Michael Carrick wierzy, że niedzielne spotkanie z Chelsea zakończone remisem 3-3 dało Manchesterowi United psychiczną przewagę w wyścigu po tytuł mistrza Anglii.
» Anglik jest zadowolony po meczu z Chelsea
Mimo tego, że Diabły są dwa punkty za City, Anglik stwierdził, że niedzielny mecz mógł wywołać falę zawałów u kibiców Obywateli. W wywiadzie dla MUTV, 30-latek wyjaśnił dlaczego jego drużyna ciągle wierzy w tytuł pomimo serii trudnych meczów.
- Myślę, że inne drużyny oglądające nasze spotkanie jeszcze przy stanie 3-0, cieszyły się z tak miłego popołudnia. Później jednak wróciliśmy do gry i to dało nam kopa – stwierdził.
Carrick ujawnił też jak United zachowało zimną krew po dwóch ciosach Chelsea tuż po wznowieniu gry po przerwie i zupełnie nie wyglądało, jakby przegrywali trzema bramkami.
- Pewnie, że kiedy przegrywasz 3-0 a ktoś oferuje ci punkcik , jesteś bardzo szczęśliwy. Jednak pod koniec byliśmy trochę rozczarowani. Po bramce na 3-3 chcieliśmy ugrać jeszcze więcej, chcieliśmy to wygrać.
- Chyba wyglądaliśmy na drużynę, której bardziej należało się zwycięstwo. Może i mieli dobry rzut wolny, ale to dziwne uczucie, było dużo niepewności na samym końcu. Punkt to punkt, który może nas kiedyś uratować.
- W pierwszej połowie dobrze graliśmy, tworzyliśmy sobie sytuacje. Gdy było 1-0 byliśmy trochę zaskoczeni, ale trzeba było grać dalej. Graliśmy, parliśmy do przodu wierząc, że coś jednak można ugrać. Po meczu z jednej strony cieszyliśmy się, z drugiej kłębiła się myśl, że jednak ten mecz był do wygrania. Może to trochę chciwe, po tym jak już przegrywaliśmy 3-0 – zakończył.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.