W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
» 8 kwietnia 2013, 16:37 - Autor: bubi - źródło: Daily Mail
Napastnik Manchesteru United przygotowuje się do dzisiejszego szlagieru na Old Trafford, który najprawdopodobniej rozwieje wątpliwości co do tego, która drużyna z Manchesteru wzniesie trofeum mistrza Premier League.
» Derby mogą rozstrzygnąć o mistrzostwie Anglii
15-punktowa przewaga na osiem kolejek przed końcem rozgrywek to dość komfortowe położenie gospodarzy podejmujących Manchester City. Jak twierdzi Rooney, największą motywacją dla niego jest przypomnienie sobie o poprzednim sezonie, kiedy na minutę przed jego zakończeniem tytuł mistrzowski wypadł Czerwonym Diabłom z rąk.
- Przegrana w lidze w ostatniej sekundzie to złe uczucie. Jednak jeśli jesteś w takim klubie jak United, musisz mieć silną motywację i pragnienie zwycięstwa każdego roku. Menedżer nas tego nauczył i wszyscy piłkarze o tym wiedzą. To dlatego odnosimy sukcesy.
Wayne’owi bardzo zależy na tym, by ta stosunkowo duża przewaga utrzymała się do końca sezonu.
- Jeden gorszy mecz i wszystko może lec w gruzach. Wychodzimy na boisko i gramy każde spotkanie z pozytywnym nastawieniem. Potrzeba skupienia, musisz wiedzieć, że trzymasz się planu i nie tracisz koncentracji.
Nie od dziś wiadomo, że Rooney nie lubi przegrywać. W rozgrywkach 2011/12 United ustępowało City dwa razy, w tym na Old Trafford, gdy goście zmiażdżyli gospodarzy aż 6-1. Anglik zapowiada, że dziś żadna drużyna nie zostanie tak upokorzona.
- Zawsze chcę wygrywać, tak się po prostu wychowałem. Gdy przegrywałem ze znajomymi, puszczały mi nerwy. Teraz jest podobnie, sądzę, że tak musi być – zakończył Wayne.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (19)
vip14: Ja odbieram ten mecz jako mecz o honor. Skłamię, jeśli powiem, że nie chcę, żeby City dzisiejszy mecz przegrali i pożegnali się z Mistrzostwem. Oby mój scenariusz się sprawdził =)
RedDevil30: nie ważne czy Nani czy Valencia , ważne że ten który będzie grał zagra wielki mecz!
Ale prawda jest taka ze Valencia jest bez formy :( Więc mam nadzieję ze zagra Nani. On potrafi zaczarować...! GGMU !!
karas2011: Może z tego powodu, że musiał rozgrywać piłki, ponieważ nie było żadnego dobrego środkowego pomocnika. Teraz ciągle się cofa, wraca często do obrony. To nie jest ten sam Rooney, ale czy to jego wina? Też mi szkoda tego diabła z sezonu 08/09 - to były piękne czasy.
SapphirUnited: Ja tylko prosze Sir Alexa o jedno. Jesli Roo strzeli i pozniej dolozy kolejna bramke jak to zwykle bywa w derbach nie chce ogladac United zepchanego do swojego pola karnego zeby kazdy sie modlil 'oby nie strzelili' wybijajac pilke. Chce zobaczyc dzis prawdziwego mistrza Anglii z konkretnym show. Licze na 3:0 :)
kacpersky: Liczyć też liczę, ale absolutnie serio:
MU ostatnio gra bardzo nierówno - wymęczone zwycięstwa z zespołami, które przy aktualnym składzie powinni zjadać z pestką, porażka w LM (po stracie Naniego widać było jakieś zmieszanie, chłopaki się nie potrafili otrząsnąć, chociaż trzeba przyznać - wykazywali staranie), absolutnie słabiutki mecz z Chelsea, w którym powinniśmy byli pokazać pazur. Do tego ciągłe kontuzje, które w tym sezonie regularnie nawiedzają zespół i za które winę ponosi sztab medyczny oraz "fizyczni" przygotowujący piłkarzy do gry. Nie jest normalnym żeby obrońcy po starciu w powietrzu czy jakimkolwiek innym bezpośrednim kontakcie musieli przesiadywać kolejne spotkanie na trybunach... Niska skuteczność RvP, słaba gra Kagawy i Naniego. Właściwie najlepiej w tym sezonie spisują się Giggs, Carrick oraz Rafael. Pierwsza dwójka ku mojemu zdumieniu gra na bardzo wysokim poziomie natomiast Rafael realizuje się w roli diabelnie niebezpiecznego skrzydłowego. Reszta składu już różnie - bywają naprawdę dobre zrywy ale z reguły braknie w drugich częściach spotkania jaj.
Liczę, że M$ szybko stracą jakąś kuriozalną bramkę i nie będą w stanie się pozbierać, bo minuty uciekają, a MU jest o krok bliżej do trofeum. Przygotowanie (lub jego brak) psychiczne pupilków Manciniego może być tutaj ważące - oby wyszli na boisko z kotłem we łbach i oddali mecz MU. :)
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.