Peter Shilton jest przekonany, że nadejdzie taki czas, w którym Rio Ferdinand pożałuje, że odrzucił powołanie do reprezentacji Anglii.
» Rio nie przyjął powołania
Roy Hodgson powołał Ferdinanda na mecze kwalifikacyjne do Mistrzostw Świata z San Marino i Czarnogórą. Rio jednak nie zgodził się zagrać w tych spotkaniach, tłumacząc, że zakłóciłoby to jego długoterminowy plan ćwiczeń, zapobiegających nawracającym kontuzjom pleców.
34-latek dolał jeszcze oliwy do ognia, lecąc do Doha, aby pojawić się w studiu telewizyjnym w roli eksperta.
Shilton, który ze 125 występami ma najwięcej rozegranych spotkań w reprezentacji Anglii, powiedział:
- Gra dla twojego kraju, przynajmniej dla mnie, była czymś wyjątkowym. Widocznie teraz coś się zmieniło. Nie znam szczegółów całej sprawy, ale ja chciałem grać w każdym spotkaniu. Gra na mundialu i możliwość wygrania czegoś z moją reprezentacją były dla mnie wyjątkowe.
- Nie wiem dlaczego Rio nie gra, czy chodzi tu o kontuzję czy nie, ale jeśli odrzucił propozycję gry bez ważnego powodu, to ja się z tym absolutnie nie zgadzam.
Shilton przyznał również, że sam nie specjalnie cieszyłby się z gry przeciwko San Marino. Obecny bramkarz reprezentacji, Joe Hart, był tylko wirtualnie zawodnikiem w tamtym spotkaniu.
- Nie cieszyłbym się z tego jako bramkarz - stwierdził. - Takie mecze są w pewnym sensie stratą czasu, mimo że cały czas musisz być skupiony i nie chcesz stracić bramki grając przeciwko San Marino. Powinna to być dobra rozgrzewka przed wtorkowym spotkaniem.
We wtorek Anglia zmierzy się z Czarnogórą, która jest liderem w grupie. Shilton jest przekonany, że uda im się wygrać.
- Myślę, że jesteśmy lepszym zespołem niż Czarnogóra - stwierdził. - Jak jednak zdążyliśmy się przekonać przed ich publicznością, musimy być silni psychicznie, nie pozwolić im na nic w ataku, i jestem pewien, że wtedy wygramy. Jesteśmy lepszym zespołem. Łatwo jednak nie będzie, przed nami ważny mecz.
- To grupa, z której powinniśmy bez problemu wyjść. Jeśli się to nie uda, nie będzie wesoło. Mamy młodych piłkarzy, pukających do drzwi kadry, a Roy Hodgson robi kawał dobrej roboty. Mamy nadzieję, że wtorek będzie punktem przełomowym dla naszego awansu.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.