Niedawno Jonny Evans zaliczył swoje pierwsze trafienie w koszulce Manchesteru United. Młody defensor udzielił wywiadu, w którym wyznał, jaki jest jego najważniejszy cel - zdobycie kolejnego tytułu mistrza Anglii.
» Irlandczyk skupia się na kolejnym triumfie w Premier League
Zdążyłeś już ochłonąć po strzeleniu debiutanckiego gola?
(śmiech) Od tamtego momentu chodzę wciąż z uśmiechem na twarzy! Wiele osób żartowało, że nie trafiałem do bramki mimo tylu rozegranych meczów dla Czerwonych Diabłów. Za każdym razem gdy mieliśmy rzut rożny, podchodziłem blisko bramki i dawałem z siebie wszystko, by wpakować piłkę do siatki, a kilka razy niewiele brakowało. Jednak ostatnio byłem bardziej rozluźniony i udało się.
Ile razy oglądałeś tę bramkę?
(śmiech) Nie powiem! Dość dużo, ale to dlatego, że wciąż powtarzają ją w telewizji.
Była to dla Ciebie duża ulga? Miałeś czasem wrażenie, że to trafienie nigdy nie nadejdzie?
Kilka tygodni wcześniej ktoś pokazał mi listę zawodników United, którym nie udało się strzelić gola, a obok podana była liczba ich występów. Zajmowałem tam chyba szóstą pozycję. (śmiech) Można więc powiedzieć, że była to dla mnie spora ulga.
Czy ta bramka była potwierdzeniem doskonałej formy, jaką Ty i Twoi koledzy prezentujecie w lidzie?
Zdecydowanie. Podchodziliśmy do każdego spotkania z przeświadczeniem, że nigdy nie przegramy. Wiara w samych siebie towarzyszyła nam od zawsze i wiemy, że jesteśmy w stanie wygrać każdy mecz.
Jesteś jednym z najbardziej konsekwentnych zawodników w drużynie. Jak to robisz?
Po prostu koncentruję się na graniu futbolu, który znam. Przez ostatnie kilka lat próbowałem robić na boisku rzeczy, które do mnie nie pasowały. Na przykład wdawałem się z pojedynki fizyczne, chociaż nie jestem najsilniejszym fizycznie obrońcą. Wyeliminowałem tego typu elementy z mojej gry, zastanowiłem się nad tym, w czym byłem najlepszy i oto efekty.
Ostatnio menedżer chwali Cię za umiejętne wprowadzanie piłki do gry z linii obrony. Czy nad tym elementem szczególnie pracowałeś?
Uważam, że już od czasów dzieciństwa było to moim atutem. Zawsze myślałem, że dzięki tej umiejętności pomogę drużynie. Jednak najpierw skupiam się na defensywie. W tym sezonie udało mi się połączyć obydwie te rzeczy.
Czy wraz z przybyciem Chrisa Smallinga i Phila Jonesa odniosłeś wrażenie, że ten sezon będzie dla Ciebie szczególnie ważny?
Każdy sezon tutaj jest ważny. Jeśli poziom Twojej gry spadnie, nie zostaniesz tu na długo, gdyż wymagania stawiane przez menedżera, trenerów i kibiców są ogromne. Każdy piłkarz ma okresy w karierze, w których prezentuje się nieco gorzej. Ja nie jestem inny. Rzecz w tym, by ten spadek formy zaakceptować i starać się jak najszybciej coś z tym zrobić. Właśnie to mi się udało.
Zebrałeś sporo pochwał od osób spoza klubu. To na pewno miłe uczucie…
Szczerze mówiąc, nie przejmuję się czyimiś opiniami. Ostatnie lata nauczyły mnie, że szybko można stracić uznanie w oczach innych. To nie trwa wiecznie. Po prostu wychodzę na boisko i gram najlepiej, jak potrafię. Nie zwracam uwagi na nic innego.
Ostatnie pytanie, Jonny. Czy chęć zgarnięcia kolejnego mistrzostwa jest w tym sezonie jeszcze większa w uwagi na to, z kim konkurujecie na szczycie tabeli?
To bez znaczenia z kim się mierzymy. Zawsze chcemy wygrać. Nieważne, że naszym rywalem będzie Manchester City lub jakikolwiek inny zespół. Po prostu chcemy tworzyć historię Manchesteru United. Zależy nam na tym, by w przyszłości móc spojrzeć na swoje osiągnięcia i być z nich dumnym. Za kilkanaście lat nie będzie ważne to, z kim rywalizowaliśmy, gdyż wszystkie wspomnienia sprowadzać się będą do samego tytułu. Miejmy nadzieję, że kolejny zdobędziemy już w maju.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.