W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Warren Joyce zastanawia się, czy niespodziewany powrót Paula Scholesa do gry nie jest owocem treningów z drużyną rezerw w poprzednim sezonie.
» Warren Joyce opowiedział o treningach Scholesa w zespole rezerw
Entuzjazm doświadczonego pomocnika do gry obudził się podczas treningów z młodymi piłkarzami Czerwonych Diabłów, po tym jak pod koniec sezonu 2010/11 zdecydował się zakończyć piłkarską karierę.
Po powrocie w styczniowym pojedynku w ramach FA Cup z Manchesterem City, Scholes odegrał kluczową rolę w walce o mistrzostwo Anglii, które zaledwie różnicą bramek padło łupem Manchesteru City i sir Alex oznajmił już, że 37-latek pozostanie w klubie przez jeszcze jeden sezon.
- Przedświąteczne treningi z Paulem były czymś pozytywnym dla chłopaków - wyjawił Joyce w wywiadzie dla ManUtd.com, rozmawiając o zwycięskim sezonie rezerw. - Widok Paula na treningach i jego zaangażowanie pokazywały, że wszystko z nim jest jak najbardziej w porządku. Nie chciał być drugoplanową postacią. Jego duma sprawiała, że chciał zostać najlepszym graczem na murawie i zdecydowanie podniósł poprzeczkę jeśli chodzi o treningi.
- Myślę, że treningi przyniosły korzyści dla niego. Być może wrócił myślami do czasów, kiedy jako 18-latek trenował pod okiem Erica Harrisona. Gracze rezerw i Scholes świetnie się uzupełniali - on był dla nich, z kolei oni dla niego. W drużynie panował świetny duch - Paul kopał ich po nogach, a oni jego!
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.