David Moyes może cieszyć się ze swojego inauguracyjnego triumfu w roli menadżera Manchesteru United. Czerwone Diabły pokazały dziś fantastyczny futbol, co znalazło odzwierciedlenie także w wyniku - 5:1 dla mistrzów Anglii.
» David Moyes ma na koncie pierwsze, bardzo efektowne zwycięstwo w roli menadżera United. Czerwone Diabły ograły australijskich rywali 5:1, a z dobrej strony pokazali się Danny Welbeck i nowy nabytek klubu z Old Trafford, Wilfried Zaha. Dwa trafienia na swoich koncie zapisał również zawodnik rezerw - Jesse Lingard.
Autorem pierwszego strzału w tym spotkaniu był zawodnik gospodarzy, Predrag Bojić. Dośrodkowanie z rzutu rożnego trafiło pod nogi Australijczyka, lecz jego uderzenie poszybowało wysoko nad bramką.
Przyjezdni odpowiedzieli już w 6. minucie, kiedy to Tom Cleverley wrzucił futbolówkę wprost na głowę Phila Jonesa, ale były gracz Blackburn nie zdołał pokonać golkipera rywali.
Już minutę później Czerwone Diabły stworzyły sobie kolejną groźną okazję. Podanie Jessego Lingarda znalazło w polu karnym Danny‘ego Welbecka, jednak i tym razem zwycięsko z pojedynku wyszedł Ante Čović.
Podopieczni Davida Moyesa raz po raz mieli okazję na dośrodkowanie piłki z rzutu rożnego. Po jednym z nich dobrą okazję zmarnował Patrice Evra. Francuz nie był kryty przez żadnego z przeciwników, jednak wynik na tablicy świetlnej się nie zmienił.
Fani mistrzów Anglii mogli cieszyć się z pierwszego trafienia swoich ulubieńców w 11. minucie. Danny Welbeck błyskotliwie przepuścił między nogami podanie z prawej strony boiska, co sprawiło, że Jesse Lingard znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. 20-latek wpisał się na listę strzelców kozłowanym strzałem w lewy róg bramki.
Gospodarze postanowili odpowiedzieć na straconego gola, czego efektem była składna trójkowa akcja zakończona bardzo mocnym uderzeniem nad poprzeczką bramki Andersa Lindegaarda.
16. minuta towarzyskiego starcia przyniosła kolejny korner dla Czerwonych Diabłów. Ponownie niekryty Patrice Evra uderzał z piątego metra, lecz futbolówka i tym razem poszybowała zbyt wysoko.
Nieco ponad 10 minut później po raz pierwszy musiał wykazać się duński golkiper Manchesteru United. Ładna akcja gospodarzy została zwieńczona kąśliwą próbą Bojicia, ale Lindegaard zapobiegł utracie bramki.
Ante Cović musiał po raz drugi wyjąć piłkę z siatki w 34. minucie. Jesse Lingard dynamicznie zszedł z futbolówką przy nodze do środka boiska, oddał ją do Ryana Giggsa, który świetnym delikatnym podaniem wyprowadził Danny‘ego Welbecka na czystą pozycję. Anglik zachował zimną krew i podwoił bramkowy dorobek swojego zespołu.
22-latek mógł podwyższyć wynik już pięć minut później po tym, jak otrzymał cudowne długie podanie od Wilfrieda Zahy. Wychowanek United minął bramkarza, ale temu w sukurs przyszedł jeden z defensorów.
W 42. minucie najlepszą szansę na zdobycie bramki mieli gospodarze. Besart Berisha otrzymał dobre zagranie z prawej strony pola karnego i znalazł się w dogodnej okazji przed bramką Czerwonych Diabłów. Jego strzał został jednak ofiarnie zablokowany przez wślizg Rafaela.
Arbiter doliczył do pierwszej części meczu zaledwie minutę, w której drobnego, lecz jak się później okazało niegroźnego, urazu doznał zdobywca drugiej bramki dla Manchesteru.
Po przerwie w ekipie gospodarzy pojawiło się dwóch nowych piłkarzy. David Moyes także zdecydował się na korektę - Rio Ferdinanda zastąpił Michael Keane.
20-latek niemal od razu popełnił błąd, który prawie zakończył się utratą bramki. Gracz z numerem 38 mógł zrehabilitować się chwilę później, lecz jego uderzenie głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego poszybowało nad poprzeczką.
W 52. minucie Anders Lindegaard został pokonany po składnej akcji gwiazd australijskiej A-League. Besart Berisha miał sporo wolnego miejsca w okolicach 16 metra i płaskim strzałem nie dał Duńczykowi szans na interwencję.
Kibice nie musieli długo czekać na odpowiedź Czerwonych Diabłów. Wilfried Zaha przedarł się prawą flanką, zszedł do środka i zagrał do Ryana Giggsa. Walijczyk obsłużył podaniem Jessego Lingarda, który po szybkim zwodzie umieścił futbolówkę w okienku bramki Čovicia.
W 62. minucie w ekipie gospodarzy ponownie doszło do podwójnej roszady. W zespole mistrzów Anglii Ryana Giggsa zastąpił Robin van Persie.
Siedem minut później Danny Welbeck po raz kolejny otrzymał wyśmienite prostopadłe podanie. Wychowanek United minął bramkarza, ale i tym razem futbolówka nie znalazła drogi do bramki. 22-latek zrehabilitował się jednak po dośrodkowaniu Robina van Persie z rzutu rożnego i Czerwone Diabły prowadziły już różnicą trzech goli.
W 71. minucie strzelec trzeciej bramki dla Manchesteru opuścił plac gry, a pojawił się na nim Adnan Januzaj. Michaela Carricka zastąpił z kolei Anderson.
Pięć minut później Robin van Persie przejął obowiązki kapitana, bowiem na ławce rezerwowych usiadł Patrice Evra. Swoją szansę dostał za to Fabio.
Ostatni gol w tym spotkaniu padł w 87. minucie. Robin van Persie nie wykorzystał sytuacji jeden na jeden z bramkarzem, ale okazja do poprawki przyszła bardzo szybko. Król Strzelców Premier League ustalił wynik rywalizacji płaskim strzałem z prawej nogi.
Do końcowego gwizdka wynik nie uległ już zmianie i David Moyes mógł cieszyć się z inauguracyjnego triumfu w roli szkoleniowca Manchesteru United.
A-League All Stars - Manchester United 1:5 (0:2)
(Lingard 11‘, 55‘, Welbeck 34‘, 69‘, Berisha 52‘, Van Persie 87‘)
Skład United: Lindegaard - Rafael, Ferdinand (Keane 45‘), Jones, Evra (Fabio 76‘) - Carrick (Anderson 71‘), Cleverley, Giggs (Van Persie 62‘), Zaha, Lingard - Welbeck (Januzaj 71‘).
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.