Manchester United od zwycięstwa 4:0 (2:0) z Wigan Athletic rozpoczął Nowy Rok. Czerwone Diabły nie musiały specjalnie się wysilać, aby wywieźć trzy punkty z DW Stadium. Bohaterami spotkania byli Robin van Persie i Javier Hernandez, którzy po dwa razy wpisali się na listę strzelców.
» Manchester United od zwycięstwa 4:0 (2:0) z Wigan Athletic rozpoczął 2013 rok. Czerwone Diabły nie musiały specjalnie się wysilać, aby wywieźć trzy punkty z DW Stadium. Bohaterami spotkania byli Robin van Persie i Javier Hernandez, którzy po dwa razy wpisali się na listę strzelców. W najbliższą sobotę mecz z West Hamem w FA Cup.
Mecz na DW Stadium zaczął się tak, jakby piłkarze obu drużyn byli jeszcze myślami na zabawie sylwestrowej. Częściej w posiadaniu piłki byli gracze Wigan, ale nic z tego nie wynikało, bo mieli problem ze składnym wyprowadzeniem akcji z własnej połowy.
Pierwszą naprawdę groźną akcję Czerwone Diabły wyprowadziły w 12. minucie. Daleką piłkę w kierunku Javiera Hernandeza posłał Ryan Giggs, Meksykanin wpakował piłkę do siatki, lecz jego radość nie trwała długo, bo sędzia słusznie odgwizdał spalonego.
W 20. minucie piłkarze Wigan oddali jedyny strzał w kierunku bramki De Gei w pierwszej połowie. Franco Di Santo zagrał na szesnasty metr do Arouny Kone, po chwili piłka trafiła pod nogi Jeane'a Beausejoura, który posłał futbolówkę w trybuny.
Im bliżej było końca pierwszej połowy, tym coraz groźniejsze stawały się akcje Manchesteru United. W 30. minucie blisko wpakowania piłki do siatki w ogromnym zamieszaniu podbramkowym byli Ryan Giggs i Jonny Evans. Gracze The Latics zdołali się jednak wybronić.
W 36. minucie ta sztuka już się im nie udała. Akcję zapoczątkował Jonny Evans, który nieoczekiwanie znalazł się pod polem karym rywali na lewej stronie boiska. Piłkę otrzymał Patrice Evra i mocnym strzałem zmusił Aliego Al-Habsiego do interwencji. Bramkarz Wigan interweniował tak niefortunnie, że strącił futbolówkę prosto pod nogi Javiera Hernandeza, a Meksykanin ze stoickim spokojem posłał ją do siatki.
Siedem minut później było już 2:0 dla Manchesteru United. Na prawym skrzydle piłkę przejął Hernandez, znakomitym podaniem uruchomił Robina van Persiego, a ten popisał się prawdziwym majstersztykiem. Holender ładnym zwodem „na zamach” oszukał Ivana Ramisa i Gary'ego Caldwella, po czym technicznym uderzeniem posłał piłkę w dalszy róg bramki Wigan.
Chwilę po wznowieniu gry Van Persie próbował zrewanżować się Hernandezowi za asystę i posłał prostopadłą piłkę w kierunku bramki Wigan. Chicharito dopadł do futbolówki, pokonał Al-Habsiego, ale Andre Marriner po raz kolejny we wtorkowym meczu odgwizdał pozycję spaloną młodego napastnika.
Po zmianie stron Manchester United już w 50. minucie mógł podwyższyć prowadzenie. Van Persie obsłużył świetnym podaniem Hernandeza, Meksykanin dał się trochę zepchnąć w kierunku linii bocznej i w efekcie oddał niecelny strzał na bramkę Wigan.
W kolejnych minutach gra na DW Stadium toczyła się w leniwym tempie. Piłkarze Manchesteru United spokojnie rozgrywali piłkę, a The Latics nie robili wiele, aby im tę piłkę odebrać. W 58. minucie szczęście omal nie uśmiechnęło się do Wigan. Di Santo zagrał do Kone, ten z bliskiej odległości pokonał De Geę, ale sędzia liniowy słusznie zasygnalizował pozycję spaloną napastnika gospodarzy i gol nie został uznany.
Chwilę później bliski zdobycia drugiej bramki był Hernandez. Z prawego skrzydła dobrym dośrodkowaniem popisał się Young, Chicharito trącił piłkę butem, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką.
Meksykanin nie pomylił się natomiast w 64. minucie. Rzut wolny przed polem karnym Wigan egzekwowali Young i Van Persie. Holender źle uderzył piłkę, lecz ta po odbiciu się od muru spadła prosto pod nogi Chicharito, a Meksykanin celnie przymierzył z 12 metrów na 3:0.
Sir Alex Ferguson będąc pewnym trzech punktów w 69. minucie zdecydował się na podwójną zmianę. Chris Smalling zastąpił Rio Ferdinanda, a w miejsce Michaela Carricka pojawił się Shinji Kagawa.
Trzybramkowa przewaga wyraźnie satysfakcjonowała piłkarzy Manchesteru United, którzy w kolejnych minutach ograniczyli się tylko do rozbijania niemrawych ataków Wigan Athletic. W 83. minucie ładnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Jordi Gomez. Piłka tylko o centymetry minęła spojenie bramki De Gei.
W 88. minucie wynik spotkania na 4:0 ustalił Robin van Persie. Holender z najbliższej odległości wpakował piłkę do bramki po błędzie piłkarzy Wigan i dobrym dograniu futbolówki przez Danny'ego Welbecka.
Manchester United dzięki zwycięstwu z Wigan utrzymał siedem punktów przewagi nad drugim w tabeli Manchesterem City, który we wtorek pokonał Stoke 3:0.
Wigan Athletic – Manchester United 0:4 (0:2)
Bramki: Javier Hernandez 36', Robin van Persie 43', Javier Hernandez 64', Robin van Persie 88'
Wigan: Al Habsi - Ramis, Caldwell (Stam 70'), Figueroa - Boyce, McCarthy, McArthur, Beausejour - Di Santo (Gomez 70'), Maloney (McManaman 86'), Kone.
Manchester United: De Gea - Rafael, Ferdinand (Smalling 69'), Evans, Evra – Young (Welbeck 78'), Carrick (Kagawa 69'), Cleverley, Giggs - Van Persie, Hernandez.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.