Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

6.02.1958 - Nieśmiertelni żyją w nas!

» 6 lutego 2014, 00:00 - Autor: Biafra - źródło: DevilPage.pl
- Wiele osób być może już tego nie pamięta, gdyż minęło sporo czasu, ale dla osób, które tak jak ja mają w pamięci ten straszny dzień, nie ma mowy, aby zapomnieć. To ciągnie się już od bardzo, bardzo dawna, ale każdego roku należy o tym przypominać, aby ludzie byli świadomi tego, co się wówczas wydarzyło.
6.02.1958 - Nieśmiertelni żyją w nas!
» - Wiele osób być może już tego nie pamięta, gdyż minęło sporo czasu, ale dla osób, które tak jak ja mają w pamięci ten straszny dzień, nie ma mowy, aby zapomnieć. To ciągnie się już od bardzo, bardzo dawna, ale każdego roku należy o tym przypominać, aby ludzie byli świadomi tego, co się wówczas wydarzyło.
Wypełniając słowa sir Alexa Fergusona przypominamy o wydarzeniach, jakie miały miejsce 6 lutego 1958 roku na lotnisku w Monachium, a które zakończyły wspaniały sen wracających właśnie z Belgradu Dzieciaków Busby'ego.

Podopieczni sir Matta zremisowali w meczu Pucharu Europy z Crveną Zvezda 3:3, zgarniając tym samym awans do półfinału prestiżowych rozgrywek.

Popularne Dzieci Busby'ego wraz ze swoim opiekunem wracały więc do domów uśmiechnięte i szczęśliwe, a postój na niemieckim lotnisku miał być krótki i służyć tylko uzupełnieniu zapasów paliwa. Traktowany był jako rutynowe międzylądowanie.

Ci, którzy byli na pokładzie, siedzieli zrelaksowani podczas lądowania w Bawarii. Grali w karty, rozmawiali o ostatnich wydarzeniach, czytali książki i gazety. Dawało się wyczuć zwykłe napięcie towarzyszące lotom, kilka osób zdołało nawet uciąć sobie drzemkę, ale karty i rozmowy ukrywały jedynie strach.

Dwie pierwszy próby poderwania maszyny z płyty lotniska zakończyły się niepowodzeniem, przy trzecim podejściu samolot rozbił się.

W jednej chwili zwiędły Kwiaty Manchesteru, wspaniałe Dzieci Busby'ego, które miały przed sobą niesamowitą przyszłość.

- To była grupa wspaniałych, zdolnych młodych ludzi, których przeznaczeniem był sukces. Jednak z powodu katastrofy, nigdy nie było im dane zabłysnąć - wspomina Ferguson.

Ze znajdujących się na pokładzie 43 pasażerów, życie straciło aż 23 - w tym ośmiu piłkarzy Manchesteru United. 6 lutego okazał się być ostatnim dniem życia Geoffa Benta, Rogera Byrne, Eddiego Colmana, Marka Jonesa, Davida Pegga, Tommy'ego Taylora i Liama 'Billyego' Whelana. Piętnaście dni po katastrofie w szpitalu zmarł Duncan Edwards.

Ciężko w takim dniu pisać coś więcej, dlatego też odsyłamy was do materiałów powstałych wcześniej, a także zachęcamy do zapoznania się z poniższym filmem.

Więcej na temat monachijskiej katastrofy możecie przeczytać TUTAJ.

oraz TUTAJ. i TUTAJ.

WE WILL NEVER DIE BECAUSE WE ARE UNITED




TAGI


« Poprzedni news
Michael Keane chce zaimponować Moyesowi
Następny news »
Fletcher: Każda porażka to koniec świata

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (0)


Nikt jeszcze nie skomentował tego newsa.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.