeck. W początkowej fazie spotkania dużo aktywniejszy był 23-latek, który błyskawicznie doskakiwał do Włochów i starał im się odebrać piłkę.
Na bramkowe emocje kibice musieli czekać aż do 35. minuty. Rzut rożny egzekwowali wówczas Włosi, piłkę w efektowny sposób przepuścił Andrea Pirlo, ta trafiła pod nogi Claudio Marchisio, który mocnym strzałem w długi róg pokonał Joe Harta.
Radość Italii z prowadzenia nie trwała jednak długo. Zaledwie dwie minuty później Anglicy doprowadzili do remisu. Piłkę z bliskiej odległości do siatki skierował Daniel Sturridge. Napastnik Liverpoolu otrzymał idealne podanie od Wayne'a Rooneya z lewej strony boiska.
Pod koniec pierwszej połowy inicjatywę przejęli Włosi. Niewiele brakowało, aby Synowie Albionu zeszli do szatni przy stanie 1:2. Już w doliczonym czasie gry Antonio Candreva trafił piłką w słupek.
Co nie udało się Włochom tuż przed przerwą, udało się w 50. minucie meczu. Candreva z łatwością minął Leightona Bainesa, posłał precyzyjne dośrodkowanie na piąty metr, a tam Mario Balotelli, przy biernej postawie Gary'ego Cahilla, posłał piłkę głową do bramki.
Po straconym golu Anglicy próbowali odrabiać straty, ale im dłużej trwało spotkanie, tym mniej argumentów mieli Synowie Albionu. Nie pomogły też zmiany, które przeprowadził Roy Hodgson. Ani Ross Barkley (za Danny'ego Welbecka), ani Jack Wilshere, ani też Adam Lallana nie potrafili znaleźć sposobu na skuteczną włoską obronę.
Anglików po porażce z Włochami czeka teraz mecz o wszystko z Urugwajem (19 czerwca, 21:00).
patrykmufc: To był mecz, który powinien być wczoraj zremisowany przez Anglików. Dużo sytuacji, ładna gra, ale nie starczyło czasu. Rooney miał swoje okazje, jednak jak zwykle brakowało mu szczęścia. Występ Włochów stał na dość wysokim poziomie, asysta Candrevy (przy golu Balotellego) - cudo. ;-)
hot: i gdzie ci którzy rok temu robili z Leightona Bainesa mesjasza lewej obrony, wczoraj pokazał że jest cieniutki jak barszcz, Rooney niestety też się za bardzo nie popisał, + dla Sterlinga i Sturridga, Welbeck też na początku w miarę dobrze a później zgasł
Diabelred: Tran, ciezko zeby nie mial, skoro jedyny godny jego klasie zawodnik van Persie, przez polowe sezonu mial kontuzje, choc i tak strzelil tylko 3 bramki mniej od Rooneya ;)
Diabelred: Skoro, Anglia Hodgsona remisuje ze slabiutka Polska, to co sie dziwic, ze przegrali z Wlochami, dla mnie wynik nie jest niespodzianka. Spodziewalem, sie, ze jesli ktoras z druzyn wygra to roznica 1 bramki, w koncu graly ze soba zespoly, krore lubia sie bronic. Anglicy mieli szczescie, ze rowniez Urugwaj zgubil punkty, dzieki czemu reprezentacja Trzech Lwow nadal ma szanse, na wyjscie z 2 miejsca.
sensi:Komentarz zedytowany przez usera dnia 15.06.2014 09:07
Wina jest Hodgsona, Rooneya nie ustawia sie na flance bo traci tam kilkanaście procent swoich mozliwości, ale widze że Hodgson nie umie wyciągać wniosków z boisk ligowych.
To jest taki sam trener jak moyes, idzie w uparte.
Rooni126: W sumie żadne zaskoczenie,juz przed mundialem obstawiałem,ze nawet z grupy nie wyjda.Majac tak przereklamowana kadre i takiego "swietnego" menadzera jak Hodgson inaczej nie bedzie.Wystarczy porownac pilkarzy ktorzy teoretycznie podobnie znacza dla kadry jak Pirlo i Gerrard.Pirlo to jest klasa,ogladac tego pilkarza to jest przyjemnosc a Gerrard? bez komentarza
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.