W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Spotkaniem z Kanonierami podopieczni sir Alexa Fergusona rozpoczynają najtrudniejszy okres w obecnym sezonie Premier League, dlatego też warto byłoby wywieźć z Londynu komplet punktów - czy taki plan się powiedzie?
» Meczem z Kanonierami piłkarze United rozpoczynają najtrudniejszy okres w obecnym sezonie Premier League, dlatego też warto byłoby wywieźć z Londynu komplet punktów - czy taki plan się powiedzie?
Rozgrywki angielskiej ekstraklasy wracają do pojedynków, które sprawiły, iż w piłkarskim świecie zaszły poważne zmiany. Kiedy na początku rozgrywek, w sierpniu, dwie drużyny ze stolicy Anglii - Tottenham Hotspur i Arsenal zostały upokorzone w starciach z ekipami z Manchesteru - City oraz United stało się jasne, że przedsezonowe deklaracje przedstawicieli Obywateli i Czerwonych Diabłów odnośnie miasta, które wkrótce zdetronizuje Londyn z pozycji stolicy angielskiej piłki nożnej to żadne czcze przechwałki.
Teraz znów dojdzie do meczów pomiędzy powyższymi zespołami, a rezultaty jakie w nich padną mogą sporo namieszać w czołówce tabeli Premier League. Zostawmy jednak na chwilę spotkanie Kogutów z Obywatelami i zajmijmy się naszymi ulubieńcami.
Wydaje się, że podopieczni sir Alexa Fergusona po niespodziewanych porażkach z Blackburn Rovers i Newcastle United ustabilizowali wreszcie swoją formę, co przyniosło dwie kolejne wygrane - nad Manchesterem City (w Pucharze Anglii) oraz w lidze nad Boltonem Wanderers. Wprawdzie w obecnym sezonie Czerwone Diabły w Premier League doznały tylko jednej porażki na wyjeździe, lecz miało to miejsce podczas ostatniego meczu poza własnym obiektem - na Sports Direct Arena ze Srokami. W tej kategorii znacznie gorzej prezentują się nasi najbliżsi rywale, bowiem przegrali dwa ostatnie mecze w lidze, a w obecnej kampanii zdarzyło im się 5 porażek w ostatnich 11 spotkaniach.
Jednak jeśli chodzi o formę Kanonierów na własnym obiekcie, gdyż to na obiekcie Arsenalu dojdzie do niedzielnego pojedynku, to sytuacja wygląda zupełnie inaczej. W tym sezonie trzy punkty z Emirates Stadium udało się wywieźć tylko jednej drużynie - Liverpoolowi, co miało miejsce w pierwszej kolejce obecnej kampanii. Oczywiście statystki podczas spotkań tego kalibru nie mają aż tak wielkiego znaczenia, bowiem gdy naprzeciwko siebie stają zagorzali rywale, zdarzyć się może dosłownie wszystko, o czym przekonali się wszyscy podczas sierpniowego meczu na Old Trafford.
Londyn kontra Manchester, Arsenal kontra United, Wenger kontra Ferguson i wreszcie Thierry Henry kontra Paul Scholes - wszystko to już w niedzielę o godzinie 17.00!
Kłopoty w kadrze
Arsenal:
Występ niepewny: Henry, Vermaelen (łydka). Występ niemożliwy: Chamakh, Gervinho (na Pucharze Narodów Afryki). Kontuzjowani: Coquelin (ścięgno udowe), Gibbs (pachwina), Sagna (złamana noga), Wilshere (kontuzja kostki), Arteta (uraz łydki), Jenkinson (problemy z plecami), Diaby (uraz łydki), André Santos (problemy z kostką).
Manchester United:
Występ niepewny: Welbeck (problemy z kolanem). Występ niemożliwy: Fletcher i Vidić (nie zagrają do końca sezonu, odpowiednio problemy zdrowotne i kontuzja kolana). Kontuzjowani: Anderson (uraz łydki, powrót 28 stycznia), Cleverley (uraz kostki, powrót na początku lutego), Owen (uraz łydki powrót w połowie lutego, Young (uraz kostki, powrót na początku lutego).
Kluczowy przeciwnik
Robin van Persie to od pewnego czasu prawdziwa maszyna do zdobywania bramek, o czym najlepiej świadczy fakt, iż w 2011 roku zabrakło mu tylko jednego gola do pobicia rekordu Alana Shearera pod względem największej ilości uzyskanych trafień w jednym roku kalendarzowym w Premier League (Holender miał 35 goli). Przez wielu fanów Kanonierów już porównywany do legendarnego Thierry'ego Henry i chociaż wciąż nie wiadomo, czy podpisze nowy kontrakt z Arsenalem to właśnie na niego podopieczni Fergusona powinni najbardziej uważać podczas niedzielnego starcia.
Poprzednie starcie obu drużyn
Fani Arsenalu chcieliby jak najszybciej zapomnieć o sierpniowym meczu na Old Trafford, kiedy to ich ulubieńcy przegrali aż 8:2. Wówczas hattricka zdobył Wayne Rooney, a na listę strzelców wpisał się również sprowadzony do United kilka tygodni wcześniej Ashley Young.
Garść statystyk
* Podczas sierpniowego starcia na Old Trafford, podopieczni Arsene'a Wengera pozwolili United na oddanie 14 strzałów na bramkę, z czego aż po ośmiu piłka zatrzepotała w siatce.
* Wayne Rooney podczas ostatnich sześciu pojedynków z Arsenalem zdobył sześć bramek, ale również nie wykorzystał rzutu karnego.
* Roo bardzo lubi zapisywać się na kartach historii w meczach z Kanonierami, bowiem w tych spotkaniach zdobył swoją pierwszą bramkę w Premier League, zaliczył pierwsze trafienie w ekstraklasie angielskiej dla United, uzyskał swojego setnego gola w PL oraz 150. bramkę dla Czerwonych Diabłów we wszystkich rozgrywkach.
* Na ostatnie dziewięć spotkań z podopiecznymi Wengera, United wygrywali aż siedem razy, doznając jednej porażki.
* Thierry Henry w ośmiu meczach na obiekcie Arsenalu zaaplikował ekipie z Manchesteru siedem bramek.
* Kanonierzy nie wygrali żadnego z ostatnich dziesięciu spotkań w Premier League, kiedy ich mecz sędziował pan Mike Dean (W - 0, R - 5, P - 5).
Przedmeczowe wypowiedzi
Sędzia spotkania
Pan Mike Dean prowadził dwa spotkania z udziałem United w tym sezonie - wygrane starcie ze Swansea (1:0) oraz przegrany mecz z Blackburn Rovers (2:3). Z wyboru sędziego z pewnością zadowoleni nie będą fani Arsenalu, gdyż ich ulubieńcy nie wygrali żadnego z dziesięciu ostatnich pojedynków w PL, kiedy sędziował Dean.
Poczynania rywali
Przed meczem Arsenalu z United dojdzie do innego pojedynku na linii Londyn - Manchester, bowiem na Etihad Stadium drużyna City podejmie Tottenham Hotspur. Również w ten weekend dojdzie do spotkań Chelsea z Norwich i Liverpoolu z Boltonem.