Zostałeś zauważony przed futbolowych skautów w wieku 11 lat podczas gry na jednym z boisk niedaleko twojego domu w Lago Agrio. Pamiętasz tamten dzień?Tak, pamiętam, że grałem z kolegami i przyszedł do nas jeden z trenerów. Niedługo miał rozpocząć się turniej nazywany Amazonian Games, więc poszukiwano zawodników, którzy mogliby wziąć w nim udział. Ja znalazłem się w tym gronie i miałem okazję grać we wszystkich meczach turnieju. To było fantastyczne doświadczenie dla młodych piłkarzy.
Jak obecnie postrzegasz początki swojej kariery? Na jakiej pozycji wówczas grałeś?Pamiętam, że najczęściej operowałem w środku pomocy. Wówczas rozgrywaliśmy spotkanie w mieście Los Rios i to był naprawdę wspaniały czas. Spędziłem tydzień ze swoimi kolegami i wydaje mi się, że zakończyliśmy rozgrywki na drugim miejscu. Miałem wtedy 12 czy 13 lat.
Potem broniłeś barw Nacionalu Quito, lecz oznaczało to opuszczenie rodzinnej miejscowości. Jak poradziłeś sobie z tym rozstaniem?Kiedy masz tylko 15 lat i musisz zostawić całą rodzinę, by grać w stolicy Ekwadoru, to jest to wspaniałe doświadczenie. Nacional jest topową drużyną w naszym kraju. Bez cienia wątpliwości ponownie postąpiłbym tak samo.
Resztę wywiadu znajdziecie tutaj»