» 30 marca 2012, 15:12 - Autor: mJagiela - źródło:
Ten sezon jest dziwny. Z jednej strony okropne wyniki w Lidze Mistrzów, z drugiej strony wszystko jest na najlepszej drodze, żeby obronić tytuł mistrza Anglii. Przegrywamy z Manchesterem City 1:6 na własnym stadionie, by na wyjeździe pokonać ich 3:2. W Lidze Mistrzów z naszej grupy awansuje Benfica i FC Basel, a w lidze mamy ogromną przewagę nad Arsenalem, Tottenhamem oraz Chelsea. W Lidze Europejskiej przegrywamy w tragicznym stylu oba mecze z Athletic Bilbao, by w ostatnich dziesięciu tygodniach pokonać Manchester City, Arsenal, Liverpool, Tottenham i w niesamowity sposób wyrwać jeden punkt na Stamford Bridge.
»
Odejścia Edwina van der Sara, Paula Scholesa, Wesa Browna i Johna O’Shea z pewnością zachwiały drużyną w pierwszej części tego sezonu. Od początku rozgrywek ważną rolę odgrywają młodzi: David de Gea i Phil Jones, a także Danny Welbeck i Tom Cleverley, którzy po spędzeniu poprzedniego roku na wypożyczeniu, wrócili do Manchesteru po regularną grę w pierwszym składzie. Nieoczekiwany powrót Paula Scholesa z emerytury nie może zostać niezauważony. Anglik wprowadził mnóstwo spokoju, a potwierdzają to wyniki ligowych spotkań z rudowłosym pomocnikiem w składzie - 10 spotkań: dziewięć zwycięstw i jeden remis.
Można krytykować sir Aleksa Fergusona za wiele decyzji jakie podejmował w tym sezonie - najbardziej chyba boli lekceważące podejście od niektórych meczów - lecz nie można go krytykować za szaloną rotację. Oczywiście, nie zrozumiem nigdy paru rzeczy, jak chociażby spotkanie z Blackburn na Old Trafford, gdzie w środku pomocy grał Rafael i Park Ji-sung. Nie krytykowałbym go za ogólną rotację, z jakiej Szkot jest znany od lat - kontuzje jakie (szczególnie w tym sezonie) odnoszą zawodnicy Manchesteru United na nim to po prostu wymuszają. Szkielet zespołu zawsze jest ten sam, ale jeśli chciał się utrzymać w walce o mistrzostwo to musiał co mecz dokonywać mniejszych lub większych korekt.
Pewna angielska blogerka (fanka Arsenalu) prowadzi w tym sezonie „ligę kontuzji”. Za tydzień przerwy w grze jednego zawodnika nagradza jego drużynę jednym punktem, czyli im więcej punktów, tym większy szpital.
Manchester United i Manchester City. Dwie najlepsze drużyny sezonu 2011/12. Pierwsza ma trzy punkty przewagi nad drugą. Jedna jest - jak co roku - „najgorszą drużyną sir Aleksa Fergusona w historii”, druga - kosztująca kilkaset milionów funtów - odnosi najlepsze wyniki od momentu przejęcia klubu przez szejka Mansoura. Jedna „nie ma” pomocy, a jej bramki strzeże „słaby”, 21-letni Hiszpan, druga ma światowej klasy pomocników i napastników oraz najlepszego angielskiego bramkarza ostatnich lat.
Mimo wszystkich przeciwności, to Manchester United prowadzi w lidze. A sir Alex Ferguson daje mi kolejny powód, by go uwielbiać.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (47)
Klimaa: Liczba kontuzji od lat jest zbyt wysoka. Może to nie przypadek, a winni są trenerze od przygotowania przedsezonowego. Różnica między United a City w kontuzjach jest zbyt wielka by był to tylko czysty "przypadek"..
mJagiela: A ja tam dalej nie rozumiem co w tym tekście jest złego. Uwielbienie mające krotką drogę do fanatyzmu, który nie pozwala na obiektywizm? Seriously?!
mJagiela: O Carricku to myślę, że nie ma sensu. Jakoś do niego raczej wszyscy już zmienili podejście, nawet tych najbardziej krzyczących potrafił do siebie przekonać. Z Evansem jeszcze tak nie ma.
Napiszę, chciałbym jak najszybciej, ale nie mam czasu na tekst w ten weekend, a do środy trochę mam nauki. Postaram się na początku przerwy świątecznej napisać. Bo trzeba.
mJagiela: Nie liczy kontuzji Bebe, bo Bebe spędza sezon w Besiktasie, więc Manchester United nie odczuwa tej kontuzji (no odczuwa, bo się nie rozwija, ale i tak w tym sezonie miał tu nie grać).
Strata Vidica i Wilshere'a się czymś różnią? Nie. Obaj są niesamowicie ważnymi zawodnikami w swoim zespole. Hargreaves? Wbrew pozorom nie był tak często w tym sezonie kontuzjowany, pierwsze kilka miesięcy był zdrowy, później odniósł kontuzję, a po powrocie ciężko mu było wskoczyć do składu, wszedł z ławki przeciwko nam w FA Cup. Ostatnio, z tego co czytałem, rozegrał trochę spotkań w Rezerwach City.
Zauważ, że to jest pewnego rodzaju ciekawostka, wiadomo, że gdzieś były jakieś drobne błędy. jednak 261 a 44? Kontrast jest ogromny, nieważne czy ktoś przypadkiem policzył jakiś miesięczny ból pleców Fergusona, czy nie.
mJagiela: Dlatego nie pisałem w tekście nic o innych drużynach, ale porównałem drużynę na samej górze i na samym dole tej tabelki, które walczą o mistrzostwo, a prowadzi ta, co ma najwięcej kontuzji ze wszystkich ;)
razzor91: Warto zauważyć,że mamy sporo piłkarzy,którzy są starzy i urazy u nich regenerują się dłużej,to pierwsza sprawa,druga sprawa to taka,że Ci młodzi to sami się łamią. Więc zamiast zwalać winę,że to sztab medyczny itd. Sztab medyczny prowadzi rozpoznanie kontuzji,zaleca odpowiednie zabiegi regeneracyjne,bądź odsyła do specialisty w danej dziedzinie medycznej. Problemem moim zdaniem jest zbyt duże obciążenie treningowe,choć o tym można gdybać. Tak czy inaczej,uważam,że kontuzje to nieodłączny element piłki nożnej i trzeba z tym żyć,a nie tu się lansować,że my mamy tyle,a Ci tyle,więc jesteśmy lepsi,bo mimo to ciśniemy. Klub na tym poziomie powinien być przygotowany nawet na kontuzje 11 podstawowych zawodników,a w obecnej chwili,mamy takich 3 ;p
N17: Tak jak i teraz. Ferguson nie wywaliłby za nic w świecie, nawet pod wpływem najbardziej wymyślnych tortur z pogranicza ChRl i ZSRR nie wydałby 100mln w 1 rok :]
koniu21: Za Vidića i fletchera juz ile pkt, a takich zawodnikow co nie graja do konca sezonu prawie od początku jest mało. Nawet nie wiem czy ktoś jest taki
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.