Wayne Rooney przyznał, że obawia się o swojego idola Paula Goscoigne'a i modli się o to, by Gazza zdołał pokonać swoje problemy.
» Rooney przeżywa upadek swojego idola
Były piłkarz zameldował się w tym tygodniu w ekskluzywnym ośrodku terapii uzależnień w Arizonie, do czego zmusiły go problemy z alkoholem. Rooney, uważany za największą gwiazdę reprezentacji Anglii od odejścia Gaiscoigne'a, powiedział, że praca z Gazzą była czymś niezapomnianym.
- Paul był moim idolem z dzieciństwa, dlatego nie mogę patrzeć na to, co się z nim stało - wyznał Wazza. - To prawdziwa tragedia. Życzę mu powodzenia w walce z nałogiem. Mam nadzieję, że uda mu się zwyciężyć. Chyba każdy fan reprezentacji Anglii myśli tak samo.
- Nigdy nie zapomnę tego, jak dołączył do Evertonu pod koniec swojej kariery. Ja grałem wtedy w drużynie młodzieżowej. Gwiazda tego pokroju w Evertonie? To było niesamowite. Zwłaszcza, że trenowałem w tym samym ośrodku, co człowiek, którego przez lata oglądałem w reprezentacji Anglii.
- Miałem wtedy 14 czy 15 lat i nigdy nie pokonałem swojej nieśmiałości, aby porozmawiać z nim czy zapytać go o radę. Na szczęście Walter Smith pozwolił mi kilka razy trenować z seniorskim składem, w którym występował Gazza. Zwykłe oglądanie go było dla mnie wspaniałym doświadczeniem. Nie mogłem doczekać się momentu, w którym pochwalę się wszystkim, że trenowałem z Paulem Gascoignem.
- Pomimo 30 lat na karku wciąż wywierał ogromny wpływ na całą drużynę. Jak większość kibiców za jego najbardziej pamiętny gol uważam ten z meczu przeciwko Szkocji podczas Euro w 1996 roku. Nie pamiętam jego "cieszynki", ale wiem, że trafienie było niesamowite - powiedział Rooney.
Sir Alex Ferguson od zawsze powtarza, że najbardziej w swojej karierze żałuje tego, iż nie pozyskał Gascoigne'a do Manchesteru United, zanim piłkarz wpadł w problemy z alkoholem. Teraz Rooney zastanawia się, jak historia mogłaby się potoczyć, gdyby zamiast do Tottenhamu Gazza przeszedł w 1988 roku na Old Trafford.
- Alex Ferguson jest najlepszy, jeśli chodzi o opiekę nad zawodnikami i pilnowanie, aby nie popełniali głupot - stwierdził napastnik Czerwonych Diabłów.
- Nigdy nie dowiemy się, co mogłoby się wydarzyć, gdyby Gazza dołączył do United, z pewnością jednak Ferguson odpowiednio by się o niego zatroszczył.
- Wydarzenia tego tygodnia to tragedia dla każdego fana piłki nożnej, dlatego życzę Paulowi jak najlepiej - powtórzył Rooney.
Nawet teraz Wazza marzy o dorównaniu Gascoigne'owi w pewnych aspektach gry byłego piłkarza, chociaż uważa, że reprezentacja Anglii znalazła już podobnego Gazzie zawodnika.
- Jack Wilshere w podobny do niego sposób prowadzi piłkę i kreuje sobie okazje strzeleckie - powiedział Rooney. - Jest znacznie szybszy i silniejszy niż wszyscy uważają.
-To wspaniałe, że tak młody piłkarz wchodzi na boisko w meczu z Brazylią i zalicza tak wspaniały występ. Każda wygrana przeciwko Canarinhos to ogromny sukces, dlatego jesteśmy zadowoleni z tego meczu.
- Ostatnio cieszę się dobrą formą. Przed spotkaniem rozmawiałem z menadżerem i powiedziałem mu, że chcę rozegrać pełne 90 minut. Zawsze występuję lepiej, kiedy nie opuszczam meczy. Zależało mi też na utrzymaniu tempa w strzelaniu goli, co szczęśliwie mi się udało.
- Na pewnym etapie sezonu zacząłem zmagać się z problemami zdrowotnymi, dlatego wziąłem się ostro do pracy, aby przygotować się na powrót. Kiedy złapałem kontuzję w okresie Świąt i Nowego Roku, nie wziąłem ani jednego wolnego dnia. Nadal codziennie trenowałem i dawałem z siebie wszystko. A teraz czerpię z tego zysk - zakończył Rooney.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.