Tom Cleverley nie może się doczekać przyszłego sezonu. Chce w nim uciszyć głośnych fanów Manchesteru City, wygrywając ligę.
» Tom chce odebrać City mistrzostwo
United przegrali w tym roku tytuł w ostatnich sekundach sezonu. Późno strzelone bramki w meczu z QPR dały Manchesterowi City pierwszy od 44 lat tytuł mistrza kraju.
Cleverley przyznaje, że ciężko jest mu się przemieszczać po ulicach Manchesteru od tamtego czasu. Pomocnik przyznaje jednak, że porażka nie wpłynęła źle na jego klub. Wręcz przeciwnie - zmotywowała do jeszcze cięższej pracy.
- Mamy motywację, dużą motywację - mówił Cleverley dla The Daily Star. - To nasi sąsiedzi, rywale. Nic nie trzeba już mówić, żeby nas bardziej zmotywować. Piłka nożna wydaje się obecnie jedynym tematem rozmów w Manchesterze.
- Gdy twoi lokalni rywale stają się twoim najgroźniejszym wrogiem do zdobycia mistrzostwa, nie ma odwrotu. Trochę nam się dostało od kibiców na ulicach. Padło klika okrzyków w stylu 'Man City'. Trzeba wtedy po prostu zagryźć zęby i spuścić głowę.
- To bolesne doświadczenie, ale przez to jeszcze przyjemniej będzie odebrać im tytuł w przyszłym roku. Trochę nam się dostało w ostatnim czasie, ale zemsta będzie tym bardziej słodka.
Cleverley, który mecz z Sunderlanem oglądał z trybun przyznaje, że było to ciężkie dla serca doświadczenie.
- Bycie tam i doświadczenie tych emocji było dla mnie czymś nowym - powiedział Cleverley. - Nigdy wcześniej nie brałem udziału w walce o tytuł. To było pięć najbardziej szalonych minut, jakie kiedykolwiek przeżyłem. Na końcu byłem jednak przybity...
- Siedziałem w loży dyrektorów z kilkoma innymi piłkarzami. W telewizji oglądaliśmy mecz City. Wiedzieliśmy, że w 90. minucie jest 2:1 dla QPR. Wtedy zaczęliśmy schodzić do szatni, żeby posłuchać co menedżer ma do powiedzenia po meczu. Gdy byliśmy w drodze, City strzeliło bramki.
- Poszliśmy do pokoju prasowego, gdzie zobaczyliśmy Paula Mersona złoszczącego się na telewizor, ponieważ City znowu strzeliło bramkę. Oczywiście czułem się wtedy, jakby wyrwano mi serce.
- To był ciężki dzień. O wyniku City wiedziałem wcześniej niż wielu z moich kolegów, którzy grali w meczu z Sunderlandem. To było straszne. Jako zespół byliśmy bardzo przybici.
- Przez ból, którego doświadczyliśmy będziemy walczyć jeszcze bardziej w przyszłym sezonie. United jest znane z tego, że zawsze po gorszym okresie wraca do gry. Właśnie to mamy zamiar zrobić.
- Przed sezonem czeka nas wiele pracy, żeby mieć pewność, że jesteśmy gotowi. To klub zwycięzców. Jestem tu wystarczająco długo żeby wiedzieć, że gdy w ciągu roku nic nie wygrywasz, to coś jest nie tak. Chcemy w nadchodzących rozgrywkach się odegrać - zakończył Cleverley.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.