Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Drużyna z 1994: Peter Schmeichel

» 10 marca 2014, 11:55 - Autor: Biafra - źródło:
Manchester United zdobył swój pierwszy dublet, wygrywając mistrzostwo kraju i Puchar Anglii dwadzieścia lat temu, posiadając drużynę, która zapisała się w historii klubu jako jedna z najlepszych w dziejach Old Trafford.
Drużyna z 1994: Peter Schmeichel
»
Dzięki uprzejmości oficjalnej stronie zespołu, będę wam przedstawiał sylwetki wszystkich członków tamtego składu, piłkarz po piłkarzu.

Jeśli rozpocząć tak wspaniałą serię to tylko i wyłącznie od...Petera Schmeichela!

Wkład w grę drużyny: Postrzegany jako jeden z najlepszych bramkarzy świata, Duńczyk podczas swojego trzeciego sezonu na OT przeżywał wybitny okres. Nie tylko umocnił swoją pozycję pierwszego bramkarza w drużynie, opuszczając zaledwie dwa spotkania ligowe (z powodu urazu), ale także popisał się wybornym występem przeciwko Chelsea w finale Pucharu Anglii, gdzie zachował czyste konto (4:0).

Najlepszy występ: Zacięte zwycięstwa 1:0 w meczach wyjazdowych, zwłaszcza jeśli zespół nie prezentuje się zbyt dobrze, mogą mieć często ogromne znaczenie w walce o mistrzostwo. Tak było i tym razem, a listopadowa wygrana z Coventry to głównie zasługa Petera i jego wspaniałych parad. Najlepszy strzelec gospodarzy, Micky Quinn dwukrotnie został zatrzymany przez Duńczyka, a obrona strzału Seana Flynna to klasa światowa. Dodatkowo, w ostatnich sekundach meczu, Schmeichel sparował uderzenie Chrisa Marsdena na poprzeczkę.

Kluczowy moment: Schmeichel ryzykował atak złości menadżera, gdy w końcowych minutach potyczki z Blackburn powędrował pod bramkę rywala. Mierząc się z widmem pierwszej porażki na OT od czternastu miesięcy, Duńczyk pojawił się w polu karnym podczas rzutu rożnego Lee Sharpe'a, co wywołało spore zamieszanie z którego skorzystał Paul Ince, doprowadzając do cennego wyrównania.

Mecz do zapomnienia: Kiedy na tablicy wyników w ćwierćfinałowym meczu Pucharu Anglii widniało 0:0, a do końca pierwszej połowy zostało kilka minut, Duńczyk został wyrzucony z boiska za zagranie ręką poza polem karnym. Sędzia Robbie Hart pokazał bramkarzowi czerwoną kartkę (jedyną w karierze Petera), a jego miejsce między słupkami zajął Lee Sharpe (wchodząc w miejsce Paula Parkera). Czerwone Diabły ostatecznie grając w 10 wygrały 3:1, niestety podstawowym golkiper United z powodu kartki musiał opuścić finał Pucharu Ligi, który podopieczni Fergusona przegrali z Aston Villą.

Co mówił Peter? - Nasze spotkanie przeciwko Southampton po tym jak nasi rywale do tytułu [Blackburn] przegrali z 1:2 z Coventry było niesamowitym doświadczeniem przy udziale wspaniałej publiki na Old Trafford. Graliśmy pewnie, pokazując, że jesteśmy mocni, zdobywając dwa gole i nie otrzymując żadnej odpowiedzi. Sceny euforii z poprzedniego sezonu znów się powtórzyły, tym razem jednak z jeszcze większym rozmachem.

Co inni mówili? - Wszyscy widzieliśmy w jakim stylu Peter pomógł Danii wygrać mistrzostwa Europy, po których przyszedł do nas w niesamowitej formie. Schmeichel jest najlepszym bramkarzem w całej lidze. Nie mam co do tego wątpliwości - Denis Law.

Garść statystyk: Podczas niesamowitej liczby 60 występów, w tym aż 40 w Premier League, Duńczyk aż 15 razy zachował czyste konto. Podczas całej przygody z Pucharem Anglii, tylko jeden zawodnik był w stanie go pokonać - dokonał tego Neil Pointon z Oldham, zdobywając gola w pierwszym i drugim meczu półfinałowym.

Ciekawostka: To właśnie podczas tego sezonu Peter zdetronizował Alexa Stepneya pod względem 76 kolejnych występów dla klubu w lidze.

Co było dalej? Schmeichel kontynuował swoją wspaniałą karierę na Old Trafford, stając się bezapelacyjnie najlepszym bramkarzem w historii klubu, kończąc swoją przygodę w niesamowitym momencie - prowadząc jako kapitan do wygranej nad Bayernem Monachium w finale Ligi Mistrzów w 1999 roku. Rezultat ten oznaczał, iż Manchester United poszedł o jeszcze jeden krok dalej niż w 1994 i 1996 roku, zgarniając The Treble.


TAGI


« Poprzedni news
Rooney pobił rekord Cantony w Premier League
Następny news »
Rezerwy United przed spotkaniem z Wilkami

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (13)


Klimaa: Prawdziwa legenda. Jego niesamowita gibkość wielokrotnie ratowała nam punkty. Szkoda że po zakończeniu kariery nie został wprowadzony w struktury klubu.
» 11 marca 2014, 23:56 #12
Bacek: Szczególnie, że między Schmeichele,, a Van Der Sarem przewijało nam się wielu nieudolnych lub nie godnych tej koszulki.
» 10 marca 2014, 21:03 #11
InSaneR: Dokładnie,W sumie podczas kariery SAFa to Schmeichel,van Der Sar i De Gea są i byli godni zakładać bluze bramkarską naszego klubu :)
» 10 marca 2014, 22:02 #10
bober89: ja nadal nie potrafię zrozumieć jak United pozwoliło za grosze przejść Van der Sarowi do Fulham za grosze w 2001 roku. Gdyby go wtedy kupili było by tyle problemów mniej.
» 12 marca 2014, 23:06 #9
Iwo: Komentarz zedytowany przez usera dnia 15.03.2014 12:40

Jak United pozwoliło? Równie dobrze można powiedzieć jak Barcelona, Real, Bayern, Milan czy Inter pozwoliły. Van der Saar miał wtedy 31 lat i osiągnął wielkie sukcesy z Ajaxem (m.in. przeciwko Juventusowi do którego przeszedł). Większość osób myślała, że chce już odpocząć od wielkiej piłki. A on zagrał jeszcze 5 lat w Londynie. MU między Schmeichelem i van der Saarem miał godnego uwagi jeszcze Bartheza. Ale kiedy on odszedł warto było ściągnąć kogoś pewnego/niekoniecznie młodego choćby i na rok, bo eksperymenty typu Bosnich, Taibi, Carroll, Ricardo, Howard, van der Gouw (wieczny rezerwowy), Rachubka i Culkin (chyba nie widziałem ani jednego ich występu) kosztowały zbyt dużo. Podobny manewr zrobiono potem z Blanc'em i Larssonem.

Słynna scena z następnego po pamiętnym sezonie 99 - akcja w 2:00 youtube.com/watch?v=esFAGx7RDL4


De Gea (De Gee) pod dotychczasowych zasługach już włączam w poczet książąt: Schmeichel, Barthez, Van der Saar.
» 15 marca 2014, 12:37 #8
Bacek: Schmeichel był genialny, a te parady, ala Piłka ręczna robiły ogromne wrażenie. Mimo, że osobiście bardziej lubiłem Edwina to jednak Schmeichel był bramkarzem lepszym, mimo, że nie wiele
» 10 marca 2014, 14:47 #7
HubsS1: A poza tym... Tylko ja na tym zdjęciu widzę Kevina Sam w Domu? :)
» 10 marca 2014, 13:52 #6
HubsS1: W sumie to tak... Edwin Van Der Sar również był geniuszem, zdobył również masę tytułów, i gdyby nie jego wspaniała interwencja w Moskwie, to byśmy musieli przeżywać dalsze nerwy, i może jeszcze byśmy przegrali. Jednak to o Peterze jest blog. Niestety ja wyrazić się nie mogę, bo gdy on stawał na bramce Manchesteru to mnie na świecie jeszcze nie było, a filmiki na YT nie wszystko pokażą. Jednak kłóciłbym się o to, kto powinien zostać tym najlepszym bramkarzem klubu. No, może David De Gea za kilka lat ich przebije, tego mu życzę.
» 10 marca 2014, 13:50 #5
Ta3k: Czy ja wiem, nie jestem jakoś przekonany do "bezapelacyjnie najlepszym bramkarzem w historii klubu". Do 99tego na pewno był najlepszym, jednak czy najlepszym w historii nie jestem pewny. VDS był bramkarzem absolutnie genialnym i to On ustanowił rekordy bez wpuszczenia bramki w naszym klubie. PS vs VDS to wyrównany pojedynek, jednak dla mnie mimo zasług obu Panów zwycięzcą byłby VDS.
» 10 marca 2014, 13:32 #4
Biafra: patrząc na liczbę sukcesów to chyba jednak PS ;)
» 10 marca 2014, 13:48 #3
Makavelli88: owszem obaj to swietni fachowcy. i stawialbym ich na rowni aczkolwiek peter mial wiecej charyzmy jak dla mnie(moze cos krece tyle lat juz minelo:P). mam tylko nadzieje ze de gea bedzie kolejnym bramkarzem ktory bedzie walczyl o tytul najlepszego w historii.
» 10 marca 2014, 13:50 #2
sebastian80mufc: Chyba jednak Schmeichel. Nie zapominając o takich postaciach, jak Harry Gregg, Alex Stepney czy oczywiście Edwin, uważam, że to wielki Duńczyk zasługuje na zaszczytne miano najlepszego bramkarza w historii klubu.W szczytowym okresie kariery wyprzedzał swą epokę, podobnie jak Oliver Kahn. Moim zdaniem w obecnej erze futbolu ciężko znależć golkipera , który tak zdecydowanie wyróżniałby się na tle kolegów po fachu. Neuer, Casillas, Cech, czy ciągle Buffon to wielkie postaci, ale odnoszę wrażenie, że to Peter Bolesław był zdecydowanym suwerenem na swej pozycji.Głęboko wierzę, że Dawid de Gea nawiąże do sukcesów Schmeichela.
» 13 marca 2014, 19:58 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.