Daniel Sturridge ma nadzieję, że zapewnił sobie miejsce w pierwszym składzie po tym, jak strzelił gola w dogrywce, we wczorajszym meczu czwartej rundy Capital One Cup.
» Daniel Sturridge cieszy się, że pomógł swojej drużynie uradować fanów na Stamford Bridge
Mimo, że były zawodnik Manchesteru City bardzo często przesiaduje na ławce rezerwowych, to zdążył już strzelić bramkę z Tottenhamem i wczoraj z Manchesterem United.
Sturridge pokazuje więc, że za szybko go skreślono i za sprawą wczorajszego spotkania, opiekun The Blues będzie częściej mu dawał szansę gry na jego ulubionej pozycji - jako środkowy napastnik.
- Nie zagrałem w wielu spotkaniach w pierwszym składzie i nie spędziłem za dużo minut na boisku, więc nie czułem się wystarczająco agresywny pod bramką rywala - przyznał Sturridge dla Sky Sports.
- Na treningach możesz strzelać tyle, ile tylko chcesz goli, jednak podczas meczu jest to w ogóle inna rzecz. Jestem zadowolony, że zdobyłem bramkę, jednak muszę być bardziej agresywny.
- Bardzo się cieszę, że menadżer dał mi szansę gry, jako wysunięty napastnik, ponieważ to jest pozycja, na której chciałbym występować w Chelsea.To jest dopiero chyba piąty mecz, w którym zagrałem jako napastnik, więc cieszę się, że menadżer ustawił mnie w tym miejscu i liczę na to, że będzie to robił częściej.
- Ważne jest to, że do tego meczu podeszliśmy z zupełnie innym nastawieniem, gdyż menadżer był rozczarowany naszym słabym startem w niedzielę. Chcieliśmy tylko, żeby na twarzach naszych fanów pojawił się uśmiech, po rozczarowaniu, jakiego doznali w niedzielnym spotkaniu.
- To był świetny mecz, oglądałem potyczkę Arsenalu dzień przed naszym meczem i ciężko te spotkania porównywać, jednak myślę, że były one podobne.
- Dobrze, że nie odpadliśmy, ale w tym turnieju jest jedno spotkanie, wszystko jest możliwe, więc nie ważne z kim gramy, ważne, że podbudowaliśmy swoje morale, dlatego też jesteśmy zadowoleni ze zwycięstwa - podsumował młody Anglik.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.