W spotkaniach 10. kolejki Premier League doszło do kilku niespodzianek. W potyczkach na szczycie Manchester United pokonał Arsenal 2-1, a City i Chelsea musiały podzielić się punktami ze Swansea i West Hamem. Na relacje ze spotkań The Blues i Citizens zapraszam poniżej.
» W szczytowych spotkaniach 10. kolejki Manchester City i Chelsea musiały w swoich meczach podzielić się punktami z rywalami
Liberty Stadium, 03.10, 15:55, sędzia: K. Friend, frekwencja: 20, 527
Przyjeżdżająca do Swansea Chelsea zamierzała kosztem walijskiego beniaminka powetować sobie ubiegłotygodniową porażkę z United. Łabędzie natomiast w minionej kolejce ostro postraszyli mistrzów Anglii Manchester City i podobny los w zamyśle Michaela Laudrupa miał czekać również The Blues.
Spotkanie na Liberty Stadium gospodarze rozpoczęli z dużą werwą. Przez pierwsze 10 minut Łabędzie często gościli na połowie rywala, lecz do sytuacji bramkowych regularnie brakowało finalnego podania.
W 12. minucie Chelsea nieoczekiwanie stanęła przed świetną szansą na objęcie prowadzenia. Gospodarzy uratował jednak Leon Britton, który wybił uderzoną przez Ivanovica piłkę z linii bramkowej. W 26. minucie na bramkę Swansea uderzał Torres, ale strzał Hiszpana okazał się za słaby na Gerharda Tremmela. W końcówce pierwszej połowy szansę na zmianę wyniku miał jeszcze Hazard, lecz Belg był umiejętnie blokowany w polu karnym Łabędzi przez Monka.
W 50. minucie ostro zagotowało się przed polem karnym Tremmela. Kąśliwy strzał Hazarda został jednak wybroniony przez Niemca. W 60 minucie Belg z rzutu wolnego próbował pokonać rezerwowego bramkarza Młotów, lecz jego vis a vis znów był nieugięty.
W 61. minucie w końcu padła bramka na Liberty Stadium. Autorem gola został Victor Moses, który w dość przypadkowy sposób przedłużył strzał Cahilla. 1-0 dla Chelsea.
Po kilkudziesięciu minutach zastoju, kiedy to obie drużyny ewidentnie zwolniły tempo gry, przełamanie nastąpiło 180 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry. Bezbarwne do tej pory Łabędzie w bezlitosny sposób wykorzystały prostą stratę Ashleya Cole'a i za sprawą Pablo Hernandeza doprowadziły do wyrównania.
Upton Park, 03.10, 18:25, sędzia: H. Webb, frekwencja: 35,005
W kolejnym hitowym starciu grający dotychczas bardzo West Ham podejmował mistrzów Anglii, Manchester City. Obie drużyny mecz na Upton Park traktowały bardzo priorytetowo, bowiem w przypadku zwycięstwa każda z nich mogła liczyć na jeszcze lepsze miejsce w lidze.
Potyczkę z Obywatelami gospodarze mogli rozpocząć w iście piorunujący sposób, bowiem 240 sekund tuż po pierwszym gwizdku Kevin Nolan znalazł drogę do siatki Joe Harta. Gol Anglika nie został jednak uznany, gdyż w chwili podania kapitan Młotów był na minimalnym ofsajdzie.
W 9. minucie meczu świetnym strzałem zza pola karnego West Hamu popisał się Nasri. Uderzenie Francuza zdołał obronić Jaaskelainen. Piłkę dobijać próbował jeszcze Dzeko, ale w momencie wykańczania akcji Bośniak znajdował się na pozycji spalonej.
W 17. minucie meczu fantastycznie z woleja na bramkę Harta uderzał Benayoun. Gości uratowała jednak poprzeczka. W 22. minucie jeszcze bliżej celu był Andy Caroll, gdy piłka po strzale rosłego napastnika zaledwie o centymetry minęła bramkę Harta. W 34. minucie świetnie w pole karne Młotów wrzucał Carols Tevez. Mario Balotelli, który zdołał odebrać podanie Argentyńczyka, fatalnie jednak przestrzelił. Tuż przed zmianą stron okazję na gola mieli jeszcze Yaya Tourę i ponownie Balotelli. W obu przypadkach nie musiał jednak interweniować Jussi Jaaskelainen.
Po kwadransie przerwy obie drużyny wyszły z dużą motywacją na drugą połowę. W 49. minucie szczęścia próbował Nasri, w 58. minucie strzelając głową Nolan minimalnie się pomylił. W 60. minucie cudowną przewrotką popisał się Caroll, lecz na szczęście dla Obywateli piłka po drodze odbiła się od pleców Clichy'iego.
W 69. minucie City stworzyło sobie najlepszą okazję na zdobycie gola. Dośrodkowaną przez Teveza piłkę w polu karnym Młotów bez żadnej opieki przyjął na klatkę piersiową Barry. Anglik, który znalazł się w odległości metra od Jaaskelainena, fatalnie się zachował i w ogóle nie trafił w bramkę. Spory błąd w tej akcji popełnił arbiter liniowy, który nie zauważył zagrania ręką Barrego w momencie odebrania podania.
Z każdą kolejną minutą przewaga City rosła. Goście coraz bardziej spychali rywali do defensywy, lecz w akcjach podopiecznych Roberto Manciniego ciągle brakowało czystych okazji na gola. Ostatecznie żadnej z drużyn do końca spotkania nie udało się strzelić bramki i mecz zakończył się remisem 0-0.
Komplet wyników 10. kolejki Premier Leauge:
Manchester United 2:1 Arsenal
Norwich 1:0 Stoke
Swansea 1:1 Chelsea
Sunderland 0:1 Aston Villa
Fulham 2:2 Everton
Tottenham 0:1 Wigan
West Ham 0:0 Manchester City
QPR - : - Reading (04.10, 14:30)
Liverpool - : - Newcastle (04.10, 17:00)
West Bromwich - : - Southampton (05.10, 21:00)
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.