Sir Alex Ferguson po spotkaniu z Fulham nie krył radości ze zdobycia cennych trzech punktów. Szkot jednak przyznał, że było o nie bardzo ciężko i według niego zaprezentowana przez Wieśniaków postawa daje obraz kolejnych, równie ciężkich meczów.
» Szkot nie ma wątpliwości, że do końca sezonu nie można już liczyć na łatwe mecze
Zwyciężając popularnych The Cottagers Manchester United powiększył przewagę nad lokalnym rywalem do 3 punktów i pewnie kroczy po obronę tytułu mistrzowskiego. Choć patrząc na najbliższy terminarz ekipy z Old Trafford może się wydawać, że podopieczni Fergusona są w stanie jeszcze bardziej odskoczyć Obywatelom w tabeli, to sam Szkot bierze za przykład postawę stołecznej drużyny w poniedziałkowym starciu i przestrzega kibiców przed hurraoptymizmem.
- Każdy mecz jest wyzwaniem - powiedział Sky Sports Ferguson. - Ten rozegrany kilka godzin temu tylko potwierdza tą tezę. To świetna lekcja dla nas, bowiem od teraz do końca sezonu możemy się spodziewać równie ciężkich spotkań. Nie ma wątpliwości, że każdy zespół marzący o zajęciu jak najlepszego miejsca na koniec obecnej kampanii będzie starał się dawać z siebie wszystko w pojedynkach przeciwko Manchesterowi United, zamiast niczym baranek iść na rzeź.
- Piłkarze Fulham dzielnie bronili wczoraj dostępu do własnej bramki. To bardzo doświadczony zespół, który potrafi stworzyć kolektyw. W takich sytuacjach nawet jeśli ich jedenastka składałaby się z samych hydraulików lub stolarzy, to i tak ciężko byłoby się przedrzeć przez blok obronny, który oni ustawili.
Pomimo faktu, iż Manchester United nie rozgrywał żadnego spotkania w środku tygodnia, to podopieczni sir Alexa Fergusona sprawiali wrażenie przemęczonych w starciu z Fulham. Szkot jednak uważa, że taki stan rzeczy wynika ze stylu, jaki obrał przeciwnik.
- Wydawało mi się, że przez pierwszą godzinę graliśmy doskonale. Podania były szybkie, decyzje trafne, a i kilka ciekawych okazji się pojawiło. Ciężko jednak sforsować defensywę zespołu, który praktycznie przez cały mecz okupuje własną połowę. Nic więc dziwnego, że pod koniec spotkania zabrakło nam sił i to rywal w ostatnim kwadransie przejął inicjatywę. Nie potrafiliśmy już wtedy zagrywać piłek tak celnie jak wcześniej i oponent to skrzętnie wykorzystywał nękając nas kontratakami.
Zapytany o najlepszych piłkarzy w swojej drużynie podczas potyczki z Fulham, szkocki menadżer długo się nie zastanawiając wskazał Antonio Valencię, Jonny'ego Evansa i Rafaela da Silvę.
- Antonio i Jonny zagrali wczoraj fenomenalnie, ale i Rafael wiele im nie ustępował. Szczególnie jestem zadowolony z dyspozycji Valencii, który udowadnia po raz kolejny niedowiarkom, że sprowadzenie go na Old Trafford było świetnym posunięciem. On ma niebywały talent i teraz, gdy odzyskał formę, jest dla nas ogromnym wzmocnieniem.
Sir Alex Ferguson postanowił również wyjaśnić decyzję o ściągnięciu z boiska Rio Ferdinanda w kluczowym momencie meczu. Część kibiców United obawia się, że piłkarz mógł opuścić murawę z powodu jakiegoś urazu.
- To prawda. Rio miał pewne problemy, więc wprowadziliśmy w jego miejsce Chrisa Smallinga. Nie jest to jednak nic poważnego, a jedynie zesztywnienie w plecach, które nęka Anglika od czasu do czasu.
- Mógł on oczywiście dograć spotkanie do końca, ale wtedy prawdopodobnie musiałby pauzować przez kilka kolejnych tygodni. Dlatego myślę, że dokonaliśmy odpowiedniego wyboru w odpowiedniej chwili - zakończył Szkot.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.