Remisem 2:2 zakończyło się spotkanie pomiędzy West Hamem a Manchesterem United rozgrywane na Upton Park w ramach 33. kolejki Premier League. Podopieczni Sama Allardyce'a dwukrotnie obejmowali prowadzenie, ale Manchester United za każdym razem potrafił doprowadzić do wyrównania.
» Remisem 2:2 zakończyło się spotkanie pomiędzy West Hamem a Manchesterem United rozgrywane na Upton Park w ramach 33. kolejki Premier League. Podopieczni Sama Allardyce'a dwukrotnie obejmowali prowadzenie, ale Manchester United za każdym razem potrafił doprowadzić do wyrównania.
Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze. W piątej minucie Andy Carroll strzałem z lewej nogi próbował otworzyć wynik tego meczu. Uderzenie Anglika było jednak niecelne. Drugiego ostrzeżenia dla obrony United już nie było. W 17. minucie Młoty objęły prowadzenie po bramce Ricardo Vaz Te.
Akcja rozpoczęła się lewym skrzydłem. Matt Jarvis wkręcił w ziemię Rio Ferdinanda i miękko wrzucił z narożnika pola karnego. Pojedynek główkowy z Evrą wygrał bardzo aktywny tego wieczora Carroll, który zgrał piłkę na piąty metr do Ricardo Vaz Te. Portugalczykowi nie pozostało nic innego jak umieścić futbolówkę w siatce. Ten gol był ukoronowaniem dość dużej przewagi West Hamu w pierwszych dwudziestu minutach gry.
Odpowiedź Manchesteru nastąpiła kwadrans później. Rozpędzony na lewym skrzydle Van Persie podał w „szesnastkę” do rozpędzonego Kagawy, który świetnym balansem ciała oszukał obrońcę i podał wzdłuż pola karnego do nieobstawionego Valencii. Ekwadorczykowi pozostało dopełnić formalności z dwóch metrów. To była piękna akcja United i pierwszy strzał ekipy sir Alexa Fergusona na bramkę Jussiego Jaaskelainena.
Manchester próbował pójść za ciosem. Zaraz po golu wyrównującym swoją okazję miał Robin van Persie. Holender po dośrodkowaniu Valencii próbował strzałem głową zmienić wynik meczu. Niestety nie trafił czysto w piłkę i na Upton Park wciąż było 1:1. Chwilę później groźnie było pod bramką de Gei. Mohammed Damie zakręcił Vidiciem przy narożniku pola karnego i oddał mocny strzał. Próba Senegalczyka była dobra, ale minimalnie niecelna. To był ostatni akcent w pierwszej części gry zakończonej remisem 1:1.
Rewelacyjnie mogła rozpocząć się druga połowa dla MU. Wayne Rooney miękko dośrodkował w pole karne wprost na głowę van Persiego, który mądrze zgrał piłkę na ósmy metr do Phila Jonesa. Anglik niestety nie trafił czysto w piłkę i goście obeszli się smakiem. W 52. minucie Carroll odważył się na strzał z powietrza z ponad 30 metrów i do szczęścia zabrakło mu naprawdę niewiele.
Co nie udało się Carrolowi, udało się świetnemu tego dnia Diame. Po pięknej trójkowej akcji Vaz Te, O’ Neilla i Diame ten ostatni świetnym zwodem oszukał Evrę przy narożniku pola karnego i strzałem z lewej nogi pokonał zasłoniętego Davida de Geę. Hiszpan nie mógł tej sytuacji zrobić więcej, by zapobiec utracie bramki. Lepiej grający do tego momentu gospodarze ponownie wyszli na prowadzenie.
W 58. minucie po szybkiej kontrze Czerwonych Diabłów, Valencia wrzucił piłkę w pole karne do nieobstawionego van Persiego. Holender uderzył z pierwszej piłki bardzo mocno, ale Jussi Jaaskelainen w sobie tylko wiadomy sposób wybił futbolówkę nogą. Inna sprawa, że w tej sytuacji napastnik Manchesteru United był na pozycji spalonej, więc gol nie zostałby uznany. Niemniej interwencja Fina zasługuje na najwyższe słowa uznania. Chwilę później po sprytnie wykonanym rzucie rożnym Wayne Rooney oddał strzał, którego nie zdołał złapać golkiper gospodarzy. Piłkę prześlizgnęła się po rękach bramkarza Młotów, ale na jego szczęście asekurował go jeszcze Gary O’Neill, który wybił piłkę z linii bramkowej.
Manchester United po utracie drugiego gola zaczął grać lepiej, co przekładało się na kolejne sytuacje podbramkowe. W 69. minucie dobrze grający tego wieczoru Valencia wrzucił w pole karne do Robina van Persie. Holender oddał strzał głową, ale na posterunku był Jaaskelainen. Były zawodnik Arsenalu był precyzyjniejszy w 77.minucie. Wtedy to będący na osiemnastym metrze Shinji Kagawa uderzył technicznie, a piłka po strzale Japończyka odbiła się od dwóch słupków. Czujny na szczęście był w tym momencie Van Persie, który dobił futbolówkę do pustej bramki. Inna sprawa, że Holender znajdował się na pozycji spalonej.
Manchester po bramce wyrównującej nie zamierzał zwalniać tempa. Do końca meczu zostawał około kwadrans. Wprowadzony w drugiej połowie Javier Hernandez miał bardzo dobrą szansę w 82. minucie po dośrodkowaniu Michaela Carricka. Strzał głową Meksykanina świetnie wybronił jednak golkiper Młotów. Później swoje szanse miał jeszcze van Persie, ale Fin był w świetnej dyspozycji tego wieczoru. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 2:2 ze wskazaniem na gospodarzy.
West Ham- Manchester United 2:2 (1:1)
Bramki: Vaz Te 17', Damie 55’- Valencia 31', van Persie 77’
WHU:Jaaskelainen - Reid, Collins, Demel, O'Brien - Jarvis, Nolan (Taylor 82'), Diame (Collison 82'), O'Neil (Noble 68') - Vaz Te, Carroll
MU:De Gea - Rafael, Ferdinand, Vidić, Evra - Valencia, Carrick, Jones, Kagawa (Hernandez 78'), Rooney (Giggs 71') - Van Persie
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.