BydlakzKrakowa: No fajnie. Remis. Ale całość nie wyglądała tak różowo. Scholes grał poniżej swojego poziomu. Kagawa stracił wszystkie swoje walory. Niepotrzebnie komplikuje grę, cały czas podaje do tyłu, wybiera obstawionych zawodników i zagrywa do nich piłki, prosząc się o stratę. Przez ok. 75 minut graliśmy trzema( słownie: 3 ) środkowymi obrońcami: Smalling, Evans, Vidić. I co? I straciliśmy dwie ( słownie: 2 ) bramki. Po strzale głową !! Coś nieprawdopodobnego ! Smalling nie nadaje się na boczną obronę. Zadaje się, że i na środek także. Myślę tu o naszej drużynie. Bo na inne zespoły to i owszem. Ale nie na MU!! Ponadto Welbeck to coś przedziwnego. Niby szybki, niby zwrotny, niby pokazuje się do gry, niby chce, niby strzela, niby walczy. A jak przyjdzie co do czego, strata, nie trafia w bramkę, nie podaje. Ale w przerwie zimowe coś się zmieni, albo trzeba się będzie pożegnać z gościem. Hernandez też był dzisiaj jakiś niemrawy, nie czytał gry, nic mu nie wychodziło. Czyli, jak dobrze się popatrzeć to w pięciu, czyli: Evans, Vidić, BĂźttner, Cleverley, De Gea, zremisowaliśmy z WHU. Zatem pyszny wynik. Martwi też strata, znowu!!, dwóch bramek. A mogło być tak dobrze. Czekajmy rewanżu. Ceterum, delenda płemieł tusk i płatfołma.