Nie ma dymu bez ognia

» 6 października 2012, 00:01 - Autor: mJagiela - źródło:
Jedną z fajniejszych rzeczy w piłce nożnej jest to, że mecz nie trwa tylko 90 minut, że sezon to nie tylko 38 spotkań, że nawet przerwa między sezonami jest wypchana okienkiem transferowym i nudnymi meczami przygotowawczymi. W związku z tym ludzie mogą emocjonować się tą dyscypliną sportu praktycznie cały czas. Nieodłącznym elementem emocjonowania się piłką nożną są dyskusje na najróżniejsze tematy, od formy w ostatnim meczu do miejsca zajmowanego przez konkretnego zawodnika w światowym futbolu. Są też tacy, którzy lubią rozmawiać o zarobkach, o wyglądzie ich żon oraz o samochodach, jakimi się poruszają.
Nie ma dymu bez ognia
»
Mówi się, że ile ludzi, tyle opinii. Widać to przede wszystkim w trakcie tych najciekawszych, choć jednocześnie najbardziej irytujących dyskusji, o poszczególnych zawodnikach. Ile razy doświadczaliśmy podziałów wśród kibiców Manchesteru United? Niby jedność, bo wszyscy marzą o tym samym, ale dzielenie się na dwie grupy mające całkowicie odmienną opinię przychodzi im z taką łatwością. Tylko w ostatnich sezonach najciekawsze były dyskusje Ronaldo czy Rooney, Tevez czy Berbatov, później Berbatov czy reszta, oraz od niedawna Lindegaard czy de Gea. Odnoszę wrażenie, że w nadchodzących miesiącach na poważnie rozpęta się kolejna wojna pt. Nani – tak czy nie?

Portugalczyk przypomina mi tego wkurzającego kolegę z podwórka, z którym każdy z nas miał kiedyś do czynienia, na pewno, bo tacy są na każdym blokowisku. Kolega, który na boisku zawsze się wyróżnia i reszta po cichu mu zazdrości talentu, ale oprócz tego niczym nie imponuje, gwiazdorzy, sprawia wrażenie kretyna i tak naprawdę nikt go nie lubi.

Przypomina mi tego wkurzającego kolegę, ponieważ jest najbardziej utalentowanym zawodnikiem w Manchesterze United. Ma łatwość w grze w piłkę wynikającą z talentu, którego jednak nie do końca chce mu się szlifować.

Taki piłkarz jak Wayne Rooney także ma ogromny talent, ale nie tylko na nim opiera swoją grę. Rooney to chłopak, który od zawsze wkładał w trening wiele serca, o czym mówi każdy trener czy zawodnik, z którym Anglik miał przyjemność pracować. Widać to na boisku. Widać jaki jest zawzięty, widać, że kiedy mu nie idzie gra do przodu, to chce pomóc drużynie w defensywie. Jak straci piłkę, to biegnie za rywalem dopóki jej nie odzyska. Takie zachowanie na boisku, poświęcenie, robi z niego jednego z najbardziej uwielbianych zawodników na Old Trafford. Każdy powinien się zatem domyślić dlaczego Nani uchodzi za tego najbardziej frustrującego.

Nani ma talent i łatwość w dryblowaniu, przez co może być jednym z niewielu zawodników, którzy w każdej sytuacji, nawet tej najmniej oczekiwanej, potrafią przesądzić o wyniku spotkania. Jednak najgorsze jest to, że sam Nani jakby o tym zapomina. Jeśli Nani źle wejdzie w spotkanie, tragiczny pozostaje do ostatniej minuty. Zamiast być tym zawodnikiem, którego trzyma się na boisku nie patrząc na to jak słabo mu idzie, Portugalczyk jest zawodnikiem, który pierwszy schodzi z boiska, kiedy drużyna zawodzi. Bo się nie zmieni, bo do końca pozostanie zawodnikiem, który źle wszedł w mecz.

Męczą mnie opinie, że Nani jako jedyny się stara, że piłka trafia do niego na skrzydło, a on drybluje, strzela (albo raczej próbuje dryblować i strzelać). To nie jest plus. Zrozumiałe jest, że jego koledzy będą częściej podawać piłkę do niego niż np. do Patrice’a Evry, bo to Nani jest lepszym zawodnikiem, oferującym więcej w ofensywie. Jeśli Nani słabo wejdzie w mecz, powtarza te same zagrania, które nie pozwoliły mu na lepsze rozpoczęcie spotkania, aż stanie się to irytujące – ale niektórzy kibice będą mówić, że Nani się stara i nie poddaje. Wystarczyłoby tylko zmienić podejście do przeciwnika, zmienić sposób na ogranie go, a być może okazało się to skuteczne i na pewno nie byłoby to tak samo wkurzające.

Jego kolega, Antonio Valencia nie jest zawodnikiem, który gwarantuje gazetom wysoką sprzedaż. To człowiek ceniący sobie spokojne życie, lubiący poświęcić się treningom i udoskonalaniu swoich umiejętności – o takich osobach chcą opowiadać kibice. Ekwadorczyk zwolnił nawet swojego agenta, chcąc się skupić na piłce w najczystszej postaci, a nie na wszystkich brudach jakie niesie ze sobą współczesny futbol. Uwielbia go Old Trafford, bo jest taki jak najzwyklejsza osoba przychodząca na mecze United, oglądając go, 76 tysięcy ludzi czuje się jakby oglądało swojego przyjaciela grającego w ich ulubionym klubie. To jest typ zawodnika, za którym pójdą tłumy, typ zawodnika, z którym Nani nie ma co się równać.

Skuteczność, regularność i nastawienie do gry to najważniejsze dla kibica rzeczy. Ze skutecznością u Naniego różnie, z regularnością źle, a jego głowa dość często myśli o czymś innym niż nogi, przez co dla wielu pozostaje on zagadką nie do rozwiązania.

Tak, Nani jest jednym z najbardziej utalentowanych zawodników Manchesteru United. Jest on także w gronie zawodników, którzy stali się twarzą dzisiejszego Manchesteru United, w końcu Portugalczyk jest tutaj już szósty sezon. Wiele klubów chciałoby takiego zawodnika jak Nani w swoich szeregach, ale jednocześnie wiele klubów ma o wiele lepszych piłkarzy na jego pozycję. 25-latek przychodził do klubu jako drugi Cristiano Ronaldo, zaraz po tym jak jego starszy rodak uczynił największy postęp w swojej karierze. Wielu oczekiwało zatem tego samego za parę lat od Naniego. W przyszłym miesiącu będzie obchodzić 26. urodziny, wkroczy w ten „umowny” najlepszy dla piłkarza wiek.

Do dziś nie wykonał tego postępu, jaki oglądaliśmy w sezonie 2006/07 u Ronaldo. Potencjał w okresie młodzieńczym był podobny, ale od tego momentu z każdym dniem Nani o wiele mniej go wykorzystywał i nad nim pracował. Tak, uważam, że gdyby Portugalczyk miał inne nastawienie, byłby w stanie dorównać Cristiano Ronaldo. Jednak teraz jest już na to za późno, a pamiętać też należy, że Ronaldo podniósł światu poprzeczkę na niewyobrażalną wysokość.

Często można teraz czytać o Nanim – jego sytuacja jest łakomym kąskiem dla dziennikarzy. Z każdego gestu można wyciągnąć jakiś wniosek, a to w połączeniu z jego charakterem, z niewykorzystywanym potencjałem, z nieosiągnięciem poziomu Ronaldo i z sytuacją kontraktową w Manchesterze United (do czerwca 2014 roku) oznacza dla niego ciężkie miesiące.

„Make it or break it”, Nani.


TAGI


« Poprzedni news
Zagłosuj na mecz Manchesteru United!
Następny news »
MUSC PL na Anfield Road!

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (75)


mJagiela: Na Skypie często gadamy.
» 10 października 2012, 19:44 #26
mJagiela: Tak...
» 10 października 2012, 21:26 #25
radek87urban: Jeszcze dojdzie do tego , że sprzedadzą Naniego i kupią ... Walcotta, który nie może się dogadać z Arsenalem...
» 8 października 2012, 11:47 #24
radek87urban: Mam nadzieję, że masz rację.
» 9 października 2012, 19:14 #23
kckMU: u nas ma kto grzać ławę. I lepiej żeby robił to Diabeł a nie kanonier.
» 9 października 2012, 20:12 #22
zaborca63: Kawałek poświęcony Valencii świetnie oddaje to z czego jest on znany. Warto dodać również, że Ekwadorczyk bardziej lubiany jest w Anglii niż w Polsce. W Polsce natomiast można zauważyć dużą część fanów talentu Naniego. Dlaczego? Głównie tą opinię reprezentuje grono młodych osób, których raczej nastawienie wygląda mniej więcej tak: "Wow, ale super kiwa, potrafi przejść trzech zawodników, też tak będę robił, już jest moim ulubionym piłkarzem! " . Oczywiście nie mam na celu obrażenia młodych, gdyż sam taką osobą jestem, lecz potrafię dostrzec różnicę pomiędzy inteligencją na boisku i 'wkładaniem serca' w grę od chęci pokazania się indywidualnie z jak najlepszej strony. Chciałbym też podkreślić, że nie jestem za tym, żeby Portugalczyka sprzedano. Wręcz przeciwnie, zawsze może się on przydać, CZASAMI potrafi niekonwencjonalnie zagrać piłkę. Jednakże jak widać po spotkaniach rozgrywanych bez Naniego, nie jest on niezbędny.
» 8 października 2012, 01:26 #21
padre: Valencia dzisiaj (znowu) nie miał ani jednej dobrej piłki.
» 7 października 2012, 19:01 #20
zaborca63: Człowieku , Valencia jest świeżo po kontuzji, a Ty oczekujesz, że będzie strzelał po 10 goli, i notował po 10 asyst? Wszedł jako zmiennik, widać, że Ferguson chciał go oszczędzić. W najbliższym spotkaniu już na pewno będzie lepiej.
» 8 października 2012, 16:41 #19
niedoniebieski: Ale przed kontuzją też grał słabiutko.
» 9 października 2012, 00:08 #18
padre: zaborca63: w ten sposób patrząc, mając na uwadze nasz wieczny szpital, United powinno grać w Championship. Gościu, to że "wraca" to nie znaczy, że wczoraj wyszedł ze szpitala i dzisiaj pierwszy raz dotknął piłkę podczas meczu. Oni nic innego nie robią tylko grają w nogę, po kontuzji może pojawić się mała niepewność przy starciach z rywalami i nic więcej - precyzję, technikę i kreatywność albo masz albo nie masz. Co innego np roczna kontuzja, ale w czasie "rocznej" kontuzji bez piłki i tak zawodnicy są maks 9-10 miesięcy, a ostatnie 2-3 zapierdzielają na treningach, żeby właśnie nie było jaj podczas meczu.
» 9 października 2012, 12:49 #17
zaborca63: A przepraszam czego zabrakło Valencii w ostatnim spotkaniu? Kreatywność - była, technika - była, precyzja - do tego można się przyczepić, choć nie tylko on popełniał błędy. Jak oglądasz już długi czas mecze United to powinieneś wiedzieć , że Ekwadorczyk z dokładnością podań czy dośrodkowań nie ma problemów. Tak więc myślę, że to jedynie kwestia czasu, żeby znów imponował nam swoją formą.
» 9 października 2012, 16:02 #16
padre: ma problemy z dokładnością podań, oglądam mecze od dłuższego czasu natomiast Antkowi przyglądam się od powrotu po kontuzji bardzo dokładnie, nie będę Ci zdradzał jakie są moje wnioski, po prostu skoncentruj się na EFEKTYWNOŚCI tego co on robi na prawej stronie, jak zachowuje się jak Nani do niego zbiega, ile ma precyzyjnych dośrodkowań itd.
» 9 października 2012, 20:31 #15
Pomarancz: Przecież Valencia praktycznie zawsze robi to samo a jak nie może dośrodkować to podaje do tyłu.
» 10 października 2012, 12:40 #14
mJagiela: Ten, którego wstawisz na avatar.
» 7 października 2012, 11:48 #13
Martin: Nie mam nic do Naniego, poza jego nierówną formą. To, co Portugalczyk robi na tym filmiku, to poezja, ale byłoby dobrze, gdyby to pokazywał przynajmniej raz, na trzy mecze.
» 7 października 2012, 15:43 #12
padre: Nani ma jeden problem - krzywy ryj. Nie można go lubić bo po prostu ma niesympatyczną gębę, która sprawia wrażenie, że mu się nic nie podoba. Niestety ale to rzutuje na to jak postrzegają go media i kibice.

I chyba autor też go ocenia ze względu na ten ryj. Mam jedno pytanie: skąd wiesz kto pracuje więcej: Valencia czy Nani?
» 6 października 2012, 21:36 #11
grandes: Miałem to samo pisać, bez Naniego skład byłby nudny, co za tym idzie również gra.

Valencia to rzemieślnik, zawsze wykona swoje dzieło dokładnie i ze starannością. Nani to artysta ,któremu czasem wyjdzie jakiś bubel, ale każdy o tym zapomina bo potrafi zrobić wspaniałe rzeczy.

P.S mJagiela przegrałeś zakład :) Mówiłeś ,że na 100% Lato nadal będzie prezesem PZPNu a nie zebrał nawet 15 głosów.
» 6 października 2012, 11:46 #10
Veon: Nani to artysta któremu ostatnio brakuje weny i gra cały czas albo słabo albo przeciętnie.
» 6 października 2012, 20:46 #9
luisremos: Nani, Nani, Nani... Temat bardzo szeroki i dość celnie opisany, ale mimo wszystko nie mogę do końca zgodzić się z autorem.Osobiście jestem wielkim fanem talentu Naniego i nie zamierzam się tego wstydzić, więc możecie powiedzieć że nie jestem obiektywny, ale: To czy Nani pracuje nad oszlifowaniem talentu jest bynajmniej niezaprzeczalne, gdyby olewał treningi, to już od dawna nie nosiłby diabełka na piersi. Fergie sprzedałby go do Realu, PSG, czy Anży Machaczkała. W PL Jest 3 fenomenalnych skrzydłowych David Silva, któremu minimalnie ustępują Nani oraz Bale, głownie z powodu znacznie większych wahań formy. Ktoś wcześniej wymieniał jako lepszych od Portugalczyka także Valencie, Mate, Oxlade-Chamberlaina, i Younga. W takim razie pytam który z nich miał tyle bramek i asyst w stosunku do rozegranych meczy w ostatnich dwóch sezonach.
Glory Glory MUFC!!
» 6 października 2012, 11:28 #8
mJagiela: Carrick przyszedł w 2006, Nani i Anderson w 2007 roku.
» 6 października 2012, 10:19 #7
mJagiela: Hargreaves się pisze.

Czwartym był Tevez (choć "tylko" wypożyczony).
» 6 października 2012, 10:53 #6
mJagiela: Mówienie, że Nani jest najlepszym skrzydłowym w United jest takie jak mówienie, że Zidane (aktualnie dyrektor sportowy) jest najlepszym środkowym pomocnikiem w Realu Madryt.

Nie rozumiem tej miłości. Nani nic nie gra od dłuższego czasu, problem z jego grą leży w głowie, nie w umiejętnościach. Jednak na podstawie tylko tego jakie piłkarz ma umiejętności nie wolno oceniać go jako zawodnika, trzeba go oceniać na podstawie tego jak te umiejętności wykorzystuje. Ale zdaję sobie sprawę, że wielu nie zrozumie co mam na myśli - Nani to fajne nazwisko, znają go koledzy w gimnazjum, robi sztuczki i to, że taki piłkarz gra w Waszym ulubionym klubie daje Wam fejm na osiedlu.
» 6 października 2012, 08:26 #5
mJagiela: Lubię kiedy ktoś do dyskusji wnosi takie teksty jak: "po jednym z nich Rooney strzelił z przewrotki", haha. To naprawdę świetna częstotliwość, biorąc pod uwagę, że było to to 20 miesięcy temu, no i nie można zapomnieć, że piłka trafiła do Rooneya po dość widocznym rykoszecie.
» 6 października 2012, 09:22 #4
ZuczekUnited: Oxlade Chamberlain i Young lepsi od Naniego...Boze patrzysz, i nie grzmisz...
» 6 października 2012, 10:15 #3
niedoniebieski: Skąd wziąłeś te statystyki dotyczące wskaźnika "celnych dośrodkowań w Europie"? Jeśli chodzi o Valencie to nie wiem czy widziałem choć 3 celne jego dośrodkowania w tym sezonie, a prób jest po kilka na każdy mecz. Przypominają bardziej wstrzeliwanie piłki w pole karne ze wzrokiem wlepionym w murawę.
» 6 października 2012, 11:09 #2
ZuczekUnited: Komentarz zedytowany przez usera dnia 06.10.2012 14:21

@WTC o ile z tym ze Hazard i Silva sa lepsi, byc moze w tym sezonie Bale bedzie moge sie zgodzic. Mata i Valencia to podobny poziom wiec tez nie czepiam sie bardzo, twoj punkt widzenia. Ale jak juz krytykujesz zawodnika to postaraj sie robic to w granicach rozsadku.

Zacznijmy od tego, ze Nani statystytycznie w sezonach 2010-11-12 mial najwiecej asyst ze wszystkich grajacych w tym okresie skrzydlowych premier league (28), najwiecej goli ze wszystkich skrzydlowych razem z Balem (18). W samej premier league przez ostatnie dwa sezony mial udzial w 46 na 167 goli (28%). Calkiem niezle jak na najlepsza lige swiata. Technicznie jest bajecznie wyszkolony, napewno lepiej od Younga, Valenci, Oxlade Chamberlaina. Jest od nich skuteczniejszy, w przeciwienstwie do Younga i Valencii jest nieprzewidywalny, co moze utrudniac obroncom upilnowanie go, drybling rowniez lepszy od Younga i Valenci. Dosrodkowania nie sa wysmienite, ale to nie zmienia faktu ze te Antka i Yonuga tez nie.

W sezonie 2010/11 Nani byl, zaraz za Vidicem, najlepszym pilkarzem Premier League, bez niego nie byloby tego mistrzostwa.
» 6 października 2012, 14:13 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.