Wielu z Was zastanawiało się zapewne, o co chodziło poczciwemu Rafie Benitezowi po wczorajszym spotkaniu, kiedy zamiast o grze swojej tymczasowej drużyny, wolał opowiadać o zachowaniu sir Alexa Fergusona.
Tak naprawdę, nikt nie wie, co Hiszpan miał na myśli, ale postarajmy się wykonać pewien skok w czasie, mający na celu lekko rozświetlić trwającą już dobrych kilka lat wojnę na słowa pomiędzy byłym menadżerem Liverpoolu oraz Interu a szkoleniowcem Manchesteru United.
Wszystko zaczęło się na dobre w 2009 roku, od słynnego przemówienia ukochanego przez sympatyków Czerwonych Diabłów Rafcia "naprawdę wierzę, że Reina jest lepszy od Dudka" Benitezka. Zacznijmy więc...
Styczeń, 2009 roku: Benitez na słynnej już dziś konferencji prasowej na Anfield Road odczytał swoje niesamowite fakty, oskarżając tym samym Fergusona o zbyt dobre kontakty z sędziami. "Chcę pomówić z wami o faktach - zaczął Hiszpan. - On jest jedynym menadżerem w lidze, który nie będzie ukarany za takie rzeczy. Wszyscy menadżerowie powinni wiedzieć, że tylko Pan Ferguson może komentować spotkania, komentować pracę arbitrów i nic się nie stanie."
Styczeń, 2009 roku: Kilka dni później, sir Alex odpowiada na zarzuty kolegi po fachu, nazywając Beniteza 'złośliwym człowieczkiem', a jego oskarżenia określając mianem 'absolutnie niedorzecznych'.
Marzec, 2009 roku: Wracając do słynnych faktów Rafy, Ferguson stwierdza: - Chyba muszę przeczytać więcej Freuda zanim zacznę rozumieć, co tak naprawdę dzieje się w jego [Beniteza] głowie.
Hiszpan kontratakuje słowami: - Czytałem Freuda, kiedy jeszcze chodziłem do szkoły. Miałem z nim przyjemność także na uniwersytecie.
Kwiecień, 2009 roku: Fergie oskarża Beniteza o 'arogancję' i 'okazywanie pogardy' innym menadżerom, po tym jak hiszpański trener nazwał Everton 'małym klubikiem' i wykonał gest w stylu 'game over' w meczu przeciwko prowadzonemu przez Sama Allardyce'a Blackburn Rovers.
Szkot kontynuuje swój wywód, stwierdzając, że zachowanie Rafy było 'nie do przyjęcia'.
Maj, 2009 roku: Benitez odmawia złożenia gratulacji sir Alexowi Fergusonowi po zdobyciu przez Manchester United kolejnego mistrzostwa Anglii. "Zazwyczaj jestem uprzejmy i szanuję pozostałych menadżerów pod koniec sezonu, jednak tym razem tak nie będzie. Powiedział za dużo rzeczy, które mi się nie spodobały. Pogratuluję tylko Manchesterowi United, gdyż wygrali. To wszystko."
Warto dodać, iż był to sezon kiedy The Reds zajęli najwyższą pozycję pod wodzą Rafy, finiszując na drugim miejscu.
Chwilę później Benitez przeszedł do Interu Mediolan, zostawiając Liverpool w stanie, jaki możemy podziwiać po dzień dzisiejszy, a klubową galerię z pucharami bogatszą aż o cztery trofea (zdobyte w sześć lat). Znalazły się tam puchary za triumf w Lidze Mistrzów, Superpucharze Europy, Pucharze Anglii oraz zdobycie Tarczy Wspólnoty. Końcowych sukcesów w Premier League: 0.
To jednak nie koniec historyjki, bowiem karuzela znów zaczęła się kręcić w zeszłym roku.
Listopad, 2012 roku: Ferguson ponownie wszczyna zatarg, nie mogąc się powstrzymać od komentarza i stwierdzając, że Benitez może mówić o sporym szczęściu, iż dostał posadę w Chelsea.
- W swoim CV wkrótce może mieć wpisane dwa triumfy w Klubowych Mistrzostwach Świata, przy tak naprawdę zerowym wkładzie w budowę drużyny. Rafa Benitez jest cholernym szczęściarzem. Jose Mourinho zdobył z Interem potrójną koronę, zespół przejął wówczas Rafa i wygrał KMŚ nie robiąc nic.
Odpowiedź Beniteza była szybka: - Lubię szanować ludzi, ale czasami nie mam na to siły, kiedy zachowują się w ten sposób.
Styczeń, 2013 roku: Hiszpan stwierdza, że wybuch złości Fergusona, kierowany do Simona Becka, arbitra w spotkaniu United z Tottenhamem Hostpur, gdy ten nie zdecydował się podyktować karnego dla Czerwonych Diabłów udowadnia słuszność wcześniejszych teorii Beniteza.
- Może teraz więcej ludzi zobaczy to, co ja widzę już od dawna. Nie będę mówił więcej, gdyż wszyscy wiedzą, o co mi chodzi.
Szybka piłka sir Alexa: - Szczerze, mam w nosie, co sobie mówi Rafa. Mam ważniejsze sprawy na głowie niż on.
Marzec, 2013 roku: Konferencja przed niedzielnym spotkaniem z Chelsea. Ferguson, ponownie nie może sobie odmówić pstryczka w nos Hiszpana.
- Nie zamierzam kopać leżącego, to nie jest w moim stylu - przyznaje z uśmiechem na ustach sir Alex.
To tyle jeśli chodzi o skrótową historię zatargu pomiędzy panami, oczywiście bez uwzględnienia wcześniejszych zajść, kiedy to Benitez zaczynał swoją przygodę na Anfield Road.
Na koniec garść statystyk;)
Benitez w Liverpoolu:
Meczy rozegranych: 350
Meczy wygranych: 197
Procent wygranych: 56,29
Puchary: 4
Benitez w Interze:
Meczy rozegranych: 25
Meczy wygranych: 12
Procent wygranych: 48
Puchary: 2
Benitez w Chelsea:
Meczy rozegranych: 30
Meczy wygranych: 15
Procent wygranych: 50
Puchary: 0
Warto dodać, iż Benio w Chelsea zaliczył najgorszy start w erze Abramowicza, ustępując tylko Claudio Ranieriemu, Jose Mourinho, Avramowi Grantowi, Felipe Scolariemu, Guusowi Hiddinkowi, Carlo Ancelottiemu, Andre Villasowi-Boasowi oraz Roberto Di Matteo.
Na koniec, sir Alex Ferguson w United:
Meczy rozegranych: 1,488
Meczy wygranych: 889
Procent wygranych: 59.74
Puchary: 37
Wnioski? Wnioski wyciągnijcie sami;)
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.