Giggs: Chciałbym zostać menadżerem

Walijski skrzydłowy w listopadzie skończy 39 lat. Mimo to, wielu kibiców nie wyobraża sobie Manchesteru United bez doświadczonego gracza. On sam myśli jednak o przyszłości.

– Kiedy skończę karierę postaram się znaleźć możliwie najlepsze zajęcie. Interesuje mnie praca trenera. Im starszy jestem, tym więcej o niej myślę. Wszystko co mogę zrobić to jak najlepsze przygotowanie się do momentu, w którym zakończę przygodę z piłką. Robię kurs trenerski na licencję UEFA A wraz z Garym Nevillem. W przyszłym roku zaczniemy ubiegać się o UEFA Pro – tłumaczy Giggsy.

Walijczyk nie wyklucza też zakończenia kariery po sezonie.

– To może być mój ostatni sezon. Od pięciu lat w okolicach świąt Bożego Narodzenia myślę o tym wszystkim: jak się czuję, co sądzi menadżer – wylicza Giggs.

– Gdybym nie czerpał radości z gry, nie miałbym wkładu w grę drużyny tak jak w poprzednich latach, to podejmę decyzję o zakończeniu kariery. Nie boję się emerytury, już od kilku lat czuję, że się zbliża. Ale gra wciąż sprawia mi przyjemność, ciągle mam wpływ na zespół – tłumaczy Walijczyk.

– W swojej drużynie wykorzystywałbym często skrzydłowych. Tutaj uczyłem się zawodu od mistrza – odpowiada na pytania o „zespół trenera Giggsa”.

– Wszystko kręci się wokół menadżera. Widzisz jak żartuje ze sztabem na stołówce. Zna imiona wszystkich uczniów, którzy pojawiają się tu w wakacje. Ciągle fascynuje mnie to jak on to robi – Giggs kończy swoją wypowiedź apoteozą sir Alexa Fergusona.