Zoran Tosic przyznał, że powinien był zostać w Manchesterze United dłużej i wywalczyć miejsce w pierwszym składzie.
» Zoran Tosic żałuje, że nie walczył dłużej o miejsce w składzie United
Serbski pomocnik przybył na Old Trafford w 2009 roku z Partizanu Belgrad za kwotę 7 milionów funtów. Oczekiwano od piłkarza, że stanie się nową gwiazdą Premier League, jednak podczas debiutanckiego sezoniu w Manchesterze zawodnik wystąpił w pierwszej drużynie tylko 2 razy. Następnie Tosic udał się na wypożyczenie do niemieckiego FC Köln, by po 18 miesiącach w Anglii przenieść się do CSKA Moskwa.
Serb wyznał, że poddał się zbyt wcześnie i nie doczekał się okazji na pokazanie pełni swoich umiejętności.
- Wszystko stało się bardzo szybko. Grałem w Partizanie Belgrad dopiero 18 miesięcy. Wygraliśmy ligę i puchar, a na pewnym etapie strzelałem gole w każdym spotkaniu - powiedział pomocnik Daily Record.
- Właśnie wtedy przeszedłem na Old Trafford. Spotkanie z Sir Alexem było niesamowite. Od dziecka kibicowałem United, dlatego możliwość grania dla człowieka, który tak przysłużył się klubowi, wydawała się niewiarygodna. Jednak futbol w Serbii i Anglii bardzo się różni. Nie byłem gotowy na ten poziom.
- Wielokrotnie rozmawiałem z Sir Alexem i zawsze powtarzał, że nadaję się do gry w United, ale muszę jeszcze popracować. Jednak chciałem występować więcej, dlatego udałem się na wypożyczenie do FC Köln, gdzie spędziłem udane 6 miesięcy. Po powrocie oczekiwałem, że dostanę więcej szans od bossa, jednak tak się nie stało.
- W końcu straciłem pewność na to, że znajdzie się dla mnie okazja do gry, na którą w swojej opinii zasługiwałem, dlatego zdecydowałem się odejść. Ale często myślę o tej chwili nawet dziś. Może nie powinienem był odchodzić tak wcześnie, a pracować dłużej, by pokazać Sir Alexowi, co potrafię. Może powinienem był zostać i walczyć o miejsce. W końcu to Manchester United - powiedział Zoran Tosic.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.