Manchester United pokonał Reading 1:0 (1:0) w meczu 30. kolejki Premier League. Jedynego gola na Old Trafford w sobotnie popołudnie zdobył Wayne Rooney. Czerwone Diabły dzięki wygranej powiększyły przewagę nad drugim w tabeli Manchesterem City aż do piętnastu punktów.
» Manchester United pokonał Reading 1:0 (1:0) w meczu 30. kolejki Premier League. Jedynego gola na Old Trafford w sobotnie popołudnie zdobył Wayne Rooney. Czerwone Diabły dzięki wygranej powiększyły przewagę nad drugim w tabeli Manchesterem City aż do piętnastu punktów.
Piłkarze Manchesteru United przystępując do sobotniego meczu mieli świadomość, że ewentualne zwycięstwo pozwoli im powiększyć przewagę nad drugim w tabeli Manchesterem City do piętnastu punktów. The Citizens w rozgrywanym wcześniej spotkaniu nie sprostali Evertonowi i przegrali na Goodison Park 0:2.
Mecz na Old Trafford w pierwszym minutach uśpił kibiców obu drużyn. Na pierwszy strzał ze strony gospodarzy fanom przyszło czekać aż do 14. minuty. Ładnym przerzutem na lewą stronę boiska popisał się Rio Ferdinand, piłka trafiła do Ashleya Younga, który zdołał oddać strzał tuż obok dalszego słupka bramki strzeżonej przez Stevena Taylora. Chwilę później bliski szczęścia był Danny Welbeck, ale jego uderzenie zza pola karnego również minęło bramkę Reading.
Czerwone Diabły strzelecką niemoc przełamały w 21. minucie za sprawą Wayne'a Rooneya. Indywidualną akcją błysnął Rio Ferdinand, który zapędził się niemal pod samo pole karne Reading, oddał piłkę do Rooneya, a ten mocnym strzałem zza linii szesnastu metrów zaskoczył Taylora. Trzeba również dodać, że napastnikowi United pomógł Alex Pearce, od którego odbiła się futbolówka.
Manchester United po objęciu prowadzenia starał się iść za ciosem. Bramkę Reading zza pola karnego ostrzeliwali kolejno Welbeck, Rooney i Van Persie, ale nie były to na tyle mocne uderzenia, by zaskoczyć golkipera gości.
W 32. minucie padł pierwszy strzał ostrzegawczy ze strony Reading. Przed polem karnym United dobrze znalazł się Hal Robson-Kanu i technicznym strzałem próbował pokonać Davida de Geę. Hiszpan choć wyciągnął się jak długi, to nie zdołał sięgnąć piłki. Na szczęście ta o centymetry minęła strzeżoną przez niego bramkę.
Kolejne minuty na Old Trafford upłynęły pod znakiem bardzo spokojnej gry z obu stron. Żadnemu z zespołów nie udało się już przed przerwą zagrozić bramce przeciwnika.
Po zmianie stron Manchester United szybko dał się zepchnąć pod własne pole karne. Inicjatywa należała do Reading, ale choć piłka często gościła pod bramką Davida de Gei, to Hiszpan nie był zmuszany do interwencji.
W 58. minucie efektowną akcję przeprowadzili Ashley Young i Alexander Büttner. Anglik zwodem na zamach nabrał jednego z obrońców Reading, zagrał w pole karne do rozpędzonego Holendra, ten w ostatniej chwili został jednak zablokowany przez Jema Karacana.
W 64. minucie kibicom na Old Trafford przypomniał się Robin van Persie. Holender popisał się efektownym uderzeniem z rzutu wolnego z około 25 metrów, ale na posterunku był bramkarz Reading.
Na kolejną ciekawą akcję kibicom United przyszło czekać aż do 84. minuty. Bliski rozmontowania obrony Reading byli Giggs na spółkę z Van Persiem. Po podaniu Holendra Walijczyk zszedł pod linię końcową boiska, lecz został zablokowany. Minutę później piłkę do siatki wpakować mógł Rooney, ale futbolówka po jego atomowym uderzeniu przeleciała nieznacznie nad poprzeczkę.
Do końca spotkania Manchester United nie szukał już kolejnego gola, a skoncentrował się na obronie korzystnego wyniku. W doliczonym czasie gry szansę miał Van Persie, ale jego efektowny strzał nożycami minął bramkę The Royals.
Manchester United - Reading 1:0 (1:0)
Manchester United: De Gea - Smalling, Ferdinand, Vidić, Büttner - Welbeck, Giggs, Anderson (Kagawa 85'), Young (Carrick 74') - Rooney, Van Persie.
Reading: Taylor - Shorey, Kelly (Morrison 88'), Pearce, Mariappa - Karacan, Leigertwood, McAnuff, McCleary - Robson-Kanu (Le Fondre 70'), Hunt (Blackman 70')
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.