Giggs: Właśnie dlatego zostałem piłkarzem

Czerwonym Diabłom udało się zniwelować różnicę punktową, dzielącą ich od Manchesteru City. Podopieczni sir Aleksa Fergusona dzięki wysokim wygranym z Fulham (5:0) i Wigan (5:0) znacząco podreperowali też bilans bramkowy.

Ostatnie wyniki Manchesteru United pokazują, że pewnością siebie drużyny nie są w stanie zachwiać nawet liczne kontuzje.

– Doświadczenie menadżera, piłkarzy i sztabu szkoleniowego na temat tego, czego potrzeba w drugiej części sezonu oraz głód sukcesu na pewno nam pomogą – mówi Giggs na łamach ManUtd.com.

– Nie możemy doczekać się wielkich spotkań, a im bliżej końca sezonu, tym są one istotniejsze. Chcę uczestniczyć w ważnych meczach i walczyć o mistrzowski tytuł. To dlatego zostałem piłkarzem.

Giggs wysoko ocenia postawę Manchesteru United w rozgrywkach Premier League w tym sezonie.

– Mieliśmy bardzo dobry start sezonu. Oczywiście Manchester City wystartował jeszcze lepiej, ale jesteśmy zadowoleni z naszego miejsca w tabeli, a szczególnie z obecnej formy – przyznaje Ryan.

– Chcemy ruszyć do przodu, tak jak zawsze ma to miejsce w drugiej części sezonu. Mam tylko nadzieję, że będziemy mieć nieco więcej szczęścia z kontuzjami.

Nieuniknione porażki

Giggs pytany o falę krytyki, która spadła na drużynę po szokujących odpadnięciach z Ligi Mistrzów i Carling Cup odpowiada: – W tym klubie zawsze będziesz krytykowany. Jeśli nie jesteś na pierwszym miejscu w tabeli, to coś się dzieje. Podobnie, kiedy odpadasz z rozgrywek pucharowych.

– Trzeba po prostu do tego przywyknąć. Nie można dąsać się czy narzekać z tego powodu.

– W minionych latach mieliśmy upadki i staraliśmy się wyciągać z nich wnioski. W mojej karierze doświadczyłem tego kilkukrotnie. Możesz nie trafić z formą lub nie wykorzystać dobrej szansy, ale później za każdym razem czekasz na kolejny mecz, bo chcesz się zrehabilitować.

– Jestem przekonany, że chłopaki tak się właśnie czuli po przegranych meczach z Manchesterem City czy FC Basel. Porażki są w futbolu nieuniknione, ale najważniejsze jest to jak na nie zareagujesz. Na szczęście my wracamy silniejsi – dodaje Giggs.