Kenny Dalglish ujawnił, że zaraz po katastrofie na Hillsborough Sir Alex Ferguson był jedną z pierwszych osób, które chciały pomóc Liverpoolowi w trudnych chwilach.
» Dalglish w samych superlatywach wypowiedział się o Fergusonie
Były menadżer Liverpoolu przekonuje, że do dziś boss Manchesteru United nie zmienił się i nadal jest skłonny do pomocy.
- Kiedy na Hillsborough wydarzyła się ta katastrofa w 1989, Sir Alex Ferguson niezwłocznie zadzwonił do nas, aby zaoferować pomoc - powiedział Dalglish dla Daily Mirror. - Ludzie różnie o nim mówią. Niektórzy go kochają, inni nienawidzą, ale gdy coś strasznego ma miejsce, jak na przykład Hillsborough, Alex jest jednym z pierwszych, którzy pytają jak mogą pomóc.
- Więc mimo tego, że między Manchesterem United a Liverpoolem jest zacięta rywalizacja, Alex nigdy nie cofnie się przed udzieleniem pomocy. Wtedy właśnie tak zrobił.
61-latek przyznaje, że pamięta jak drużyna Fergusona była obrażana na Anfield śpiewem kibiców na temat katastrofy w Monachium. Z tego powodu nawołuje do zaprzestania śpiewania, jak sam je nazwał, skandalicznych chantów.
- Te przyśpiewki z obu stron są absolutnie skandaliczne - powiedział Dalglish. - Dopóki ktoś nie przeżyje czegoś tak strasznego, nie jest w stanie sobie wyobrazić co czują rodziny ofiar.
- Mimo że między United a Liverpoolem tak naprawdę nigdy nie było miłości, istnieje jednak respekt, jakim darzą się oba kluby - nawet jeśli czasami słowa uznania wypowiada się z zaciśniętymi zębami.
- Właśnie dlatego myślę, że dziś na Anfield nie powinno być problemu.
Dalglish wierzy również, że Luis Suarez i Patrice Evra odłożą swoje poróżnienie na bok i uścisną sobie dłonie.
- W tym meczu stawka jest za wysoka, że pozwolić sobie na osobiste utarczki. Jeśli ktoś nie potrafi wymienić uścisku dłoni i uszanować pamięć 96 niewinnych kibiców, którzy tragicznie zginęli, to ma ze sobą poważny problem.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.