Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

4. kolejka PL - relacje z innych boisk

» 15 września 2012, 23:56 - Autor: Szejp - źródło: khaleejtimes.com, arsenal.com, chelseafc.com
Sobotnie spotkania 4. kolejki Premier League przyniosły nieoczekiwane wyniki i zwroty akcji. W najciekawszych meczach Manchester United i Arsenal rozgromili kolejno Wigan Athletic i Southampton FC, a Manchester City i Chelsea podzielili się punktami z ekipami QPR i Stoke City.
4. kolejka PL - relacje z innych boisk
» 4. kolejka Premier League obfitowała w kilka niespodzianek
Podczas gdy Czerwone Diabły pewnie odprawiały z kwitkiem podopiecznych Roberto Martineza, lokalny rywal wicemistrza Anglii już od pierwszych minut musiał odrabiać straty na Britannia Stadium.

Britannia Stadium, 15.09, 16.00, sędzia: Mark Clattenburg, frekwencja: 27,101
Podejmujące najlepszy klub minionego sezonu Stoke dokładnie kwadrans po pierwszym gwizdku znalazło receptę na defensywę The Citizens. Katem mistrzów Anglii okazał się Peter Crouch, który w przeszłości solidnie załaził za skórę drużynie z Etihad. Bramka byłego piłkarza Tottenhamu tym razem nie powinna być jednak uznana, bowiem podczas przyjęcia piłki rosły Anglik wydatnie pomógł sobie ręką.

Niezrażeni utratą gola Obywatele błyskawicznie rzucili się do ataków i 20 minut później zdołali wyrównać wynik spotkania. Autorem gola dla przyjezdnych został debiutujący w biało-niebieskich barwach Javi Garcia, który wykorzystał piękne dośrodkowanie Carlosa Teveza i strzałem głową wprawił w ekstazę kibiców swojego nowego klubu.

Po zmianie stron przewaga City stawała się coraz większa, lecz podopieczni Roberto Manciniego nie mogli znaleźć sposobu na dobrze dysponowaną tego dnia defensywę The Potters. Swych szans próbowali kolejno Yaya Toure, Javi Garcia i Edin Dzeko, ale w pierwszych dwóch przypadkach kunsztem bramkarskim wykazał się Asmir Begović, natomiast w doliczonym czasie gry gospodarzy ratował już Ryan Shawcross, który niemal z linii bramkowej wybił niechybnie zmierzającą do siatki piłkę.

Co warte odnotowania, w 90 minucie na boisku pojawił się były podopieczny sir Alexa Fergusona, Michael Owen. Pomimo sporej owacji zgotowanej mu przez kibiców w chwili wejścia na murawę, doświadczony Anglik nie zdołał odmienić losów spotkania, które ostatecznie zakończyło się wynikiem 1-1.

Loftus Road, 15.09, 16:00, sędzia: Andre Marriner, frekwencja: 18,271
Podobnie jak Obywatele, również i Chelsea w swoim spotkaniu nie zdołała wywalczyć kompletu punktów. Obecni triumfatorzy Champions League na Loftus Road przyjechali z bilansem trzech zwycięstw z rzędu w Premier League.

Już w pierwszych minutach prowadzenie mógł dać gościom Eden Hazard, lecz nowy nabytek QPR Julio Cesar w świetnym stylu obronił strzał młodego Belga.

To co nie udało się w 4. minucie, mogło zaistnieć 12 minut później. Agresywnie atakująca gospodarzy Chelsea znów stanęła przed dogodną okazją do otwarcia wyniku, lecz strzał Fernando Torresa okazał się minimalnie niecelny. Do przerwy The Blues mieli jeszcze jedną dobrą okazję do zdobycia bramki, lecz ponownie swoją wyższość nad rywalami udowodnił Cesar, który tym razem nie dał się pokonać Frankowi Lampardowi.

Po kwadransie odpoczynku to gospodarze postanowili spróbować przejąć inicjatywę. Wpierw w 55. minucie bliski zdobycia gola był Ji-Sung Park - uderzona głową piłka przez Koreańczyka nie zdołała minąć interweniującego Petra Cecha.

Jeszcze bliżej szczęścia Rangersi byli 22 minuty później, kiedy to Bobby Zamora znalazł się w sytuacji sam na sam z golkiperem Niebieskich. Pomimo usilnych prób, Anglikowi nie udało się minąć Cecha, a przy próbie strzału doświadczonego golkipera wyręczyła defensywa Chelsea.

W końcówce spotkania swych sił postanowił ponownie spróbować Eden Hazard, lecz kapitalne dośrodkowanie Wiktora Mosesa zostało zamienione przez Belga zaledwie na bardzo niecelny strzał.

Ostatecznie kibice zgromadzeni na stołecznym stadionie nie ujrzeli ani jednej bramki. Nie oznacza to jednak, że tego popołudnia zabrakło skrajnych emocji. Oprócz przedniego widowiska fani byli świadkami również nieprzyjemnego incydentu z udziałem Antona Ferdinanda i Ashleya Cole'a oraz Johna Terry'ego, kiedy to ten pierwszy przed startem meczu odmówił podania ręki defensorom Chelsea.

Emirates, 15.09, 16:00, sędzia: Kevin Friend, frekwencja: 60,097
Czego zabrakło na Loftus Road, pojawiło się z nawiązką na innym londyńskim stadionie - Emirates. Podejmujący ekipę Świętych Arsenal urządził sobie prawdziwą kanonadę kosztem przyjezdnych, aplikując beniaminkowi aż 6 goli.

Popis strzelecki The Gunners rozpoczęli już w 5 minucie, a autorem pierwszej bramki został... obrońca Southampton, Jos Hooiveld, który niefortunnie interweniując umieścił piłkę we własnej siatce.

Na kolejnego gola kibice Arsenalu musieli czekać do 31. minuty, lecz uroda bramki zdobytej przez Lukasa Podolskiego z pewnością zadowoliła najbardziej niecierpliwych kibiców. Urodzony w Polsce reprezentant Niemiec wykonał perfekcyjnie rzut wolny i posłał futbolówkę w samo okienko bramki Kelvina Davisa.

Nie minęło 240 sekund, a na tablicy świetlnej widniał już wynik 3-0. Tym razem katem Świętych okazał się Gervinho, który wykorzystał dobre podanie Mikela Artety i uderzył piłkę obok bezradnego Davisa.

Gdy wydawało się, że gorzej już być nie może, goście po raz kolejny pomylili bramki i za sprawą Nathaniela Clyne'a sprezentowali rywalowi jeszcze jednego gola. Kilka minut później zawodnicy Southampton trafili już do właściwej siatki, lecz zdobyta przez Danny'ego Foxa bramka nie podcięła skrzydeł dominującemu rywalowi.

Po zmianie stron Arsenal znów narzucił swoje tempo gry, co zaowocowało następnymi dwoma golami - wpierw w 67. minucie piłkę po strzale Aarona Ramseya skutecznie dobił Gervinho, a 2 minuty przed końcem regulaminowego czasu gry wynik na 6-1 ustalił Theo Walcott, który wykorzystał świetne podanie Santiego Cazorli.

Pozostałe spotkania
W pozostałych spotkaniach Fulham po dwóch golach Dymitara Berbatowa i jednym trafieniu Steve'a Sidwella pokonało West Brom, Norwich zremisowało bezbramkowo z West Hamem, Swansea uległo Aston Villi tracąc dwie bramki, a w starciu Sunderlandu z Liverpoolem kibice zobaczyli po jednym golu dla każdej ze stron.

W niedzielnej potyczce natomiast pomiędzy Reading a Tottenhamem wyraźnie lepsi okazali się ci drudzy. Aplikując beniaminkowi 3 gole Koguty przez cały mecz dominowały, tylko w końcówce meczu oddając inicjatywę i pozwalając rywalowi zdobyć bramkę honorową.

Komplet wyników 4. kolejki Premier League:

Manchester Utd 4 - 0 Wigan
Stoke 1 - 1 Manchester City
QPR 0 - 0 Chelsea
Arsenal 6 - 1 Southampton
Fulham 3 - 0 West Brom
Norwich 0 - 0 West Ham
Aston Villa 2 - 0 Swansea
Sunderland 1 - 1 Liverpool
Reading 1 - 3 Tottenham
Everton - Newcastle (17.09, godz. 21:00)


TAGI


« Poprzedni news
Porażka U-18 z Aston Villą
Następny news »
Yanmar partnerem Manchesteru United

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (31)


orchi650: Ta kolejka wypadła po naszej myśli....
Czekamy na kolejne remisy Chelsea i City ^^
» 17 września 2012, 09:59 #30
FanaticMU: Ciekawy pomysł ;) Nasza znajomość ligi angielskiej nie powinna sie ograniczać tyko do United ;) a takie coś to naprawdę fantastyczny pomysł ;)
» 17 września 2012, 05:36 #29
TykiMikk: Szejp świetna inicjatywa z Twojej strony, oby więcej takich newsów, własnie tego mi na devilpage brakowało :) Dużo pierdółek o plotach transferowych itd, a malo konkretów, a to jest mocny konkret, wielkie gratki i dziękuję :)
» 16 września 2012, 20:51 #28
Devil007: Dlaczego taki fajny news pojawił się dopiero w kolejce kiedy nasi rywale tracą punkty,a my wygrywamy ?....Czemu nie było czegoś takiego w poprzednich kolejkach ? Mam rozumieć,że jak przegramy next kolejke to już tego nie będzie ?
» 16 września 2012, 15:48 #27
Szejp: hmm.... :) A poważnie - postaram się coś takiego publikować regularnie (co kolejkę).
» 16 września 2012, 15:53 #26
Piterro7: Komentarz zedytowany przez usera dnia 16.09.2012 15:24

Berba strzeli w tym sezonie z 18 bramek na spokojnie, szkoda że odszedł...
» 16 września 2012, 15:24 #25
TykiMikk: Berbatov już zaczął strzelanie :) Chyba postawię że będzie królem strzelców.
» 16 września 2012, 14:46 #24
Damianos500: Za tydzień 2 szlagiery! United-Live, City-Arsenal u nas liczę na zwycięstwo,a tam na remis i będzie fajnie :D
» 16 września 2012, 14:05 #23
brylaant14: QPR i Stoke pięknie;)
» 16 września 2012, 11:13 #22
tomManUnited: Brat 100zł na Chelsea postawił że wygra...
» 16 września 2012, 11:59 #21
Rasiak: " Urodzony w Polsce reprezentant wykonał perfekcyjnie rzut wolny i posłał futbolówkę w samo okienko bramki Kelvina Davisa. " - nie powinno tam być "reprezentant Niemiec"? :)
» 16 września 2012, 10:54 #20
Szejp: fakt, dzięki. poprawione
» 16 września 2012, 11:01 #19
vip14: Oby tak dalej grać. Żeby City tylko tak jak w sobotę grało zawsze to będzie dobrze. Glory, Glory Manchester United :)
» 16 września 2012, 10:54 #18
meszcz: Dobre wyniki. Już bardzo blisko szczytu tabeli ;)
» 16 września 2012, 10:19 #17
zubrosy: Szejp, dobrym pomysłem byłoby zrobienie jakiś akapitów czy z podziałem na mecze i żeby były tytuły opisywanych meczy.
» 16 września 2012, 10:06 #16
mxonic: Szejp na koniec takiego newsa dorzuciłbyś jeszcze komplet wyników tejże kolejki i byłoby super :)
» 16 września 2012, 09:57 #15
Szejp: tak po prawdzie to chciałem go jeszcze dzisiaj uzupełnić o kolejne starcia (Tottenham!), a dopiero potem dorzucić komplet wyników, ale w sumie nie widzę problemu, aby zrobić to tak jak Ty mówisz. Good point!
» 16 września 2012, 10:00 #14
lolis: nie jarajcie się tak tym Arsenalem bo wygrał 6-1 (w tym 2 samobóje).... to że my wygraliśmy ze Świętymi 3-2 a oni 6-1 to nie znaczy, że oni nie wiadomo jacy są... MECZ MECZOWI NIE RÓWNY. Przypomnijcie sobie nawet poprzedni sezon wygrana 8:2 z Arsenalem potem gramy z City i co? 6;1 w plecy... Arsenal może się rozkręca ale patrzcie, że to początek sezonu.
» 16 września 2012, 09:07 #13
sadzio88: w newsie jest blad:-) nie javi martinez a javi garcia:-) milego dnia
» 16 września 2012, 08:43 #12
wlodekzlc: Nie ma tam błędu, do City przeszedł Javi Garcia, Martinez jest w Bayernie...
» 16 września 2012, 09:24 #11
Szejp: jest błąd, sadzio m rację. Już poprawiam. dzięki.
» 16 września 2012, 09:33 #10
naniLuis: Świetny news , fajnie się to czyta. Oby takich więcej :)
» 16 września 2012, 07:59 #9
Wade: Sidwell ma na imię Steve,a nie Scott.
» 16 września 2012, 07:59 #8
Szejp: fakt, dzięki. Poprawione
» 16 września 2012, 09:41 #7
DarkTwistedRoni: To może być jeszcze bardziej zwariowany sezon niż ten ubiegły.
W moim przekonaniu City nie bd miało już takiej passy jak w tamtym sezonie. Chelsea nie złapie rytmu. A Liverpool to Liverpool.... :)
Największe zagrożenie widzę po stronie Arsenalu. Z meczu na meczy wyglądają coraz lepiej, i jak ich kontuzję nie uziemią to mogą być bardzo mocni. Jedno jest pewne kto zakończy sezon na 1 miejscu :D

GLORY UNITED ! :)

Ps. Świetny news :)
» 16 września 2012, 01:10 #6
tytyty23: Przyjemnie się komentuję ten news ze względu na to, że Liverpool, Chelsea i oczywiście City tracą punkty. Oby tak dalej :)
» 16 września 2012, 00:26 #5
TraN: No Arsenal dzisiaj pokazał, że jednak namieszać w tym sezonie mogą. Cieszą również remisy reszty rywali. Ogólnie fajnie, że takie newsy się pojawiają.
» 16 września 2012, 00:03 #4
1996kutno: To były czasy jak Manchester United i Arsenal walczyli o mistrzostwo :)
» 15 września 2012, 23:59 #3
grandes: czasy to były jak United walczyło z Liverpoolem
» 16 września 2012, 00:04 #2
mikifiki: Dzisiaj w Kościele też myślałem o tych pojedynkach z Kanonierami. Brakuje mi ich :(
» 16 września 2012, 13:14 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.