ro7: Pamiętam tamte lata. Ale uważam, że Real ma dzisiaj gorszą drużynę (jako zbiór zawodników) niż wtedy, gdyby nie Cristiano Ronaldo, w ogóle bym się ich nie obawiał.
6 ostatnich kampanii w LM dla MU to 3 finały i jeden półfinał. Tylko Barcelona, może się z tym równać. Real, na ostatnie 6 kampanii to 2 półfinały i 4 odpadnięcia w 1/16. Manchester dzisiaj w lidze ma najwięcej punktów w historii, Real ma ile? 15 punktów straty do Barcelony... Myślę, że nie doceniacie własnego klubu. "Cudze chwalicie - własnego nie znacie" ;)
Ostatni raz Man Utd przegrał mecz 5 grudnia w meczu z Cluj (mecz o nic, rezerwami), wcześniej z Galatasaray (mecz on nic, 20 listopad), a tak naprawdę więc 17 listopada. Prawie 100 dni temu, ostatni raz nasza drużyna przegrała jakiś mecz, w którym o coś grała i 4 razy od tamtego czasu zremisowała (wliczając ten mecz z Realem), a resztę wygrała. W tym okresie Real przegrał 4 razy i 6 razy zremisował. Te statystyki mówią same za siebie.
Dodajmy, że Man Utd rozegrał w tym czasie więcej meczów, był szalony okres świąteczny (4 mecze co 3 dni), w którym nazbierały się dwa z tych czterech remisów.
Za duże znaczenie według mnie przykładacie też do tego ostatniego sezonu. Ferguson zawsze grał oszczędnie w LM, ale czasami wręcz za oszczędnie i tak było w tamtym roku (minimalny wysiłek by wyjść z grupy). Dodatkowo doszła zmiana bramkarza. De Gea w poprzednim sezonie w grupie zawalił z 3-4 bramki i to kosztowało nasz wyjście z grupy. Ale tak to być musiało po sprowadzeniu nowego bramkarza (jak to zawsze było w ciągu ostatnich 15 lat jak kibicuję MU). Mnie tamto odpadnięcie sprzed roku zabolało, ale nie zdziwiło. Tak trzęsienia ziemi zdarzają się w MU raz na 7-9 lat, przy zmianie zawodników, gdy ktoś odejdzie lub skończy karierę Tak zawsze było. Ale był też problem z formą - szczyt formy wypadł wtedy na sierpień - pogrom Arsenalu, łatwa wygraną z Barceloną w meczu towarzyskim przed sezonem. Później była mała zapaść (jak Polacy na Euro i MŚ), akurat na fazę grupową LM...
To co oglądałem w środę napawa mnie optymizmem. Pamiętam mecze z wielkimi sprzed lat na wyjeździe (na przykład z Barceloną z 2007/2008) i zawsze to wyglądało o wiele gorzej, ale przechodziliśmy. Taką taktyką gra Ferguson na wyjeździe z dobrymi drużynami - dać im grać, a my się bronimy. Ale wczoraj mogliśmy nawet ten mecz wygrać. Myślicie, że wczoraj Real grał jak chciał i zdominował Man Utd? To nie prawda. Real grał tak jak Ferguson chciał. Grał, grał, ale nic z tego nie wychodziło. 5 marca tak nie będzie... To Man Utd będzie rozgrywał piłkę... Taka będzie taktyka.
Chcecie przypominać poprzednie sezony? To może AS Roma - Man Utd 2:1 / Man Utd - AS Roma 7:1 :) Czy nawet ten przegrany ostatecznie dwumecz z Bayernem - tam było 3:0 po 40 minutach, mimo porażki 1:2 i bezradności w pierwszym meczu i gdyby nie głupia czerwona kartka młodego Rafeala w 50 minucie, byłby pewny awans dalej.
Pamiętam, że dwa razy przegraliśmy z Realem na Old Trafford, ale to były dwa mecze, który MUSIELIŚMY wygrać. Teraz w 1-szej minucie meczu jest 0:0 i awansujemy dalej. To zmienia samopoczucie zawodników i podejście. Można spokojnie grać swoje i coś strzelić. To Real musi - każda upływająca sekunda będzie powodowała u nich frustrację.
Ja jestem optymistycznie nastawiony. Szczerze mówiąc szykowałem się na porażkę na wyjeździe - a tu remis i nawet mogliśmy wygrać.
Zresztą jeśli Borussia wygrała, Grenada wygrała... Na te 0:0 raczej nas stać :) 5 marca Real będzie 3 dni po meczu z Barceloną, pewnie psychicznie poobijany po kolejnym nie wygranym meczu z nimi... :)
Napisałem, że są w beznadziejnej sytuacji bo po prostu nic za nimi już nie przemawia. Mają kiepski kalendarz, słaby pierwszy wynik i bramkarza, który nie jestem Bogiem i którego da się pokonać (o dwie klasy gorszego niż Casillas), całą nadzieję położą w Ronaldo, który będzie grał na OT i pewnie przechodził jakieś psychologiczne rozterki. Grają na wyjeździe z drużyną, która praktycznie na swoim stadionie nigdy nie przegrywa, rzadko remisuje, a potrafi gromić, a w tym sezonie jak nigdy gole strzela seriami.
Według mnie teraz tylko wielki pech (np. głupia czerwona kartka), może sprawić, że MU nie przejdzie dalej.