Robin van Persie po meczu ze Stoke City (2:0) przyznał, że poczuł dużą ulgę, kiedy piłka wpadła do siatki po jego strzale z rzutu karnego. Holender tym samym przełamał strzelecką niemoc, która trwała od lutego.
» Robin van Persie w meczu ze Stoke City przerwał trwającą od lutego serię spotkań bez zdobytego gola
– Musiałem to strzelić i na szczęście piłka wpadła do siatki. Poczułem ulgę – mówił po meczu Holender.
– Chciałem celebrować bramkę ze wszystkimi: kolegami, sztabem szkoleniowym, a nawet rezerwowymi, bo każdy od początku mojego pobytu tutaj jest dla mnie wspaniały.
– Nawet jeśli czasem jest trudniej, to wciąż we mnie wierzą, wspierają mnie i starają się pomóc ze wszystkich sił. To dlatego chciałem do nich wszystkich dołączyć – dodał Robin.
Kolegi z zespołu po meczu na Britannia Stadium nie zapomniał pochwalić Wayne Rooney.
– Na pewno Robin myślał o strzeleckiej niemocy, kiedy podchodził do karnego. Pokazał jednak dużą odwagę, podszedł do jedenastki i ją wykorzystał. Należy mu się za to duży szacunek – stwierdził Anglik.
– Każdy piłkarz na świecie ma serię spotkań bez gola. Robin trzymał swoją głowę nisko, ciężko pracował i na szczęście dziś zdobył bramkę. Mam nadzieję, że od tego momentu zacznie trafiać, bo w następnych kilku spotkaniach będzie dla nas ogromnie ważnym zawodnikiem – dodał Rooney.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (15)
Klimaa: Bardzo zależało mu na bramce i widać było po "cieszynce" jak bardzo się tym mimo wszystko przejmował. Przełamał się w końcu i mam wrażenie że na nowo zacznie regularnie trafiać do siatki.
badbull: Cieszę się, że Robin się przełamał. Ale w sumie było to kwestią czasu. Mimo, że nie zdobywał bramek, bardzo dużo dawał zespołowi (może nie licząc dwumeczu z Realem, gdzie był niewidoczny). Wystarczy sobie choćby przypomnieć te dwie samobójcze bramki w meczach z Sunderlandem i City. Obie padły głównie dzięki Robinowi.
A tak swoją drogą to wzruszający ten artykuł. Po raz kolejny pokazuje, jaka w United panuje rodzinna atmosfera. Nawet van Persie przychodzący jako gwiazda wielkiego rywala został ciepło przyjęty. Świetnie ta atmosfera kontrastuje z tym, co dzieje się w City. I między innymi dlatego City jeszcze przez długie lata raczej nie zdominuje Diabłów.
atos1987: Dziwne bo jak widziałem jak biegnie i rzuca się w ramiona Fergusonowi to miałem łzy w oczach jak by mnie to jakoś dotyczyło emocjonalnie.. heh
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treść komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.