Kiedy po raz pierwszy dowiedziałeś się o zainteresowaniu United Twoją osobą i jak na to zareagowałeś?Manager Helsingborgs, Stuart Baxter, przyszedł do mnie pewnego dnia i zapytał, czy chciałbym grać w United. Od razu się zgodziłem, jednak postanowiłem porozmawiać z rodziną, zanim dam klubowi poważną odpowiedź. Moi bliscy nie mieli nic przeciwko temu pomysłowi. Ponadto zdawałem sobie sprawę z tego, że w tym wieku prawdopodobnie nie dostanę drugiej takiej szansy.
W Barcelonie świetnie dogadywałeś się na boisku z Ronaldinho. Myślisz, że możesz stworzyć taką parę z Waynem Rooneyem?Zawsze gra się łatwo z dobrymi piłkarzami. Ronaldinho i Rooney to geniusze. Różnią się techniką, ale łączy ich ta nadzwyczajność. Kiedy Ronaldinho był przy piłce, musiałeś po prostu biec i ustawić się, a on potrafił cię znaleźć. Rooney natomiast inteligentnie dysponuje piłką. Podczas meczu z Aston Villą nasza współpraca układała się świetnie.
Jak wygląda atmosfera w szatni United?Wspaniale. Na początku pobytu w każdym klubie lubię usiąść i posłuchać żartów między piłkarzami. Kiedy się osłucham, dołączam do kolegów. Chociaż, szczerze mówiąc, nie jestem specjalnie gadatliwy. Już kilka razy zdarzyło mi się paść ofiarą dowcipów w United. Panuje tu zwyczaj wystawiania w widocznym miejscu w szatni butów, które wydają się piłkarzom niemodne. Najwyraźniej niektórzy gracze nie mają gustu!
Zapraszamy do zapoznania się z pozostałą częścią wywiadu TUTAJ!